Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

SKWEREK PRZY KOŚCIELE
To tutaj zawsze liście mienią się kolorami jesieni, niezależnie od pory roku. To wyjątkowe miejsce stanowi chlubę dzielnicy, a na pobliskich ławeczkach często spotkać można zwłaszcza starszych czarowników, ucinających sobie pogawędki po mszy, przed mszą, lub właściwie o każdej innej porze dnia i nocy. Po drzewach kręcą się koty i wiewiórki.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Deadberry powoli wracało do swojej utartej codzienności, a wraz z pierwszymi jeszcze trochę nieśmiałymi promieniami przedwiosennego słońca na skwerki i ulice powrócili artyści—rzemieślnicy i grajkowie. Za tymi drugimi Philip nie tęsknił, dźwięki akordeonu o zaklętych klawiszach nieodmiennie wymuszały na nim przyśpieszenie kroku, bo z każdą kolejną chwilą spędzoną w zasięgu instrumentu, czuł się coraz bardziej tak, jakby sam Gabriel ruchał go w ucho.
Doznanie z pogranicza tych niepożądanych.
Z wnętrza kieszeni jasnego, wciąż zbyt lekkiego jak na to popołudnie, trencza wyciągnął ledwie napoczętą paczkę Marlboro Gold, rozpoczynając podróż papierosa z dłoni do skrzywionych w grymasie niechęci ust.  
Teleportareobjectum — ciche zaklęcie rozpłynęło się w chłodnym powietrzu, a pomiędzy palcami zmaterializowała się żarowa zapalniczka, która godzinę wcześniej odnalazła dziurę w podszewce. Musi pamiętać, żeby poprosić Abigail o zaniesienie płaszcza do krawca, szyld jednego widział pokonując codzienną trasę między mieszkaniem, a Złotą Polewką, ale nawet przez myśl mu nie przeszło samemu zająć się garderobianym problemem.
Odpalał właśnie papierosa, kiedy do jego uszu dotarło coś znacznie gorszego od cygańskich jęków akordeonu. Dzień dobry, kolego drogi!, na które to machinalnie odwrócił głowę w stronę właściciela głosu, zaraz tego żałując i dusząc przekleństwo na filtrze Marlboro. Pan Złota Rączka z Wallow zauważył, że został zauważony było więc za późno na udanie wybiórczej głuchoty i ewakuację z miejsca, które w ciągu trzech kolejnych sekund zamieniło się w miejsce zbrodni przeciwko sztuce.
Oburzenie malarza zmieszało się z żarliwymi przeprosinami Martina, a Philipowi niespodziewanie zabrakło wyrachowania, żeby wykorzystać szansę i czmychnąć ze skwerku, póki mężczyźni byli zajęci obrazami—ofiarami niezdarności uczciwego przedsiębiorcy z Wallow.
Duer nawet trochę go lubił.
Nie lubić Melvina było czymś w rodzaju kopania małego szczeniaczka. Złota rączka był człowiekiem miłym, pomocnym i zbyt bardzo koleżeńskim, ale zwykle wystarczyło zaledwie dziesięć minut w jego towarzystwie, żeby Philip miał go po dziurki w nosie.
Reklama dźwignią handlu, prawda, panowie? — podszedł do stanowiska i przystanął przy sztaludze. Jeżeli za reklamę dzieł ulicznego artysty wziąć chaos, jaki rozpętał wokół nich majster to nieświęta prawda. Spojrzenie Philipa przesunęło się po ubrudzonych farbą portkach i nieszczęsnym obrazie przedstawiającym nie bardzo wiedział co, bo rozmazało się zanim zdążyło wyschnąć. — Odkupię ten obraz.
Podaruje go na święta Nicolasowi, mówiąc że to dzieło debiutującego, ale bardzo dobrze zapowiadającego się artysty, więc za parę lat będzie warte małą fortunę. Był prawie pewien, że brat zawiesi go w swoim gabinecie w Bostonie.
Wąsaty malarz nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Oburzenie uszło z niego razem z powietrzem i przestał przypominać rozgniewaną rozdymkę.
Używa pan tych farb do wszystkich swoich obrazów? — było w nich coś hipnotyzującego, Marvin powinien poważnie zastanowić się, czy próbować wywabiać plamy ze spodni. — Jeśli tak, to może wezmę jeszcze ze dwa.

rzut na Teleportareobjectum: k2 + 20>20

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Philip Duer dnia Pią Kwi 19, 2024 7:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
Psi Syn Godfrey Retriever podniósł na artystę błagalne, szczenięce spojrzenie, gdy ten tak wyklinał go na czym świat stoi. Tak skupiony jest na swojej niewątpliwie wielkiej winie, że nawet nie zaszczyca tym samym wyglądem zbitego psa, zbliżającego się do nich właśnie Duera. Nawet nie prosi o ratunek. I różnie mogłaby się ta scysja potoczyć, gdyby Marvinowi jednak nie udało się zwrócić uwagi tego Midasa we własnej osobie.
Bo reklama dźwignią handlu – nie powiedział nikt nigdy podczas chaotycznej próby ratowania dzieł sztuki ulicznej, a zarazem dorobku artysty i – gdzieś tam, w tle całego tego zajścia – również wiszącego na włosku honoru Marvina Godfreya. A Pan Duer – oświetlaj mu, Lucyferze, drogę – zrobił to jednym zdaniem, jednym uśmiechem i jednym wyciągnięciem portfela.
I gdyby ktoś Marvina kiedykolwiek zapytał, do czego ten w życiu dąży—
Definicją tego dążenia jest błyskawiczna zmiana nastroju u wąsatego choleryka.
No przecież jak ja panu taki zepsuty obraz sprzedam, byłaby to ujma i dla pana, i mojego talentu. – Niewiele trzeba było, wystarczył zapach dolarów, by rzeczony artysta stracił Marvinem zainteresowanie i bił pokłony temu, od którego najwyraźniej mógł uzyskać więcej — ja panu mogę nowy namalować. Przedstawić swoją kolekcję, pokazać prawdziwą sztukę przez duże „ES” — tu ściszył głos — ...zdradzić największą tajemnicę moich doskonałych obrazów, bo tak, owszem. Do każdego obrazu używam tych samych farb.
Rzeczona tajemnica aż wyzierała z tych kilku wystawionych płócien oraz spodni złotej rączki. Kto wie, co też te farby jeszcze potrafią? Nawet Marvin, co gówno wie o sztuce, zapatrzył się na wizualny efekt ożywionej pigmentem materii i wstrzymał na chwilę oddech.
Matulu… Alem narobił… — Rzucił ni to w przestrachu, ni w zachwycie, bo istotnie, zorientował się – że być może tych kilka plam właśnie podwoiło wartość noszonych przez niego roboczych portek.
[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Marvin Godfrey dnia Wto Mar 19, 2024 7:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Marvin Godfrey
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Żar papierosa zatrzeszczał cichutko, kiedy Philip zaciągnął się mocniej gryzącym płuca dymem. Teoretycznie nigdzie mu się nie śpieszyło, praktycznie był wtorek, godzina czwarta — nieszczególnie dyskretnie spojrzał na zegarek na nadgarstku — dwie, a on jeszcze nie jadł obiadu, bolał go kciuk przypalony przez nieuwagę lutownicą i powoli zaczynało chcieć mu się lać.
Idealny moment na rozmowę o sztuce, jeszcze lepszy na spotkanie Martina, którego miał nadzieję nie widzieć, dopóki po raz kolejny z wanny nie zacznie wybijać woda w kolorze — ale nie zapachu — whisky. Zmarszczył brwi w reakcji na wylewność malarza, który albo mógł posłużyć za wzór zawodowej etyki albo dopasował nazwisko do jego twarzy.
Jaki artysta zaprzepaściłby szansę na zwrócenie na siebie uwagi kogoś, kto mógłby wstawić się za nim w galerii L'Orfevre?
Głupi albo nieświadomy.
Nie szkodzi, możemy zamazać podpis na wewnętrznej stronie płótna — powiedział pierwszy altruista Deadberry. — Nie chciałbym, żeby był pan stratny przez nieuwagę mojego znajomego.
My — wspólnota artystów — powinniśmy wspierać się wzajemnie, szczególnie w tych trudnych czasach. Większej ilości bzdur od dołączenia Merlina w poczet znajomych chyba by nie przełknął, dlatego tylko uśmiechnął się w miarę przekonująco i odwrócił wzrok od zniszczonego obrazu na zmieszanego majstra z Wallow.
No, żeś narobił, pomyślał, kiedy malarz nie przestawał paplać, a co gorsza chyba naprawdę chciał mu przedstawić swoją kolekcję; no dobrze, pięć minut cię nie zbawi, Philip.
Broń Lucyferze, żeby miał mi pan zdradzać tajemnice swojego kunsztu — malowanie płócien nigdy go nie interesowało, nasycona magią farba faktycznie na chwilę przykuła zainteresowanie, ale było ono tak płytkie, że kwadrans po tej rozmowie pójdzie w niepamięć. Dym cienką smużką uleciał spomiędzy nozdrzy, a Duer zwrócił spojrzenie na winowajcę tego całego zamieszania. — Potrafi pan malować portrety? Kolega pewnie jeszcze nie ma swojego.
Philip posiadał kilka, pierwszy w wieku czterech lat — rodzinny. Ojciec, matka, Matthew i on z Nicolasem, zawsze obok siebie. Następne pojawiały się cyklicznie, zazwyczaj na większe okazje, takie jak pójście do szkółki kościelnej czy chrzest.
— Oczywiście, że potrafię! — Oczywiście, nawet gdyby nie potrafił nie stanęłoby mu to na przeszkodzie, taki był zaangażowany. Nagle siewca zamętu w poplamionych farbą spodniach przestał mu wadzić, a stał się potencjalnym źródłem zarobku.  — Tylko światło już dzisiaj kiepskie. Ale szkic mógłbym zrobić i farby nałożyć jutro.
Philip klasnąłby w dłonie, gdyby nie odpalony papieros. Zgasił go na pobliskim śmietniku.
No, to co powiesz na portret?kolego prawie zawisło w marcowym powietrzu; topiony w wodzie święconej Duer nie przypomniałby sobie imienia stojącego przed nim mężczyzny. — Chyba, że wolisz pejzaż? Martwą naturę?
Nie wspomniał o akcie, bo za podobne bezeceństwa na ulicach miasteczka można było zapłacić mandat.
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
Artysta nie jest idiotą, zapewne też nie siedzi na ulicach Deadberry od wczoraj. Być może więc rzeczywiście, wykorzystując niezdarność złotej rączki i za sprawą fortunnego zrządzenia losu, próbował właśnie przekuć swoją drobną stratę w jakiś–tam sukces. Bo może nie gładzi swojego wąsa jak Tajemniczy Don Pedro… Ale ma w twarzy i ciemnych oczach coś cwanego.
A pośród tego ambarasu on – zaledwie pionek na artystycznej szachownicy, niewinny jak nieobsrana łąka – Marvin Godfrey z obsranymi ubrudzonymi spodniami, co właśnie przygląda się Duerowi w taki sposób, jakby ów właśnie zwrócił się do niego słowami kocham cię, Marvin, pojodłujmy razem na szwajcarskich stokach.
…czyli lekko zmieszany. Bo nie dość, że właśnie wywrócił obraz, co go Philip natychmiast zobowiązał się kupić, to jeszcze miałby teraz–
Lucyferze, broń – pozować.
Ale i tak największe zmieszanie w Godfreyu sprawił entuzjazm, z jakim malarz zabrał się za swoją robotę.
Odchrząknął, westchnął i pożałował natychmiast, że papierosy zostawił w samochodzie, nastawiając się na szybką robotę, bezstresowe zlecenie i błyskawiczny powrót do kanciapy w Wallow, gdzie czekał na niego stary odkurzacz – ten nadawał się już wyłącznie na części, a jednak się stary Roger uparł, że jeszcze się da naprawić.
Kolego… Ja to zawsze wiedziałem, że ty równy gość jesteś, ale dziś to mnie za serce ująłeś. Tylko że… Ja taki nieubrany – bo rzeczywiście, kolega swojego portretu się jeszcze nie dorobił i zapewne nie bez powodu. Bo kto chciałby w ogóle sportretować takiego Marvina Godfreya? I to jeszcze w pracy, z ciężkim pasem u bioder i torbą grzmiącą metalicznym odgłosem przy każdym, gwałtowniejszym ruchu? Philip nadawał się do pozowania znacznie lepiej, nawet się o to nie starając.
Więc dlaczego Marvin?
Nieliczni przechodnie być może byli tego samego zdania, przyspieszonym krokiem omijając zajście, a w szczególności – z pewnym dystansem, jak czarną dziurę – omijano Godfreya. Widać prosty chłop, gotów w każdej chwili do ściągnięcia koszulki z grzbietu, nie wzbudził zaufania, być może wzięty za prowodyra jakiejś awantury.
Jak mam pozować, to z kolegą — więc albo się Philip zgodzi, albo magiczne farby uhonorują jakiś nudny widok na kukurydziane pola malowniczego Wallow.
Marvin Godfrey
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Pierwsze k o l e g o padające z ust Martina Philip znosi z godnością — błękitne spojrzenie chłodnieje jedynie o pół tonu, co zauważyć może tylko wprawne oko artysty—malarza, ale ten chwilowo zajęty jest krzątaniem się wokół swoich magicznych farb i płócien. Widok, który odblokowuje w pamięci zapadnię i na moment poplamione portki Melvina, jego niszczycielskie zapędy i to, że publicznie nazywa go kolegą — a co więcej, chce się z nim portretować na jednym z głównych placów w Deadberry — schodzą na dalszy plan.
To wszystko może zaczekać.
Minutę.
A właściwie — zagaja, jakby wcale przed chwilą nie wzbraniał się przed entuzjazmem malarza i jego chęcią podzielenia się wszystkim, co aktualnie ma rozłożone na bruku. — Bo nie daje mi to jednak spokoju i jeśli byłby pan tak miły. Gdzie można dostać podobne farby?
Tak się składa, że pewien znany i bliski mu artysta ma urodziny za dokładnie pięć dni, a Philip chwilowo ma dla niego wyłącznie dobre słowo albo nawet i nie.
Portret sobie darujmy, bo faktycznie światło już jest dość byle jakie — jeśli na czymś faktycznie się zna, gdy rozchodzi się o dowolne rękodzieło to jest to odpowiednie do pracy oświetlenie. Brzmi to lepiej, niż jawne odżegnanie się od Złotej Rączki i jego poplamionych farbą (i Lucyfer wie czym jeszcze) gaci. — Ale ten obraz na pewno wezmę i jeszcze ten z...
Zawahał się, niepewny na co patrzy. Może tamten rozmazany przez Marvina obraz wcale nie ucierpiał w kontakcie z mężczyzną, a prezentował się podobnie od samego początku?
Ten, o — przypominał mu trochę koty płaskie jak naleśniki, ale o szalonej kolorystyce, od której ciężko było oderwać spojrzenie. Będzie mógł podpierać ścianę w salonie, dopóki nie znajdzie dla niego lepszego miejsca, takiego jak na przykład zagracony pokój w mieszkaniu Arlo. — Proszę dobrze zapakować, sam pan widział, że w tym towarzystwie żadne dzieło sztuki nie jest bezpieczne.
To żaden przytyk.
Duer uśmiecha się nawet i wyjmuje z kieszeni ładnego płaszcza paczkę papierosów, którymi najpierw częstuje Marvina, a następnie chowa ją z powrotem, bo mała jak jedna ósma centa — jakby ostatnio faktycznie widział na żywo podobny nominał — plamka (prawdopodobnie) smaru na męskiej dłoni skutecznie studzi chęć sięgnięcia po papierosa z tej samej tekturki.
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
Jedna rzecz niewątpliwie łączy teraz obu panów i jest nią fakt, że rzeczywiście — być może obydwaj nie mają zbyt wiele czasu. Ale tylko jeden z nich zdaje sobie obecnie sprawę z jego upływu.
Marvin umówił się z klientem na określoną godzinę i choć do samego spotkania ma jeszcze dobre pół godziny zapasu, to niezmiennie mierzi go celowanie na styk. Zwłaszcza w tej dzielnicy, a dzisiejsze przygody są tego najlepszym dowodem. Bo zapewne byłoby znacznie łatwiej, gdyby pod podanym adresem cokolwiek się znajdowało…
Nic specjalnego, typowa środa w Deadberry. Ale właśnie dlatego Godfrey, kierowany doświadczeniem, wyposażył się w duży zapas czasowy, a ten kurczył się nieubłaganie na dyskusjach o malarstwie ulicznym.
A Marvinowi to jakby kompletnie nie przeszkadzało.
Nie da się ich nigdzie dostać. Sam je sporządziłem i receptura jest tajemnicą… — Uliczny artysta nie mógłby być szczęśliwszy, że oto ma okazję do nadania odpowiedniej otoczki swoim niezrównanym pracom. — To nie są tanie rzeczy, ale możemy ponegocjować, odstąpię kilka kolorów — otworzył dyskretnie torbę, gdzie leżało na oko kilkanaście pojemniczków w różnych kolorach, każdy z nich upaprany farbą jeszcze lepiej i jeszcze dokładniej, niż spodnie Marvina.
A co do Godfreya właśnie—
Jesienny pejzaż, jakkolwiek monotonny i przez niezmienne, stateczne lata opatrzony przez oczy całego Deadberry, jest znacznie piękniejszym i ciekawszym widokiem, niż odrobinę podobny w barwach, ale nie w urodzie — kolega Marvin. I temu drugiemu wcale nie uśmiecha się portretować w tak niesprzyjających i chaotycznych okolicznościach. Jeśli portret ma być dobry, będzie wymagał przygotowania ze strony modela, albo nie powstać wcale. Dlatego Marvin z ulgą przyjął szybką zmianę zdania. Chcąc nie chcąc — przypadkiem osiągnął dokładnie to, co chciał osiągnąć.
Kolega to zawsze dobrze mówi — na pewno zauważył Godfreya zmieszanie i dlatego postanowił wybawić go z opresji, w którą sam chłopa wpakował. Najlepszy kumpel na świecie! I jeszcze poczęstował papierosem, którego złota rączka z wdzięcznością przyjął i zaraz omacał kieszenie w poszukiwaniu zapalniczki — ta na szczęście się znalazła i nie musiał pożyczać od Duera, narażając kolegę na kolejną serię nerwowych palpitacji. Końcówka papierosa zaskwierczała, a robotnikowi zaczynało się powoli przypominać, dlaczego w ogóle doszło do incydentu i po co Philipa w ogóle zaczepił. I zaraz zrobi to ponownie, tylko najpierw—
W istocie, jak najbardziej — artysta taktownie nie powiedział już nic więcej na temat niezdarności wiejskiej złotej rączki, ale spojrzenie mu posłane wyrażało więcej, niż tysiąc słów, a najgłośniej krzyczało jak tych dwóch się może w ogóle przyjaźnić?. Wielkie słowa. — Naturalnie, już pakuję — charakterystyczna maniera w głosie magicznie zniknęła, a malarz z uśmiechem i błyskawicznie zaangażował się w jak najlepsze zabezpieczenie wybranych obrazów, nie bez lęku obchodząc się z tym już uszkodzonym — najwyraźniej rozmieszczenie i kształt różnokolorowych plam był tutaj bardzo istotny i stanowił o dziele jako całości — ten jeszcze nie dosechł, ja go zabezpieczę na czas transportu, ale zaraz po dotarciu na miejsce, trzeba go będzie jeszcze wystawić — co Duer niewątpliwie zrobi.
Marvin Godfrey
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
To nie są tanie rzeczy było zdaniem—hasłem, które znajdowało się na prywatnej planszy bingo każdego Duera. Tym razem Philip nie potrafił oszacować czy faktycznie tak było, czy za posiadanie złotego nazwiska przyjdzie mu dopłacić odpowiednią marżę, bo malarz—biznesmen bezbłędnie zwietrzył jelenia, który z farbami ostatnio miał do czynienia, kiedy ekipa remontowa odmalowywała mu przedpokój udekorowany kredkowymi bohomazami. Przyglądając się obrazowi—ofierze—napaści musiał przyznać, że latorośl Matthew wykazała się tamtego dnia podobnym gustem. Tylko nad wykonaniem i estetyką powinna jeszcze popracować, choć może niekoniecznie już na ścianach jego mieszkania.
Wyroby rzemieślnicze nigdy nie są tanie — zgodził się z wąsatym mężczyzną, uznając stratę kilku dolarów na rzecz szybszego zakończenia całej tej zabawy, która wydłużyłaby się wraz z negocjacjami. Naprawdę coraz bardziej chciało mu się sikać, a mimo wszystko nie chciał wykorzystywać w tym celu zaułka za kościołem. Wyciągnął z kieszeni płaszcza skórzany portfel i tylko nieznacznie zmarszczył brwi, słysząc podaną cenę. Zestaw farb i dwa sporej wielkości obrazy — odliczone dolary zmieniły właściciela, a będący tego świadkiem Martin mógł nabrać pewności, że przy następnej robocie nie dostanie napiwku.
Bo że jakakolwiek następna będzie było oczywiste — w końcu nikt Philipa nie zmuszał do udziału w ulicznym chaosie, ani tym bardziej rozwiązywania go w sposób najlepiej mu znany, bo rzadko kiedy zawodny.
Za pomocą pieniędzy.
Jasne, wystawię — być może nawet za drzwi wejściowe. — Dziękuję serdecznie i dobrego dnia. Do widzenia.
Dwa prezenty za jednym zamachem, w tym jeden prawdopodobnie udany — będzie musiał poprosić Abigail, żeby przełożyła farby do szczelnych, szklanych opakowań — a drugi... Też. Schwycił w dłoń papierową torbę z pojemnikami skrywającymi jedną z rzemieślniczych tajemnic i starannie zapakowany obraz z kotonaleśnikami — przyjrzy mu się lepiej już w domu.
Idziesz czy masz jeszcze jakiś interes do pana malarza? — zapytał ćmiącego papierosa Melvina, starając się zbalansować trzeci z pakunków, ten najbardziej nieporęczny, bo zabezpieczony tak, żeby niedoschnięta farba nie rozmazała się jeszcze bardziej.
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
Inna, złota i przez to godna zapamiętania myśl prawi, że klient nadmiernie zainteresowany składowymi narzucanej marży to klient bardziej nerwowy, co również każdy Duer powinien doskonale rozumieć, dlatego podobna informacja z ust artysty od początku rozmowy nie wyszła i już na pewno nie wyjdzie. Grunt, że efekt jest imponujący, podoba się ludziom, a farby są — ponoć — unikatowe.
Naturalnie, praca ludzkich rąk zawsze powinna liczyć się podwójnie — odparł, nie zaszczycając nawet przelotnym spojrzeniem słabo opłacanego pracownika fizycznego, który ćmiąc spokojnie papierosa — skądinąd całkiem smacznego — wciąż przysłuchiwał się ich biznesowej rozmowie — jedyne dwieście dolarów, to niewygórowana cena — za dwa obrazy?
Jeden z nich — najpewniej ten skandalicznie uszkodzony — artysta oddał Duerowi praktycznie za darmo, ale Godfrey usłyszawszy kwotę i tak rozchylił lekko usta i tylko refleks uratował papierosa przez spotkaniem z brukiem. A spojrzenie Philipa powstrzymało Marvina przed jakimkolwiek komentarzem.
Bo rzeczywiście, nie musiał nic mówić.
Panowie przypieczętowali transakcję, malarz schował gotówkę do wewnętrznej kieszeni kurtki i znów przysiadł na murku jak kwoka na grzędzie, a Marvin…
Się ocknął. I sam spojrzał na zegarek. Farby i płótna już czekały, spakowane i gotowe do drogi.
Dobrego dnia — mruknął do mężczyzny, którego zadowolenie z siebie i z dokonanej transakcji kamuflowały wyłącznie wąsy. Szybko przeszedł do zajmowania się swoimi sprawami odpowiadając szybko — dobrego dnia, mili panowie! Au revoir!
Niemal wszyscy już pozbyli się swoich kłopotów (albo pieniędzy), został wyłącznie Marvin i jego nierozwiązany problem. No i jest jeszcze Philip, którego nierozwiązany problem nazywa się Marvin.
Nie, ja tylko, szukam klienta, co to ma tu ponoć gdzieś mieszkać… — Dogonił Duera i wyciągnął swój maleńki notatnik ze spisanymi wytycznymi, jak dostać się do klienta. Pokazał go koledze. — O, pod tym adresem. Wiesz, gdzie go znaleźć? — Zapytał, przyglądając się ukradkiem wysiłkom Philipa, by wszystkie zakupy ładnie i bezpiecznie do domu donieść.
Naprawdę musi mu na tych obrazach zależeć...
Daj, ja to wezmę. Narozrabiałem, to poniosę — ulitował się nad biednym — choć bogatym — kumplem i przejął ten największy, najmniej poręczny z pakunków.
Marvin Godfrey
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka
Philip Duer
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 163
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 8
TALENTY : 30
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1172-philip-duer#23062
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1707-philip-duer#23071
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1705-poczta-philipa-duera#23064
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f231-waterbury-place-5-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1706-rachunek-bankowy-philip-duer#23070
Mili panowie postanowili oddalić się z miejsca zbrodni na sztuce krokiem delikatnie mówiąc pośpiesznym. Tempo dyktował — jak wszystko inne zresztą — Philip obładowany papierowymi i tekturowymi pakunkami. Złudna myślo—nadzieja, że Marvin może naprawdę zostanie przy stoisku ulicznego artysty pękła jak mydlana bańka. Tyle z tego, że prowodyr zamieszania zaoferował się z pomocą, na którą Duer przystał bez zastanowienia, wciskając mu w ramiona starannie zapakowany obraz.
Pokaż — zwolnił nieco kroku, bo ciężko było mu w prawie biegu rozczytać notatki Martina. W innych okolicznościach westchnąłby z rezygnacją, widząc zapisany na kartce adres. — To dwie ulice ode mnie.
Oznaczało to ni mniej, nic więcej, że przyjdzie im wspólnie przespacerować większą część drogi. Tyle dobrego, że złota rączka poniesie najcięższy i najmniej poręczny z tobołków przygotowanych przez malarza doceniającego pracę ludzkich rąk.
Swoich najbardziej, o czym świadczyła cena, którą wyśpiewał na sam koniec.
Musisz przejść przez ten park, na który mam widok z balkonu — po zimie Marvin sprawdzał stan balustrady i naprawiał jeden z prętów, który zdążył pokryć się brzydką rdzą. Philip potrafiłby to zrobić sam, ale nie wpadł na podobny pomysł. Wykręcenie numeru do Wallow wydało mu się czystszą opcją, dopóki Melvin nie naniósł za sobą wiejsko—miejskiego błota przez pół korytarza. — I to ta piaskowa kamienica.
Instrukcje były bardziej, niż jasne.
Nawet dla Martina.
Też mają taką gównianą — ha, czasami dosłownie. — Kanalizację jak w mojej kamienicy?
Od tego przecież zaczęła się cała ta przygoda spod szyldu znajomości z Marvinem. Kiedy z wanny zaczyna wybijać woda w kolorze szamba człowiek nie bardzo ma wybór — decyduje się na opcję najszybszą. Kiedy dozorca kamienicy w niedzielny wieczór nie zamierza odebrać telefonu — trzeba zadowolić się sąsiedzkim poleceniem i w desperacji zapukać nawet do formalinowego alchemika, który jako jedyny na Waterbury Place 5 posiadał numer do kogoś, kto potrafił rozwiązać problem cuchnącej wanny.
Czy Duera powinno dziwić, że to właśnie pan żywe zwłoki polecił mu Martina—złotą—rączkę? Czasami podejrzewał, że była to odwleczona w czasie zemsta za unikanie go na klatce schodowej.
Jeśli Philip się nie mylił — bardzo wyrafinowana (i droga).

zt x2
Philip Duer
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : saint fall
Zawód : jubiler, zaklinacz