Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Chata znachorki
Pośród gęstego lasu, na skraju parku narodowego, jednak wciąż ukryta przed oczami osób nieznających jej lokalizacji, stoi chatka znachorki. Skromna, drewniana konstrukcja zdaje się częścią lasu, a rosnące dookoła rośliny wplotły się pomiędzy stare belki, przyjmując ją do siebie. Wejście strzeże zapach suszonych ziół i wywarów. Wewnątrz, przy niskim stole, siedzi Mama Judy – czarnoskóra kobieta o głębokich, mądrych oczach świadczących o ponad stuletnich doświadczeniach. W tym miejscu magia, tradycja i wiedza przenikają się, chociaż dla niektórych jej metody są tylko zabobonami.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
1 kwietnia 1985, przychodzimy stąd

Nie spuszczał wzroku z Cecila, nie uciekły mu więc wszystkie widoczne oznaki tego jak duży wpływ na niego miały wizje z pułapki. Pozostawienie go w ten sposób i udawanie, że dostrzegł drżenia dłoni ani jeszcze bledszej niż zazwyczaj skóry. Na kilka kroków zbliżył się do chłopaka i szepnął “Tranquillita scorporis”, by pomóc mu uporać się z wszystkimi odruchami ciała nad którymi nie mógł sam zapanować i których tak się wstydził. Czar spłynął z jego dłoni ułożonej na barku na Fogarty’ego, niosąc za sobą ulgę, kojąc mdłości i drżenie dłoni.

Być może małe gesty nie były tak zauważalne jak wielkie, podniosłe słowa, a cofnięcie się zaraz po tym krok do tyłu mogło dawać wrażenie, zbyt szybkiego, ale Terence’owi bezpieczeństwo Fogarty’ego nie było obojętne. Zaciągnął się papierosem, ale nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią dotyczącą iluzji. Nie znał tej magii tak dobrze jak anatomiczną czy odpychania, nie zamierzał udawać, że jest inaczej.

Może nasza Mama Judy posiada zdolności z dziedziny magii iluzji, o których nam nie wiadomo — wzruszył ramionami. To chyba nie było do końca instotne na ten moment, tak samo jak nie było ich zadaniem łamanie rytuału na jaki się natknęli tutaj. Tym zajmą się czarownicy żyjący w okolicy, może Czarna Gwardia. Powód ich wizyty w tym miejscu krył się w drewnianym domku wyłaniającym się częściowo z zarośli i drzew, otulających budynek. Wyglądał spokojnie, nie zapowiadał żadnych zmór kryjących się za zamkniętymi drzwiami. Mógłby tu mieszkać dosłownie każdy, dla kogo życie z dala od ludzkości było lepszą alternatywą. Charlie pewnie polubiłby się z tym miejscem. — Rozumiem, że jesteś zawiedziony tym, co widzisz? — zaśmiał się. Faktycznie, po słowach furiatki z wioski nieopodal można było odnieść wrażenie, że spotkają tutaj prawdziwą chatę wiedźmy, wyjętą prosto ze stron baśni.

Nie opuszczał wzroku, słuchając jego zapewnień i zacisnął na moment wargi w zamyśleniu.

Uważaj na siebie, Cecil, proszę — powiedział miękko, chciał by wybrzmiało to odpowiednio. Ta misja była ważna, ale nie chciał, by stało mu się coś poważniejszego niż kilka otarć i nieprzyjemne skutki jakiegoś czaru. Jeszcze raz zdecydował się podkreślić to, na czym mu szczególnie zależało: — Rytuał uda się tylko jeżeli będzie unieruchomiona. Pamiętaj o tym. Wszelkie jej rzucanie się w moją stroną w trakcie to murowana porażka i zmarnowana energia.

Jak do tego dojdą, nie miało znaczenia ostatecznie. Rozmawiali o tym całą drogę, ale w momencie gdy Cecil wejdzie do domku jako pierwszy, to decyzja o zastosowanych środkach będzie należała wyłącznie do niego.

| Tranquillita scorporis: 92 (rzut + 20) / 25, udany, bardzo mocny czar częściowo uspokajający
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Chociaż przez dłuższa chwile unikał kontaktu wzrokowego z Foggy'm, czuł na sobie ciężar jego spojrzenia, przez co tym bardziej próbował stłumić oznaki stresu, jaki go dopadły, dłonie ukrywając w kieszeni płaszcza i zaciskając zęby na filtrze papierosa. Dopiero wyszeptane Tranquillita scorporis i ciepło jego dłoni ułożonej na barku, uspokoiło kołaczące w piersi serce. Podniósł wzrok na jego twarz, usiłując ukształtować z grymasu tkwiącego w kącikach jego ust imitacje uśmiechu, który miał zastąpić słowo "dziękuję".
Dwa buchy papierosa później drżenie rąk zupełnie ustało, więc cecilowa uwaga ponownie skupiła się na chatce zamieszkałej przez znachorkę, mimo iz nadal oddalały ich od budynku skrawki przestrzeni. W głowie Fogarty'ego pojawiła sie na szybko skonstruowana myśl, że musiał być równie sędziwi, co jego właścicielka.
- A ty nie? Niepozorny widok tej chatki nie rekompensuje nam stresu, którego się najadaliśmy - tym razem uśmiechowi powstałemu na wargach Fogarty'emu nie dało się niczego zarzucić, bo ogniki rozbawienia zakradły się również do jego oczu i tliły się w nich przez kilka sekundUważaj na siebie, Cecil zwieńczone cichszym "proszę" wtopiło się w jego umysł. Nie chciał być źródłem jego zmartwień, wiec skąd u Forgera te nagłe wątpliwości? Przez wizje, które obaj doświadczyli? Bał się, że nie zapanuje nad swoimi słabościami i ulegnie zalegającym w nim emocjom, tak jak na placu Aradii, gdy wpadł w objęcia paniki i, sparaliżowany strachem, nie mógł załapać tchu?
Chciał, by mu zaufał. Chciał zasłużyć na jego zaufania, skoro jego dotychczasowe działania przeszły bez echa.
Wyrzucił kiep do trawy, przygniatając go podeszwą buta. Jeszcze raz omiótł spojrzeniem twarz Forgera. Przecinały ją zmarszczki zmartwienia. Podszedł ku niego w trzech krokach. W czwartym zmniejszył dystans, jaki ich od siebie oddzielał, naruszając jego przestrzeń osobista. Terence mógł poczuć ciepło cecilowego oddechu na swojej skórze.
- Nie martw się - zanim Fogarty się odsunął, pozostawił wilgotną smugę pocałunku na jego skroni.- Kiedyś ktoś mi powiedział, że posiadam w sobie najlepsze cechy karalucha, które umożliwiają mi przetrwanie w każdych warunkach. Sędziwa staruszka, ani byt, który ją opętał, nie złamią tego uroku. - Wiele razy był bliski śmierci i nadal żył.
Obrócił się i poszedł przodem, postępując zgodnie z planem. Zbliżył się ku drzwiom na wyciągniecie ręki. Krok miał taki jak zwykle - bezszelestny, jakby podczas chodzenia jego nogi odrywały się od podłoża, lewitując kilka milimetrów w powietrzu. Próbował skupić się na biciu serca, oddechu, płynącej w żyłach krwi. Próbował skupić się najbliższym otoczeniu. Chwycił w zęby dolną wargę, gdy dwie pierwsze próby scalenia się z tłem były zupełnie bezowocne.
Może Forger miał racje i przerosła go ta sytuacja.
Nie udało mu się zniknąć z pola widzenia. Forger nadal mógł go dostrzec, ale Fogarty nie mógł pozwolić, by sekundy umykały im przez palce.
Godzina, by stawić czoło mamie Judy, wybiła.
Cecilowa dłoń znalazła się na wysokości klamki. Uchylił je delikatnie, zaglądając do środka.
Wnętrze pomieszczenia oświetlały dwie lampy naftowe. Mama Jud nie spodziewała się, że będzie miała gości. Stała odwrócona do niego plecami. Cichym szeptem wypowiedział dwa zaklęcia-  jedno po drugim. Najpierw Subsidio, potem Bonum noctis. Nie mógł pozwolić sobie na więcej błędów.  
Uniósł dłoń ku górze, by zasygnalizować Terence’owi, że wywiązał się ze swojego zadania.

rzuty na wtopienie: 7, 16, 34
rzut na Subsido
rzut na Bonum noctis
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Odczytał oznakę wdzięczności ze strony chłopaka i sam poczuł się lepiej, gdy ten nie drżał tak mocno po wcześniejszych wizjach wywołanych pułapką zastanawioną na nich. Ta drobna pomoc była konieczna, pełne skupienie na ich celu było konieczne, o ile nie chcieli wyjść z tej konfrontacji bez szwanku. Nie powinien się o niego martwić. Cecil Fogarty był dorosły i prawdopodobnie nie raz w trakcie swojej posługi dla Kowenu Nocy wykonywał podobne zadania. Ostatecznie, czy mogło stać się coś tak złego? Mimo to z pewną rezerwą spoglądał na jego próby wtopienia się w otoczenie z których ostatecznie nic nie wyniknęło; blondyn stał w tym samym miejscu, gdzie wcześniej. Pierwsza z rzeczy, które mogły się nie udać, zawiodła.

Nie komentował tego na głos, z obojętnością przyjął to i obserwował dalszy bieg wydarzeń.

Trzymam cię za słowo — rzucił w jego stronę, odprowadzając sylwetkę chłopaka oddalającą się w stronę domku.

Bądź jak karaluch, ten jeden raz nie potraktuje tego jako obelgę. Nie daj się zmieść z powierzchni ziemi tak prosto.

Nie ruszał od razu za nim. Zaczekał aż bezszelestnie zbliży się ku chatce i zniknie wewnątrz. Terence wyprostował się, rzucił niedopałek w gęstą trawę i szybkim krokiem pokonał odległość. W pół kroku zamarł, na ganku zaglądając przez okno. Siwe zasłonki przysłaniały mu widok i uniemożliwiały dostrzeżenie szczegółów, ale cienie dwójki osób w izbie przebijały się na tyle, by dany mu sygnał był ewidentny. Sięgnął do klamki i w kilku krokach znalazł się tuż obok Cecila. Znachorka upadła na podłogę, prawdopodobnie przez Bonum noctis zastosowane na niej. Sen został szybko przerwany, gdy kroki egzorcysty rozległy się, a klepki pod jego butami zatrzeszczały głośno.

Niech leży jak najdłużej. Tak będzie najlepiej dla całej ich trójki.

Coniungerecrura — mruknął za pierwszym razem, skupiając uwagę na staruszce, która powoli podnosiła się z podłogi. Czymkolwiek był byt wewnątrz Mamy Judy, ograniczenia ciała kobiety robiły swoje. Nie mogła sprawnie podnieść się z miejsca, jej ruchy były wolniejsze. Możliwe, że podczas nagłego zaśnięcia zarobiła kilka siniaków, ale tym zajmie się w swoim czasie. Potrzebowali prędko rozbroić kobietę, a przed tym – unieruchomić. Rezultatów czaru nie zarejestrował, a jedną z nóg próbowała dźwignąć się na kolana.

Nie mógł na to pozwolić.

Coniungerecrura! — powtórzył bardziej stanowczo i głośniej. Ta próba była udana, kończyny złączyły się silnie, a opętana upadła ponownie na podłogę, leżąc twarzą do dołu. Powietrze przeciął krzyk, gdy szamotała się po podłodze, a jej ruchy zostały skutecznie ograniczone, jednak ten stan nie był permanentny.

Mieli kilka minut, a Mama Judy wciąż dzierżyła swój pentakl umożliwiający jej atak magią.

Cecil, zabierz jej pentakl, jeśli zdołasz. Zanim wyswobodzi się spod czaru — głośno zasygnalizował, rozglądając się domu kobiety. Jedna izba, łóżko, piec, wonne zioła… Musiało być tutaj coś, co będzie mogło posłużyć za prowizoryczną linę. Zaczął przeglądać wszystko, co znajdowało się w zasięgu jego wzroku i znajdowało się na wierzchu w pośpiechu. Ani strony z ksiąg, ani stare gazety, ani prowizoryczne kadzidła nie miały dla nich żadnej użyteczności. — Niech to jasna cholera, tutaj nic nie ma — warknął pod nosem.

Szybciej, szybciej, szybciej.

| Rzuty na Coniungerecrura: pierwszy (16 + 20 / 65, nieudany), drugi (98 + 20 / 65, udany)
Zakładamy, że Mama Judy ma modyfikator 15 do magii anatomicznej oraz 10 do siły woli.
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Tik-tak.
Nieomal słyszał głośne tykanie zegarów zawieszonych na ścianach sali zegarowej przy Apollo Aevenu 20. Nieomal słyszał zamknięty w tym pokoju ciężki, głęboki oddech upływającego czasu. Nieomal czuł na sobie spojrzenie tarcz zegarów, po których rytmicznie spacerowały wskazówki.
Tik-tok głuchym echem odbijało się od ścian jego czaszki.
Po kolejnym, druzgocącym niepowodzeniu, nie mógł pozwolić, by ziarno bezradności zakiełkowało w jego umyśle, wydając plon w formie zwątpienia, które usilnie próbowała go przekonać, ze po raz kolejny przerosła go presja otoczenia i własne, nazbyt wygórowane oczekiwania, z miesiąca na miesiąc topniejące pod temperatura kolejnych rozczarowań. Nie chciał ujrzeć w spojrzeniu Foggy'ego dogasające iskry zaufania. Musiał udowodnić mu i przede wszystkim samym sobie, że nie był wyłącznie balastem
Oddech nadal miał spokojny, miarowy. Ignorował gwałtowne bicie serca, które, w ograniczonym metrażu, odmierzało upływające sekundy. Jedyną oznaką rosnącej w nim frustracji była zaciśnięta dłoń w pięść. Szelest za plecami uświadomił mu, że Terence, podobnie jak on przed kilkoma sekundami, pojawił się na progu chaty.
Ciche Sinde wyrwało się z cecilowego gardła, w chwili, w której czar egzorcysty uniemożliwił Judtith poruszanie się, spinając ze sobą jej nogi, ale i tym razem, gorący pentakl przywierający do zagłębienia jego szyi, nie zareagował. Chociaż w zasięgu wzroku Fogarty'ego pojawiła się mgła, szybko, niczym papierosowym dym, została poszarpana przez szpony przeciągu, który wdarł się do izby przez nieuszczelnione okno i niedomknięte drzwi.
Mama Judy pojedynczym charkotem wyraziła swoje niezadowolenie. Nie brzmiał, jak dźwięk wyprodukowany przez ludzką krtani - był na to zbyt niski i zbyt gardłowy. Kojarzył się Cecilowi z konającym przy drodze lisem, któremu w ramach litości poderżnął gardło, bo rozległych ran, jakie zadały mu koła rozpędzonego samochodu, nie dało się zaleczyć prostymi zaklęciami anatomicznymi.
Mieli coraz mniej czasu.
Kobieta za nie długo, być w może przeciągu paru godzin, rozstanie się życiem. Ta refleksja wtopiła się w świadomość Cienia na tyle głęboko, że przez ułamki sekund zapomniał o koncentracji.
- Flecteremembra - cichy syk wydobył się ze starczych ust. Magiczna energia bolesnym skurczem, próbującym wydrzeć Cecilowi krzyk z kratnik, zakleszczyła się na jego lewej ręce – jego zasięg sięgał od opuszki palców po zagięcie łokciowego.  Cień zdusił nieartykułowany dźwięk, zaciskając mocno zęby na dolnej wardze. Jedynym świadectwem jego słabości, był grymas bólu wykrzywiający usta w karykaturze uśmiechu, który obecnie był poza zasięgiem wzroku Forgera.
Wyraźnie wyartykułowane Intueor ułożyło się na cecilowych wargach, ale nie łudził się, że magia tym razem wysłucha jego nawoływania. Nie zwlekał ani sekundy dłużej. Nie pozostało mu nic innego, jak krzyknąć głośne, zniekształcone przez chrypę "tam!" i wskazać na okno znajdujące się za plecami kobiety, które miało jedno zadanie – zdekoncentrować znachorę. Wtedy, gdy staruszka w pierwszym odruchu, zwróciła głowę w kierunku brudnej szyby, wykorzystał całe swoje pokłady zwinności i do pakietu z gibkością w pięciu krokach doskoczył do Mamy Judy i prawą, nie dotkniętą skurczem ręką wyrwał zawieszony na jej szyi pentakl wystający poza krawędzi dekoltu jej nocnej koszuli.
Widocznie przerwał jej poranną modlitwę.
Chociaż odebrał jej pentakl, nie była zupełnie bezbronna. Poczuł pięć pomarszczonych, pokrytych plamami wątrobowymi palców zaciskających się na jego szyi, na wysokości grdyki, próbujących odciąć mu dostęp do powietrza. Zajarzał kobiecie prosto w oczy, w rozszerzonych źrenicach gościł obłęd.
- Raus! - wykrzyczała mu w twarz, pozostawiając na jego skrawkach skóry krople śliny.
Lewa, lekko drżąca dłoń Fogarty'ego odnalazła rękojeść zamkniętego w kaburze noża, ale – przez skurcz- nie mógł uchwycić ją w palce.
Na pierwszej linii frontu atmosfera zawsze osiągała temperaturę wrzenia.
- Nigdzie się nie wybieram. To ty jesteś tu intruzem! – wycharczał z resztką znajdującego się w płucach powietrza.
Zacisnął mocno, wręcz boleśnie żylaste palce na wysuszonej dłoni – była krucha, mógł je zmiażdżyć. Pod ich naporem uścisk się rozluźnił.
- Zawiąż ją. Teraz!
Złapał ją mocno za ramiona, czując łzy pod powiekami. Ból promieniejący z lewej ręki nie dał o sobie zapomnieć.
Przewrotność losu. Opuszczając nowe mieszkanie przy Arcanum 14, nie przepuszczał, że będzie szamotał się na brudnej podłodze ze staruszką, której śmierć dyszała w kark.

Pierwszy rzut: Sineide, nieskuteczny
Drugi rzut:  Intueor, nieskuteczny
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Warkot dobywający się z gardła, szamotanina, zaklęcia padające z obu stron… Wszystko to miało miejsce, gdy Terence jeszcze raz obejrzał każdą jedną rzecz, jaka zachowała się w tym domu nienaruszona. Wiele z naczyń było rozbitych, szkło i ceramiczne odłamki wbijały się w grube podeszły jego mokasynów. Niewykluczone, że kobieta nie mając pełni mocy nad swoim ciałem, rozbijała wszystko, a może sam duch zmuszał ją do tego, uniemożliwiając pracę. Żadna jednak z tych rzeczy nie mogła pomóc w unieruchomieniu jej. Zatrzymał się na dłużej, rozglądając raz na lewo, raz na prawo, ale to na nic.

A czas dalej uciekał.

Wreszcie dotarła do niego jedna myśl, przedzierając się przez wewnętrzny chaos i nerwowość. Rozwiązanie było tak proste…

NO PRZECIEŻ — wykrzyknął, odpinając masywną, metalową sprzączkę paska i wysuwając go jednym ruchem ze szlufek. Dłoń zadrżała mu, gdy spojrzał na akcesorium; paski kojarzyły mu się głównie z jednym. Tym razem nie był jednak narzędziem przemocy, mimo że tak mogłoby się w innych okolicznościach wydawać. Nie wyglądało na to, osoba z boku uznałaby ich za oprawców niewinnej staruszki, ale w rzeczywistości chcieli jej pomóc. Sama nie mogła się wyzwolić spod wpływu agresywnej duszy. — Już, już!

Zbliżył się do Fogarty’ego szarpiącego się z opętaną kobietą. Całe szczęście zdołał jej odebrać pentakl, więc poza skurczem w ręce nie mogła zrobić ani jemu, ani Terence’owi większej krzywdy. Zacisnął silnie pasek na jej nadgarstek, dzięki czemu Fogarty mógł odsunąć się w tył. Forger pozwolił sobie na chwilę oddechu, podpierając się o stolik stojący pod oknem. Wdech-wydech.

Dobrze, świetnie się spisałeś — pochwalił go wyrzutym z emocji głosem i przerzucił pasek torby przez głowę, rzucając ją na klepki podłogowe. Nie miał przy sobie mieszanki pozwalającej na usypanie pentagramu, ale przeszukania domku znachorki pokazały mu, że miała w swoim arsenale również i ją.

Wdech-wydech.

Wziął w dłonie gliniany słoiczek wypełniony solą, maką i popiołem. Kroczył wokół Mamy Judy unieruchomionej na podłodze, znacząc najpierw okrąg, później zamykając kobietę w pięcioramiennej gwieździe. Oczyszczał swój umysł, odrzucał wszelkie wątpliwości i obawy. To nie miało szansy mu pomóc, wyłącznie przeszkodzić i rozproszyć. Tylko wtedy rytuał będzie efektywny. Magia była chwiejna, czy ujarzmienie jej w pełni kiedykolwiek będzie możliwe? Na tyle, na ile mógł, próbował się uczyć się kształtowania jej wedle swojej woli. Kolejna próba przed nim.

Ustawił czerwone świece w ramionach pentagramu.

Nie ruszaj się, do cholery — wyrzucił z siebie na wydechu, gdy duch próbował obrócić ciałem kobiety, by ta wytoczyła się z okręgu pentagramu. — Koniec z tobą, wystarczająco żerowałeś na jej ciele — powiedział z pełnym przekonaniem. Był zdeterminowany jak nigdy, egzorcym musi się udać za pierwszym razem. Do drugiego może nie być zdolny.

Nie myśl o presji. Nie myśl o tym jak ważne jest to zadanie.

Stanął obok związanej kobiety, próbując nie skupiać się na jej przeszywających jękach i wrzaskach, szarpaniu nadgarstkami. Uniósł dłoń dzierżącą athame i obrócił się pierwszy raz. Pięć punktów wyznaczonych przez ramiona gwiazdy.

Exi hinc spiritum, ego te ejicio, et nunc hic esse non sinam — inkantacja rozbrzmiała głośno, gdy egzorcysta wskazywał na każdą z czerwonych świec magicznym sztyletem. Niech knoty rozświetlą się, rozjarzą. Niech Lilith dopomoże go swoją siłą.

| Rytuał egzorcysty, próg: 65 (obniżony o 5 przez użycie kości rytualnych), modyfikator z magii odpychania +9. Rzut I to siła rytuału. Rzut II obejmuje skutki uboczne.
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Terence Forger' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 3

--------------------------------

#2 'k60' : 37
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Zaciskając mocniej palce na kobiecych nadgarstkach, czuł gwałtowne kołatanie serca w piersi, a przez to również podniesiony puls, świszczący, płytki oddech wydobywający sie z pomiędzy warg, pot perlący się na skórze, nagły wzrost temperatury ciała i szum ciśnienia w uszach. W głębokim westchnieniu chciał ukryć emocje, które mu towarzyszyły.
W zasięgu wzroku pojawiła się znajoma sylwetka. Na spierzchnięte usta wkradł się lekki, ledwo widoczny uśmiech. W piwnych oczach, kontrastujących z bladością skóry, odbiły się refleksy.
Spektakl, który odegrał, ku jego uldze, nie spotkał się z komentarzem Forgera, chociaż chłodna obojętność wymierzająca z tonu jego głosu była wystarczająca wymowna. Grdyka poruszyła się gwałtownie, gdy silna spłynęła towarzystwie rozczarowania po ścianie gardła. Zmusił się do wypowiedziana cichego "powodzenia" wydyszanego na jednym wydechu
Cecilowe spojrzenie nadal były skupione na znachorce, gdy wstał i odsunął się na dystans kilkunastu kroków, by umożliwić egzorcyście stworzenie pentagramu i przeprowadzenie rytuału przepędzenia ducha. Zdania, które wyrzucał z siebie Terence, docierały do Fogarty'ego z wyraźnym opóźnieniem, chociaż uważnie przyglądał się poczynionym przez pielęgniarza krokom.
W ciszy kontemplował rozciągający się przed nim widok, wsłuchując się w słowa rytuału. Knuty dwóch z pięciu świec zapłonęły. Reszta była zupełnie obojętna na podjęte przez egzorcystę działania. Cecilowi ulżyło, że nie znajdował się blisko źródła ognia, bo, pomimo dzielącej go odległości od świec, poczuł, jak wzdłuż linii kręgosłupa spłynął płytko pod skórę dreszcz. Był jak zimny, nagły deszcz w długie, listopadowe wieczory.
Nie udało się. Mama Judy zaczęła się szamotać, a właściwie nie ona tylko  byt, który wynajął jej ciało. Czy właśnie tak traktował jej organizm – był dla niego domu, w którym mógł przez chwile zamieszkać, skryć się przed światem, zanim zostanie z niego przepędzony?
- RAUS! - krzyk wydostał się spomiędzy gardła kobiety i trwał nieprzerwanie przez kolejne kilka sekund.
Fogarty nie zaplątał się w lepką sieć refleksji. Palce zacisnął wokół pentakla, którego poczuł pod połami kaszmirowego golfu.
- Viauferetur - wysyczał przez zęby. Czar miał na zadanie ciału znachorki odebrać resztki sił, jednak kapryśna natura magii po raz kojeni stanęła na drodze planom Cecila, czego dowodem było mrowienie w palcach prawej dłoni i pulsujące bólem skronie. Nogi zadrżały pod ciężarem jego ciała i musiał oprzeć się o mebel, by nie stracić równowagi. Pod powiekami pojawiły się jasne, ograniczające pole widzenia plamy. I- nawet kiedy zamrugał kilkukrotnie - ten zabieg nie przyniósł żadnej ulgi. Spojówki piekły, jakby ktoś przyłożył do nich rozżarzony węgiel.
W samym czasie znachorka, pomimo skrępowanych paskiem rąk, próbowała wstać, ale duch nie mógł pokonać ograniczeń ludzkiego, starczego ciała, które coraz częściej odmawiało posłuszeństwa. Kolejnym ledwie wycharczanym "rausem" chciał zmusić ich do opuszczenia chatki.
- Jeszcze raz, Foggy - zachrypnięty głos Cecila opuścił wąski karter krtani. – Subtilis tactus - wydusił, dłoń kierując ku Terence'owi, by ulżyć mu w dolegliwości, jakich mógł się nabawić w skutek niepoprawnie przeprowadzonego rytuału.
Cisza. Nastała cisza, przerywana jedynie przez głośniejszy oddech Cecila. Jego klatka piersiowa podnosiła się i upadła w nieregularnych odstępach czasu. Mięśnie spiął paraliż napięcia, przez który z coraz większym trudem poruszał własnym ciałem.
Po omacku odnalazł krzesło. Obmacał go dłońmi, czując pod opuszkami palców twardą powierzchnie drewna. Po chwili -wydawało mu się, że ciągnęła się o czterdzieści uderzeń serca za długo - opadł na taboret.
- Ku chwale Lilith – wymamrotał na granicy utraty przytomności, dłonie zaciskając na kolanach, z modlitwą tańczącą na koniuszku języka.
Lilith, błagam, pomóż nam.
Czuł jak zmęczenie, z sekundy na sekundę, coraz bardziej ciążyło mu na barkach.
Promienie słońca wdzierające się przez okno nie mogły zastąpić poświaty księżyca.

Viauferetur, nieskuteczny
Subtilis tactus, nieskuteczny
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Nie udało się. Wiedział to dobrze, pentakl zwisający na rzemieniu oplatającym jego nadgarstek nie zadrżał, podobnie jak athame. Magia zamiast tego postanowiła zbuntować się przeciw niemu, zaatakować jego organizm. Tym razem nie zemdlał, nie czuł charakterystycznego zimna i dreszczy, gdy jednocześnie miał wrażenie, że wewnątrz palą go wnętrzności… Ból głowy nie był tak nieznośny, ale zmusił do zatrzymania się i chwycenia za pulsujące skronie. Nie zachwiał się, świat nie zawirował, jednak nie mógł spróbować od razu tego samego. Zamknął oczy, zapominając o tym, że Coniungerecrura niedługo zakończy swoje działanie, a Mama Judy zdoła wstać i być może go powalić na podłogę.

Cecil?

Cecil próbował, ale wiedzieli obaj, że moc miała swoje ograniczenia. Ta należąca do Fogarty’ego również kapryśnie postanowiła nie tylko ukryć się, ale też osłabić jego. Nie wyszedł z pentagramu. Zgarniony stał, podbierając się dłońmi o kolana, odliczając w spokoju od stu do zera. Zbyt łatwo przyszło im znalezienie się tutaj, zbyt szybko. To byłoby za piękne, gdyby nie wystąpiły żadne przeklęte komplikacje.

Poczekaj, ja… — urwał.

Pot zrosił jego czoło, miał wrażenie że plecy pod swetrem i płaszczem również są całe mokre. Musiał odnaleźć w sobie dostatecznie siły, żeby wyprostować się i spróbować jeszcze raz. Uskoczył przed kopnięciem opętanej kobiety, ale to nie ten odruch rozgniewał go bardziej, a śmiech jaki widostał się z suchych, popękanych warg. Szydził z nich, widząc jak męczyli się, by przywołać go do porządku. Niech go Piekło spali w cierpieniach i rozpaczy, gdy już odeśle go w jego miejsce.

Śmieszne, co? — szyderczy uśmiech wystąpił na jego usta, kiedy duch wierzgnął ciałem Mamy Judy. Widocznie chciał uciec stąd, skoro został pozbawiony możliwości rzucania czarów, ale nie mógł pokonać ograniczeń ciała w jakie wszedł. To była ponad stuletnia staruszka, a nie pełna sił młoda kobieta. — Coniungerecrura! — powtórzył znów czar. Tym razem zadziałał za pierwszym razem, pozbawiając ponownie kobietę możliwości chodzenia i zszywając ściśle jej nogi. Zareagowała kolejną dawką nieludzkiego wycia, rozdzierającego i rezonującego między drewnianymi ścianami chaty. Skrzywił się nieznacznie na ten dźwięk.

Zamknij się w końcu. Zamknij się, bo i tak cię stąd wyciągnę. Zrobiłbym to gołymi rękami, gdybym mógł.

Wdech-wydech. Wyprostował się, podnosząc na nowo swoje athame, upewniając się, że kości rytualne wciąż są na swoim miejscu, a żadna ze świec nie zmieniła swojego położenia przez gwałtowny ruch kobiety. Przelotne spojrzenie rzucone w stronę Cecila – dalej siedział, chociaż jeszcze bledszy niż kiedykolwiek go zdołał zobaczyć, niemal tak jak wtedy, gdy otoczył ich wieniec ognia. Teraz to nieważne. Teraz musi się udać.

Exi hinc spiritum, ego te ejicio, et nunc hic esse non sinam — powtórzył ponownie, ignorując na tyle na ile potrafił ból. Po tak wielu nieudanych próbach, skutkach ubocznych atakujących go przy pierwszych próbach egzorcyzmowania próg fizycznego bólu przesunięty został na tyle, by mógł przynajmniej częściowo odciąć się od tych objawów. W tym samym momencie zmówił szybką modlitwę do Lilith.

Proszę, bym ustał na nogach. Tylko tyle potrzebuję. Niech ten duch odejdzie wreszcie.

| Tutaj udany (!) rzut na Coniungerecrura (75+20, próg: 65). Poniżej rzuty na rytuał egzorcysty, przypisy niezmienione od poprzedniego postu!
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Terence Forger' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 37

--------------------------------

#2 'k60' : 7
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Lilith była głucha na jego prośby. I nie mógł jej za to winić. To kara za wątpliwości, które mgławicą pokryły jego myśli i być może też za każde słowa, jakie w ich opętańczych sidłach, wypowiedział ku Zuge.
Ciche "Cecil" odnalazło drogę do jego uszu.
- Rytuał, Foggy - cichy szept wydobył się z jego ust.
Nim nie musiał się przejmować. Miał dwadzieścia trzy lata. W listopadzie skończy dwadzieścia cztery. Podejmował samodzielnie decyzje i przyszedł tu na własną odpowiedzialność.
Nic mu nie było. To chwila słabość. Magia była jak rosyjską ruletką. Igrała z jego życiem. Może na placu Aradii orzeł, poza kilkoma kroplami potu i krwi, pozostawiając śnice i otarcia na powierzchni jego skóry, zabrał mu magiczną tożsamość?
Nie chciał teraz o tym myśleć. Musiał sie, kurwa, skupić. Wykrzesać z siebie trochę energii. Zregenerować
Co było gorsze - utrata kontroli nad własnym ciałem czy utrata świadomości?
Mgłą zaszło spojrzenie. Wydawało mu się, że utknął w przestrzeni, w której nie miał dostępu do myśli. Umysł - niczym białe płótno - dryfowało na falach niebytu.
Zarys sylwetki Terence'a majaczył mu przed oczami. Był jak echo oddalającej się przeszłości, której nie mógł przy sobie zatrzymał.
Złapał powietrze w zwiniętą w pieść dłoń. Przydługimi paznokciami skaleczył się skórę.
Kurwa. Kurwa. Kurwa.
Cichy charkot, zamiast przekleństw, opuścił jego usta. Nie tylko wargi miał spierzchnięte. Gardło też. Próbował je nawilżyć, przełykając gwałtownie ślinę, ale miał wrażenie, że przy wykonaniu tej czynności milion igieł wbijało się w ciasny korytarz krtani.
Kurwa. Kurwa. Kurwa.
Nie igraj ze śmiercią.
Duch, który żył w Mamie Judy umarł.
Czego tu szukał? Rozrywki? Kruchych ciał, który mógł zniszczyć namiastką swojego istnienia? Nadziei, że, chociaż śmierć chciała go mieć przy sobie, nadal może egzystować wśród żywych?
Słyszał jego śmiech. Odbijał się od ściany drewnianej chaty. Szydził z nich. Śmiał się Foggy'emu - niemal - w twarz.
-  Raus, raus!  - wykrzykiwał, dławiąc się ślinę, kiedy śmiech opuścił przełyk. Nie tliła się w nim żadna oznaka rozbawienia. Brzmiał jak wycie zdezelowanego silnika. Mroził krew w żyłach. – RAUS! -  powtarzał, jakby znał tylko jedno słowo.
Ciało Mamy Judy drżało w konwulsjach. Spojrzenie miała nieobecne. Z ust ciekła strużka silny wymieszanej z krwią.
- Ona umrze, jeśli sobie nie pójdziecie!
Złośliwa istotna nie dawała za wygraną. Usilnie próbowała podkreślić swoją dominacje.
- Wynocha, bo ją zabiję i opętam tego gówniarza!
Jej krzyki przedostały się nawet do zamglonej świadomości Cienia
Drgnął, czując jak serce ledwo bije w piersi. Zmysł suchotę z warg koniuszkiem języka.
Cecilowa wola życia nie skruszyła się pod zimnymi dreszczami spływającymi wzdłuż ciała, skroniami pulsującym bólem, ani nawet cierpkim posmakiem porażali na ustach. Przywykł do tego wszystkiego. W życiu zaliczył wiele bolesnych upadków, wiec wiedział, jak upadać, po drodze, minimalizując szkody.  Wzlotów było o wiele mniej.
Objął się ramionami, gdy „Calidumauxilium” cichym szeptem ułożyło się na jego ustach.


Pierwszy rzut na silę woli
Drugi na Calidumauxilium


[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Cecil Fogarty dnia Pon Paź 23, 2023 11:18 pm, w całości zmieniany 2 razy
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 71, 94
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Terence Forger
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
ANATOMICZNA : 20
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 9
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 166
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 9
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t203-terence-forger
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t377-terence-forger#1160
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t375-poczta-terence-a-forgera#1158
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f98-mieszkanie-terence-a-forgera
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1053-rachunek-terence-forger#9068
Nie udało się.

Wiedział o tym od momentu, gdy ponownie usłyszał charczący głos staruszki oraz słowa, które nie należały do niej. Nie musiał patrzeć na świece ani na kobietę leżącą obok jego stóp. Dłoń dzierżąca athame zadrżała, a Forger nie umiał wprost uwierzyć w to, że cała jego siła woli, cała jego chęć, by zakończyć rytuał i wypędzić drwiącego z nich ducha z ciała Mamy Judy – wszystko szło na marne. Nie oszukiwał się ani chwili dłużej. Był wściekły. Szczęki zacisnęły się mocno, aż linia jego żuchwy wydawała się jeszcze wyraźniejsza. Dlaczego tak się działo? Czy naprawdę wybrał wadliwe świece?

Kurwa.

Rzadko klnął, ale w tym jednym słowie zawierała się cała jego frustracja. Knykcie pobielały, gdy zacisnął dłoń z całej siły na rękojeści sztyletu. Nie potrafił uwierzyć w to, że robił cokolwiek źle. Modlitwa do Lilith leżała na jego ustach od samego rana i nie odpuszczał jej, bo chociaż piekielna dama testowała jego wiarę w jej wsparcie, nie zamierzał zwątpić. Dla niej nastawiał w tej chwili karku i próbował dokonać tego.

Nikogo nie opętasz, przemknęło mu przez myśl i uśmiechnął się lekceważąco. Przyczepił się kobiety o niskiej sile psychicznej, osłabionej latami życia, bo była łatwym celem. Młody mężczyzna nie był tak prosty do rozdarcia, by stłumić jego świadomość i upchnąć w najciemniejszy zakamarek ludzkiego umysłu. Ten duch nie mógł być żadną potężną duszą, która za życia charakteryzowała się charakterem twardym niczym głaz. Co za popis buty, by uważać, że teraz mógłby zagrozić komuś innemu niż słaba znachorka.

Tym razem nie było bólu głowy. Zamiast tego czuł magię torującą sobie drogę w jego organizmie. Nie zabierała mu energii, wbrew przeciwnie. Na tych kilka minut czuł wręcz jej przypływ, a tępe ćmienie odeszło na dobre. Jeżeli nie teraz, to kiedy indziej mógłby odnieść sukces? Stał wciąż wyprostowany, nie rozpraszał się spojrzeniami w kierunku Fogarty’ego. Był dorosły, musi być silny, wierzysz w to, Forger? Zacisnął wargi, by powstrzymać się od kolejnych słów otuchy; cokolwiek, co mogło go rozproszyć, ściągnąc na niego swoją uwagę na dłużej, wywołać słabość, musiało zaczekać.

Exi hinc spiritum, ego te ejicio, et nunc hic esse non sinam — trzecia próba wyglądała niemal identycznie jak poprzednie. Jedynie emocje towarzyszące mu były inne. Złość próbował przekuć w siłę i determinację.

| Ostatnia próba na pierwszym zestawie świec, rzuty na rytuał ezgorcysty. Przypisy niezmienione od poprzedniego postu.
Terence Forger
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : eaglecrest, saint fall
Zawód : egzorcysta / pielęgniarz
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Terence Forger' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'k60' : 15
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Kiedy siedział bezruchu, w próbie zregenerowania sił, wydawało mu się, że wycie wiatru przypominało w swoim brzmieniu ludzki krzyk. Chociaż jego zabiegi nie uśmierzyły bólu, którego ogniska nie mógł zdiagnozować, bo wydawało się, że promieniował z każdego segmentu w ciele, jego natężenie nie było tak dotkliwe, co kilka chwil temu. Przywykł do niego, nosił go jak drugą skórą.
Kurwa, jaka zakłóciła ciszę, która zapadła, była dziełem strun głosowych Terence'a. Podniósł głowę,by zlokalizować jego położenie. Widok, który rozpościerał się przed cecilowymi oczami, nadal był rozmazany. Widział przed sobą mozaikę kolorów. Ludzkie kształty majaczyły niewyraźnie, jakby były skąpane we mgle.
Zamrugał kilkukrotnie, by przystawać oczy do nowej sytuacji i przede wszystkim zwiększyć pole widzenia, które obecnie obejmowała kilka najbliższych metrów kwadratowych.
Kolejna próba egzorcyzmu skończyły się jak jego poprzedniczka- klęską, co musiała również dobić się na stanie zdrowia kobiety, chociaż możliwe, że to duch postanowił dotrzymać swojej obietnicy i wydusić z jej piersi ostatnie tchnienie. Straciła przytomność na brudnej, oblepionej kurzem posadzce. Fogarty ujrzał w jej wykrzywionej w bólu twarzy oszpeconą przez wybuch magiczny twarz Anette.
Mnie już nie pomożesz, ale dla niej nie jest za późno. Nie musi spotkać się dzisiaj z Lucyferem, przemówiły do niego usta Mamy Judy głosem dawnej opiekunki, prawie matki, która umarła przed szesnastoma laty w udanej próbie samobójczej. Obudziły sie w nim uśpione wyrzuty sumienia. On dal jej nóż do ręki, którym podcięła sobie żyły. On, następnego dnia, znalazł ją w kałuży własnej krwi. Zacisnął zęby na dolnej wardze. Nie mógł pozwolić, by przeszłość rozgościła się w jego umyśle. Nie miał czasu na wewnętrze rozterki. Mama Judy nie mogła spotkać się z Lucyferem. Na jej drodze pojawi się Lilith, ale najpierw musiała im pomóc, wyjawić, gdzie ukryła totem.
Mimo iż to, co mu się wydawało, było jedynie omamami wzrokowymi i słuchowymi sprowokowanymi przez towarzyszące mu zmęczenie i ból, zahipnotyzowany tym widokiem i znajomą barwą głosu, wstał z krzesła. Cichy syk bólu opuścił jego wargi, ale zbagatelizował wszelkie dolegliwości, by ostatecznie przykucnąć przy nieruchomym ciele. Owinął palce wokół jej nadgarstka. Pod opuszkami poczuł puls. Pulsował słabo, ledwo wyczuwalnie.
- Niewiele ponad sześćdziesiąt uderzeń na minutę. Jest bliska bradykardii – cichym, drżącym szeptem powiadomił Forgera o poczynionych przez siebie obserwacjach. Presja czasu prześlizgiwała się kroplami zimnego potu po karku.
Wbił spojrzenie w mokrą od potu skórę posiatkowaną przez liczne zmarszczki i w ludzkim odruchu starał krople z jej czoła, przy okazji niesforne kosmyki zaczesując na bok. Serce kobiety, wraz z utratą sił, z minuty na minutę, wybiło wolniejszy rytm w piersi. Jej organizm, już teraz, był obciążony do granic możliwości. Była krok o śmierci. Nie musiał mówić tego na głos.  
- Wytrzymaj jeszcze trochę - do tonu cecilwego głosu przybłąkała się błagalna nuta. Byla zupełnie odseparowana od świadomości, a może słyszała co mówił?
Chociaż powszechnie uważało się, że osoby, znajdujące się w śpiące farmakologicznej, są zupełnie odcięte od otaczającej ich rzeczywistości, to jednak istniały przesłanki, że po kilku godzinach, kiedy mija pierwszy szok pourazowy, docierają do nich zewnętrze impulsy, które rejestrują i potrafią je zrozumieć.
- Nie myśl o tym, czego nie możesz zrobić - tym razem zwrócił się do Terence'a, chociaż nadal studiował mimikę twarzy znachorki. Była nieruchoma jak wykuty w marmurze posąg. Nieprzeciętna grymasem bólu, wyglądała jakby była martwa. – Pomyśl o tym, co możesz zrobić.
Możesz przepędzić z jej ciała tę złośliwą istotę. Wiem, że potrafisz, dodał w myślach, a jeżeli to obecnie wykraczało poza umiejętności, jakimi dysponował egzorcysta, to może powinien sprawić, by niesforny duch opętał Cienia?
- Jak myślisz, pasożycie, ile to kruche ciało jeszcze wstrzyma? - krzywizna drwiny ułożyła się na spierzchniętych wargach Cecila. – Co chcesz osiągnąć, osłabiając jej organizm? Umrzesz wraz z nią.
Usta Mamy Judy nie poruszały się nawet na moment. Złośliwy byt, mieszkający w jej ciele, zamilkł, kiedy kobieta straciła przytomność.
Łacina zamierająca na ustach Terence’a zmusiły Cecila do wyjścia poza granice pentagramu. Oparty o ścianę przyglądał się jak pięć świec zapłonęło żarem. Przymknął na moment powieki i, czując na odsłoniętych skrawkach skóry przyjemny, ciepły powiew magicznej energii, który pojawił się w akompaniamencie charkotu, zapomniał na chwile o procesie oddychania.
Udało się, ale to nie koniec. To ledwie początek. Musieli zatrzymać  życie w ciele Mamy Judy.  Cecil nie zwlekał nawet sekundy dłużej.
Pozbierał czerwone świece i na ich miejsce wystawił białe. Ból, chociaż stłumiony, przez czar i silę woli, nadal, wraz z zmęczeniem, był obecny w jego przeciążonym organizmie. Być może to jego jedyna szansa, by, przed zupełną utratą sił, wykonać poprawnie rytuał dobrego ciała.
Wraz z nowym haustem powietrza, który wtoczył się przez drogi oddechowe do jego płuc, wyrzucił z głowy zbędne myśli, uwalniając umysł od niepotrzebnego balastu. Odtworzył w głowie sekwencje słów i kroków.
- Hoc corpus morbi dimittant – starannie wyartykułował wyrytą na zwojach pamięci inkantację, podczas tego procesu ostrze magicznego przedmiotu, które wycelował w kierunku jednego z ramion gwiazdy, przesuwało się, razem z jego ciałem, zgodnie z ruchem wskazówek zegara - sanum et mirabile reddant.
Słowa rytuału, wypowiedziane drugi raz, w towarzystwie świszczącego oddechu, na moment zamarły w powietrzu.

Rytuał dobrego ciała
Próg I rzutu - 45 (bonus +15)
Próg II rzutu - 20 (bonus +15)
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator