Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Grota Väld
W samym sercu głębokiego lasu Cripple Rock, na zachód od Łysego wzgórza i północ od Rezerwatu Bestii znajduje się grota Väld. Ukryta przed wzrokiem przypadkowych przechodniów, daleko od głównej szosy i leśnych ścieżek, wydaje się odizolowana od reszty świata. Wejście do niej jest przeciętnych rozmiarów, ale przez porastającą ją roślinność, jest ledwie widoczne.
Pierwsze, co rzuca się w oczy przy zbliżeniu do groty to dziwna i niepokojąca atmosfera. Gdzieś w oddali można dosłyszeć pohukiwania sowy albo trzaski patyków pod zwierzęcymi łapami, ale z jej środka nie wydobywa się żaden dźwięk, choćby kropli wody. Atmosfera wokół jest nienaturalnie spokojna, a jednocześnie przesycona niewyjaśnionym napięciem. Nie ma tu śladu ludzkiej obecności, ale osobliwym jest fakt, że wokół można znaleźć kilka nadgryzionych jabłek i zmiażdżonych łupin orzechów. Owoce są w różnym stopniu zepsucia, od świeżych po całkowicie zgniłych. W powietrzu w pobliżu groty unosi się intensywny, nieprzyjemny zapach. Mieszanka mokrej sierści i rozkładającego się truchła może wywołać mdłości u osób o słabszych nerwach. Wokół wejścia do groty rosną rośliny, które wydają się bardziej poskręcane i mniej żywotne niż te w dalszej części lasu. Ich liście są poszarpane, w niektórych miejscach nadgryzione lub połamane.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
W ilu słowach zamknąć do zobaczenia?
Teoria szepcze o dwóch, praktyka o żadnym; w Old Fortress nie pada do zobaczenia — czas nie jest ich sprzymierzeńcem, godzina W zero zbliża się z cichymi tyknięciami wskazówek, samochód Vandeberg przed domem przypomina przerośniętą zakrętkę po Fancie. Lanthier działa poklatkowo: Jackie, przynieś—, Conall, nie teraz—, Ciaran, podaj—. Skompletowanie ekwipunku to kilka minut; przelotne uściski to kilkanaście sekund.
Nieobejrzenie przez ramię to oszczędzony ułamek czasu — czasem kluczowy.
Czasem niezbędny, żeby postawić kolejny krok w kierunku samochodu, a potem jeszcze jeden; i kolejny, aż jedynym dźwiękiem staje się Johnny Cash. Love is a burning thing and it makes a fiery ring zahacza o kąciki ust i wyciąga je w górę na wędkarskiej żyłce; nie zostało im wiele (mil do przejechania, czasu, życia), więc robią to, co robi każdy żywy.
Zaczynają śpiewać.
I fell into a burning ring of fire na chórek trzech głosów, ale bez klaskania; z Cripple Rock do Cripple Rock nie czeka ich daleka droga, Lanthier z siedzenia pasażera prowadzi Vandenberg na pamięć pomimo wciśniętej do plecaka mapy. Teraz w lewo, skręć na drugim zjeździe, cały czas prosto, aż wskazówki prędkościomierza i te w ustach Ronana zatrzymują się na: dalej nie wjedziemy.
Resztę drogi do jaskini muszą przejść pieszo — punkt wskazany przez Zuge tkwi teraz na mapie Lanthiera; jeszcze przy samochodzie wyciąga ją z plecaka razem z krótkofalówką, którą bez słowa przekazuje w ręce Vandenberg.
Do zaznaczenia groty użył niebieskiej, świecowej kredki syna. Kolor dobrego omenu i obietnicy — za sprawą palca muskającego śliskie miejsce na papierze nawet ciężar plecaka słabnie. Pod wysokimi za kostkę butami trzaskają gałęzie. Wciśnięte w nie nogawki bojówek nie zahaczają o krzewy; lniana koszula, na którą narzucił sweter tkwiący pod skórzaną, obitą wełną parką, nie krępują ruchów. Rękawice na dłoniach zatrzymują ciepło w palcach, naciągnięta na uszy czapka nie tłumi dźwięków — wyostrzone zmysły przeczesują las.
Ścieżkę prowadzącą do groty mierzy czujne spojrzenie, wypatrując na ziemi śladów cudzej — ludzkiej lub zwierzęcej — obecności. Każdy skrawek sierści na krzewie mógł mieć znaczenie; każdy fragment obdartej kory może być sugestią, każda zmiażdżona łupina orzecha i nadgryzione jabłko tuż przed wejściem do groty mogą zdradzić sekret. O tym, że są na miejscu, nie musi mówić im mapa; otaczająca jaskinię atmosfera zmienia się prawie wizualnie — nienaturalną ciszę podsyca smród, w którym Lanthier rozpoznaje wilgotną sierść oraz trudny do pomylenia z czymkolwiek innym odór.
Rezerwat bywał go pełen; zepsute truchło zaczęło gnić jakiś czas temu — teraz wąchają tego efekt.
Krótkie spojrzenie na Lyrę nie mąci skupienia, kiedy zegarek wybija godzinę zero, a krótkofalówka w jej dłoni powinna ożyć; wzrok Ronana zatrzymuje się na wejściu do jaskini, gdzie ślady bytności tworzą niepokojąca mozaikę z poskręcaną roślinnością. Dokąd zaprowadzą ich tropy — o ile którykolwiek zostanie odpowiednio odczytany?
Z boku jest przycisk, naciskasz i mówisz.
Zamiast sięgnąć po magię, sięga po latarkę — zawieszona przy plecaku na metalowym haczyku pozwala na łatwe odpięcie; dotknięcie przycisku palcem powinno bez trudu posłać snop światła w kierunku ciemnego wejścia groty i zbiega się z czarem, którego posmak pozostawia na języku nieznaną gorycz magii odpychania.
Uberrimafides — intencja prosta w założeniu; zaklęcie powinno pomóc w wykryciu zagrożenia w pobliżu.


ubiór Ronana: trapery za kostkę na grubej podeszwie; czarne spodnie bojówki z czterema kieszeniami; koszula* i czarny, wełniany sweter na niej; ocieplana wełną skórzana parka, skórzane rękawice oraz bawełniana czapka. Pasek z przytwierdzonym do niego pokrowcem na athame, pentakl na łańcuszku, skórzana bransoleta na lewym nadgarstku; plecak z garbowanej skóry z dopiętą do niego latarką.
ekwipunek przekazany MG drogą prywatną, krótkofalówkę otrzymuje Lyra

rzut #1: tropienie | modyfikator +20 tropienie | +14 talent | próg 70
rzut #2: Uberrimafides | próg 30
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 93

--------------------------------

#2 'k100' : 95
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Stukała niespokojnie palcami o kierownicę zaparkowanego samochodu.

Nie znosiła ciszy i nie znosiła pożegnań. Podrapała się po obojczyku, czując wyimaginowane drapanie koszulki — prawda była taka, że była ona skrojona idealnie, sjenna palona (czy krawcowa musiała ją podpalać przed szyciem?) nosiła się, jakby jej nie było. Cokolwiek przeszkadzało Vandenberg, było jedynie wytworem zestresowanego człowieka.

Zapaliłabym, pomyślała, ale kto dopaliłby drugą połowę?

Odruchowo spojrzała na miejsce pasażera — już jeszcze puste — a potem wzrok złapał wychodzącego z domu Ronana. Nie obejrzał się i ona doskonale rozumiała, dlaczego. Dokładnie z tego samego powodu, z którego ona nie zamierzała wracać się do Sonk Road. Z ruchomych piasków ciężko się wyjeżdża; w szczególności śmietnikowym samochodem.

Miłość, jest jak płonąca rzecz, mówił Johnny Cash i nikt z nich nie protestował. Najpierw było kiwanie głową w rytm płonących pierścieni, potem stukające palce, desperacko próbujące ukryć stres, ale kogo ona próbowała oszukać? Siebie.

Instrukcje jazdy przeplatane były śpiewem na trzy głosy, Jedno z nich z pewnością było skuteczne, bo w końcu musieli opuścić karocę i zostawić ją tam, dokąd mogła sięgnąć cywilizacja. Plecak z bagażnika wydobyła w niewielu ruchach — nigdy wcześniej nie była tak oszczędna — zarzucając go na swoje plecy. Gotowa na wycieczkę, gotowa na—

Lanthier idzie pierwszy, ona dwa kroki za nim, potem Seth. Johnny został w samochodzie, ale pamięć o nim wciąż płonęła w ich sercach. W sercach, oraz na ustach Lyry, która pod nosem podśpiewywała cicho na zapętleniu I fell into a burning ring of fire I went down, down, down and the flames went higher—

Ucisza ją dopiero odór śmierci.

Uroczo.

Natura; czego w niej nie lubić? Natura — z nią nie można walczyć. Natura była jej złośliwą kochanką, lubiły się tylko okazjonalnie. Aczkolwiek historie — historie lubiła zawsze. Nawet przyroda miała swoje. Bestia, której szukali, przewijała się już gdzieś w jej pamięci. Była tego pewna, nie mogła tylko przypomnieć sobie dokładnie gdzie.

Przyjmuje krótkofalówkę, marszczy brwi, jakby widziała ją pierwszy raz w życiu. Krótka, lekko uwłaczająca instrukcja jej obsługi z pewnością zasługuje na taką reakcję. Równie dobrze mógłby jej tłumaczyć, którą stroną czyta się mapę. Tylko raz popatrzyła na nią z dupy strony, ale najwyraźniej nie miał zamiaru jej tego zapomnieć.

W ten sposób? — pyta, naciskając przycisk i przykładając ją od ust. — Blair, odbiór. Hokus pokus, czary mary, twój stary lubi koniary. Odbiór.

Lekki, dziecięcy uśmiech wkrada się na jej usta, a wraz z nim napięcie w żołądku. Naprawdę ma nadzieję, że Blair odpowie; że może, bo krótkofalówki nie były strzałem na oślep, czy dlatego, że może jeszcze mówić. Czeka chwilę, ciut zbyt mocno ściskając palce na ciemnym urządzeniu. Modli się o szum i ten irytujący, przemądrzały głos Scully.

Podnosi wzrok na Ronana badającego grotę i stwierdza, że da mu przestrzeń, aby robił swoje. W tym czasie rozgląda się po okolicy, ostrzegając odbite ślady ich butów w ziemi. Dziwny impuls — nieustanna czujność — i mamrocze pod nosem zaklęcie. Nie zaszkodzi ukryć fakt, że tu byli.

Effluerevestigiawypowiada, zerkając, czy błoto wsiąknęło ślady ich zbrodni. W przypadku niektórych samo istnienie nią było, a potem skupieniem wraca w stronę Lanthiera i magii odpychania.

Ta to wszędzie się wpierdoli.

ubiór Lyry: ciemna, skórzana kurtka; wełniany sweter; bawełniana koszulka; pierścionek zawieszony na złotym łańcuszku i schowany pod ubraniami; czarne, wysokie buty na grubej podeszwie; jeansy i plecach, w którym przenosi ekwipunek. wizualizacja bielizny do MG na priv.

ekwipunek przekazany MG drogą prywatną

rzut #1: literatura; modyfikator +20; +9 talent; próg 70
rzut #2: Effluerevestigia; magia iluzji 16; próg 50
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Lyra Vandenberg' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 51

--------------------------------

#2 'k100' : 40
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Drzew szum, ptaków śpiew. Brakowało tylko kiełbasek wbitych na długie patyki, ogniska gdzieś na tamtej polance i gitary — nastrój trojga dało się wyczuć już od wyjścia z auta. Dobra mina do złej gry stanowiła podstawę funkcjonowania w świecie takim jak Hellridge. Przygotowanie stanowiło najważniejszą część każdej podróży. W pobliżu nie było marketu, żeby zajrzeć po zostawione rzeczy. Jedna szansa.
Wejście do groty cuchnęło zepsutym mięsem, pojedyncze łupiny orzechów, nadgryzione jabłka i światło, które powoli kończyło swoją drogę na początku wejścia do tej jaskini. To był ostatni moment, gdy trójka mogła spojrzeć w niebo, obejrzeć się na korony drzew. W grocie panowała drastyczna ciemność, rozświetlona strużką sztucznego światła z latarki Ronana. Po wstępnych oględzinach pierwsze parę metrów przestrzeni zupełnie niczym nie różniło się od tego, co znajdywało się przed jaskinią. Parę ogryzków, twarda ziemia — to wszystko otaczały wysokie kamienne ściany, zamykając się na suficie. W świetle latarki nie sposób było znaleźć nic więcej, przynajmniej nie na początku drogi.

Ronanie, gdy rzuciłeś Uberrimafides od ostatniej sylaby mogłeś poczuć, że czar, który skumulował się w twoim pentaklu, a następnie pognał w przestrzeń, był wyjątkowo silny. Taka magia nie zdarzała się często, być może sama Lilith czuwała nad waszym dobrostanem. W pierwszej sekundzie nie stało się zupełnie nic. Zwykle w tym czasie rzucając podobny czar, miałeś już jego efekty. Tymczasem mijała druga sekunda, ostatecznie trzecia. Mogłeś poczuć się swobodniej, jakby w pobliżu rzeczywiście nie czaiło się zagrożenie, lecz wtedy przyszła sekunda czwarta. Punktowe uderzenie pentakla o twoją skórę było niespodziewane. Odskoczył i opadł, jakby próbował uciekać. Przed twoimi oczami przestrzeń rozświetliła się milionem czerwonych iskierek. Widziałeś wcześniej podobne efekty w Rezerwacie — taki znak zawsze mówił „niebezpieczeństwo”. Tym razem było go więcej. Jakby przytłaczająca ilość ostrzeżeń za wszelką cenę próbowała wypchnąć was z groty.

Lyro, Effluerevestigia nie było prostym zaklęciem, ale jak na zawołanie, ślady, które za sobą zostawiliście przed wejściem do groty, zaczęły znikać. Wsiąkały w ziemię, jak gdyby nigdy ich tam nie było, dając ci poczucie, że nawet wprawne oko nie dostrzeże odcisków butów. Tego mogłaś być pewna. Krótkofalówka cicho zaszumiała, jakby szukała połączenia i wyglądało na to, że działa bez zarzutu, ale z każdym kolejnym krokiem w przód coś wkradało się w te szumy, jakby krótkie przerywanie. Nie byłaś specjalistką, ale każde dziecko by wiedziało, że ten efekt nie oznacza nic dobrego. Być może ściany ograniczały działanie sprzętu? Pozostawało pytanie — jak długo podziała?

Jest to post uzupełniający dla Ronana i Lyry. Macie w tej turze jeszcze po 1 akcji, reszta 2. Efekty rzutów na zdolności podam w następnym poście. Tura toczy się normalnie, a czas na odpis to czwartek (23.11) do 18:00.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
Nie jest źle.
Snop światła głaszcze ściany, smród zepsutego mięsa wżyna się w nozdrza.
Nie jest źle; jest—
Ciche sapnięcie przypomina zdławiony śmiech — w lepszy dzień byłby nim naprawdę. Lyra i jej mikrokrótkofalówka; Lyra i charakter, który nie jest rzecznym otoczakiem — czas i woda nie wygładzają jego krawędzi. Lyra i—
Płynny operator zdolna poetka; rym przerywa nienaturalną ciszę, subtelny zapach magii dołącza do natłoku wonnych bodźców. Za ich plecami niebo uśmiechało się beztrosko, ptaki nawoływały wśród koron drzew, ostatnie echo nucenia Vandenberg obijało o gasnące wspomnienie wędrówki.
Przed nimi czyhała wielka niewiadoma i zadanie, z którego nie mogli się wycofać; Matka ich potrzebowała.
Więc Matce ruszą z pomocą.
Czar Lyry zbiega się w czasie z wciśnięciem w kieszeń mapy i altruizmem Setha — na wręczone przez Priestleya jabłko Lanthier odpowiada cichym mordo, co—, które milknie, kiedy efekty użytej przed momentem magii odpychania z oczekiwania zmieniają się w przykry fakt.
Pierwsza sekunda; nic. Druga sekunda; cisza. Trzecia sekunda; ulga.
Czwarta sekunda — groza.
Pentakl na szyi próbuje zerwać się z łańcuszka; przypomina szarpnięcie przerażonego psa uwięzionego na smyczy. Tysiące — nie; nie tysiące, miliony — czerwonych iskier rozbłyskują na tle groty, przypominając makabryczną, rubinową galaktykę gwiazd. Jak gdyby ktoś wziął wiadro z krwią i oblał nim nieboskłon.
Nie jest bezpiecznie — mało powiedziane; uderzenie pentakla o skórę przypomina agonalne kopnięcie zwierzęcia. — Grota roziskrzyła się na czerwono, jakby próbowała krzyczeć.
Uciekaj. Teraz.
Zagrożenie wydaje się być wszędzie. Skoro Zuge widziała tu Frejra, prawdopodobnie zabezpieczył wejście czymś paskudnym — to naturalny odruch, niemal ludzki; skarby zakopuje się głęboko, dom ochrania rytuałami, potężne knury ukrywa przed światem — Lanthier nawet przez moment nie łudzi się, że wejdą do wnętrza jaskini jak do siebie; oby druga grupa wychodziła z tego samego założenia.
Latarka niewiele daje, a skoro krótkofalówka zaczyna szwankować, w środku może zawieźć cała elektryka. Musimy—
Owoc w jego prawej dłoni jest okrągły, niemagiczny i czerwony; jego pobratymcy leżą przy wejściu do groty, obgryzieni i nadgnili.
Każdy wierzchowiec musi coś jeść; nawet ten z legend.
Sprawdzić, czy amator jabłek nie zgłodniał — zaciśnięte na twardej skórce palce skupiają moc na owocu; opuszki palców odciskają w nim sińce, ale to drobne poświęcenie — najmniejsze, które dziś poniosą. Wypowiadany cicho czar ma osiąść w jabłku i dodać mu blasku — tak rozświetlone, będzie mieć więcej niż jedno przeznaczenie. — Ividere.
Bez względu na efekt, przekazuje owoc Vandenberg; grota to ich Eden, Lyra to wąż.
Biada temu, kto w tej przypowieści jest Ewą.

rzut: Ividere | próg 30 | +5 magia wariacyjna
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 16
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Lyra i talent do słów.

Płynny operator nie mówi, co byłby w stanie stworzyć, gdyby tylko dali jej butelkę wina, scenę i mikrofon. W gęstym lesie nie ma sceny; nie ma wina, a mikrofon to wielka cegła, która przenosi jej głos kilkanaście mili na bok. Sama krótkofalówka wędruje teraz wciśnięta uchwytem między jeansy a skórę, chwilowo udając się na spoczynek.

Ziemia pochłonęła ślady ich obecności, ale ona wpatrywała się w miejsce, z których zniknęły ślady, o sekundę dłużej, niż było to konieczne. Sekunda — aż/tylko — aby potem wrócić wzrokiem i krokiem w stronę Ronana. Blady strumień światła oświetlał płytko grotę, a ta wyglądała jak wnętrze śmietnika obok restauracji. Resztki jedzenia pozostawiane na ziemi tworzyły niezbyt przyjemne wyobrażenie tego, jak wyglądać mogła dalsza część jaskini.

Ktoś był chyba głodny — powiedziała, wychylając się lekko do przodu. Stopy wciąż tkwiły w tym samym miejscu, nie przekraczała linii, którą był Lanthier, ale próbowała wytężyć wzrok, aby dostrzec, kiedy skończy się widoczność. Odpowiedzią było szybko.

Komu świecisz, sobie czy...?

Nie było widać żadnego dzika; żadnej bestii, która mogłaby czyhać w czeluściach między skałami, ale Zuge z pewnością się nie myliła. Powietrze cuchnęło od rozkładającego się jedzenia — od rozkładającego się życia — i Lyra miała ogromną nadzieję, że jabłka i orzechy były zwiastunem tego, że bestia nie była mięsożerna.

Z drugiej strony, ona też co do zasady nie była, jednak ten cichy, upierdliwy głos, który pojawiał się za każdym razem, gdy znikały nogi, zdawał się temu przeczyć. Zwierzyna przyciśnięta do muru zawsze pozostanie zwierzyną.

Nie jest bezpiecznie brzmi jak oczywistość, ale widzi na jego twarzy, że pewne oczywistości trzeba wypowiedzieć na głos, aby stały się pewnością. Tym bardziej powstrzymuje się przed wchodzeniem do środka — nie od razu, nie bez planu. Nie wszystko da się zaplanować, ale niektóre rzeczy — powinno.

Czerwony owoc jest niecodziennie świeży; podobnie jak myśl, która kiełkuje w krótko ściętej głowie Lanthiera. Domyśla się, co próbuje zrobić już w momencie słowa amator — pewność zyskuje, gdy wybrzmiewa zaklęcie. Wybrzmiewa, ale nie oświetla niczego.

Nie martw się, zdarza się każdemu — mówi, chwytając jabłko w swoją dłoń. — Nie mi, oczywiście. Ividere.

Zwykłe, owocowe jabłko. Mogłaby je ugryźć, ale bała się, że kolega z groty by się obraził za nadgryziony prezent. Jeśli zaklęcie zadziała, to nie będzie już zwykłym, czerwonym jabłkiem, a świecącą kuleczką dla ich nowego przyjaciela.

Bez znaczenia na rezultat zaklęcia, wrzuca jabłko do groty.

Im głębiej, tym weselej.

rzut: Ividere (magia wariacyjna); +15 do zaklęć z I poziomu [raz na trzy tury]; próg 30

Dodatkowo dla informacji Mistrza Gry dodaję, że Lyra na ten miesiąc fabularny otrzymała bonus do punktów życiowych (+10) z uwagi na wyrzuconą ujemną wartość na skutki uboczne rytuałów [zgłoszenie + rytuał]
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Lyra Vandenberg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 8
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Seth Priestley
ANATOMICZNA : 1
ILUZJI : 7
NATURY : 2
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 3
PŻ : 169
CHARYZMA : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 3
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1406-seth-priestley-budowa#15488
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1415-seth-priestley#15653
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1416-poczta-setha#15656
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f220-kawalerka-na-6-pietrze
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1417-rachunek-bankowy-seth-priestley#15658
ANATOMICZNA : 1
ILUZJI : 7
NATURY : 2
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 3
PŻ : 169
CHARYZMA : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 3
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1406-seth-priestley-budowa#15488
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1415-seth-priestley#15653
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1416-poczta-setha#15656
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f220-kawalerka-na-6-pietrze
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1417-rachunek-bankowy-seth-priestley#15658
Zapaliłaby, a on spaliłby drugą połowę.
Papieros został jednak w formie domniemanego luksusu, bo siedzenie na tyłach samochodu Vandeberg było wyjątkowo wygodne i czyste — o włos od zarzutu wymierzonego w nieistniejące papierki po batonach jedynym bałaganem okazał się jego plecak, rzucony pośpiesznie tuż przy wyjściu z Midnight Mirage na wycieraczkę za siedzeniem kierowcy. W środku to co najpotrzebniejsze — jedzenie, jedzenie i trochę dobroci innego kalibru. Witaminy to ważna rzecz, a jemu nigdy nie było po drodze traktować tego faktu z odpowiednią powagą, dlatego sześć czerwono-zielonych kulek, owoców dawnej jesieni spoczywających do tej pory w piwniczce jakiegoś spożywczaka wreszcie zasiliła ekwipunek — fakt, że przyniósł ze sobą coś tak infantylnie bajkowego był pewnego rodzaju światłem w grocie tunelu.
Johnny Cash zagrzewa do walki, bo miłość to przecież najczystsza z emocji — ta skierowana do Lilith do czystość uświęcona, więc pomruk i śpiew płyną lekko i niemal beztrosko, choć swoboda, która wypełnia metalową puszkę samochodu to spokój w formie syntetycznej.
And it burns, burns, burns — wyburczane rzeczywiście z gardłowym namaszczeniem, do chórku dołączyło tupanie nogą o gumową wycieraczkę pod jego nogami i wreszcie rozglądanie się po okolicy. Leśnej, zielono-szarej, mokrawej, nieciekawej — złote runo w leśnym runie, misja godna poszukiwaczy przygód. Śmierci. Surtra. Niepotrzebne wykreślić i skazać na zapomnienie.
Za granicami ciepłego wozu i bezpiecznej szybki oddzielającej ich od wszystkiego co nieznane, a spodziewane, jest mniej przyjemnie; nie ma Johnniego, nie ma wcale złota — jest tylko smród rozkładu i podmokłej ziemi, spleśniały mech i śliskie liście pamiętające zeszłoroczną jesień.
To jakiś telefon? — dopytuje, kiedy coś cegłopodobnego ląduje w rękach Lyry. W innych okolicznościach i sam wysłałby słodkie pozdrowienia do Scully, dołączając do niewybrednych żartów Vandenberg — dziś nie ma na to miejsca, dziś jest tylko zmarszczona brew i rozglądanie się po okolicy, aż tą dominuje wejście do jaskini. Cegłą można zbudować dom, cegłą można postawić mur, cegłą można rozjebać komuś—
Nim ciemność rozdziawi paszczę i połknie ich w całości, Priestley zsuwa z ramienia plecak.
Byłbym zapomniał, dzieciaki — iście matczyny, bo ojcom daleko do takich przyjemności, gest, w którym zamek się rozstąpił, a na dłoniach Setha zaczęły pojawiać się jabłka, które z kolei przekazywał dalej swoim towarzyszom niedoli — Nie gapcie się tak, mają dużo witaminy C. Albo D. A ta się tobie przyda, Vandenberg.
Kącik ust nie uniósł się w górę, powaga grała główną rolę, kiedy plecak na nowo spoczął na plecach Setha, jabłko w dłoni, spojrzenie w ciemności, która rozciągała się w wielkim otworze przed nimi, a ten z kolei zionął złowrogim ostrzeżeniem — jedno zerknięcie na Lanthiera i jego słowa dobitnie wskazywały na to, że wcale nie tak łatwo wejść.
Nie mówiąc o wychodzeniu.
Ron, co ty... odpierdalasz z moim jabłkiem; pytanie nie wybrzmiało, bo odpowiedź przyszła sama w postaci znanej inkantacji — ale z całą dozą nieprzystosowanej do owoców sugestii światło nie nadeszło, a ciemna jaskinia nadal pozostawała ciemną.
I w tych czerniach ciężko było cokolwiek dostrzec, ale zrobił krok w przód, próbując znaleźć, zauważyć, dostrzec, cokolwiek. Czy ziemia była stabilna, czy z sufitu nie czyhały na nich ostre sople, czy w rogu nie czaił się wąż — w końcu czy te pieprzone, czerwone złote ślepia nie gapiły się gdzieś w kącie.
W końcu — czy w górze nie widniało zwiastowanie; wskazówka w błękitnym niebie, ostrzeżenie w koronach drzew, nim jeszcze pochłonie ich jaskinia. Lilith, zerknij na nas.

Czerwone, soczyste jabłko ledwo nadgryzione, prowizoryczna latarnia w postaci świetlistej kulki widoczna tylko w głowie — kiedy i podarunek, który Ronan dostał, a Lyra porwała by uczynić go magicznym, nie rozbłysnął światłem, zrezygnował ze zjedzenia swojego, próbując pokryć kolejne jabłko magią.
Ividere.

ubiór: ciepłe jeansy, dopasowany golf, szczelna, ciepła kurtka wiatrówka, na nogach sznurowane trapery. Spięte gumką włosy, pentakl schowany przy piersi, z zatrzaśniętym Securus (2 użycia). Biżuteria.
ekwipunek wysłany na konto MG.

rzuty:
1 - percepcja: k100 + 20 (percepcja na II poziomie) + 19 (talenty)
2 - Ividere: k100 + 5 (st 30)
Seth Priestley
Wiek : 27
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : maywater
Zawód : handlarz, samozwańczy wróżbita, mąciwoda
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Seth Priestley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 45, 80
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Lyro, najczęściej czytałaś, żeby przygotować się do gry. Aktorstwo wymagało przecież nie tylko ładnej buzi i gibkiego ciała, ale też wiedzy. Od kiedy przestałaś występować na scenie, nie porzuciłaś tej jednej z pasji. Literatura magiczna znacznie różniła się od tej niemagicznej, a ty miałaś szczęśliwie dostęp do obydwu gatunków. Dopiero gdy Zuge wspomniała o Gullinburstim, mogłaś odnieść wrażenie, że kiedyś już słyszałaś tę nazwę. Miałaś ją niemal na końcu języka, ale trafiło cię, dopiero gdy zapach rozkładającego się mięsa uderzył w nozdrza. Głupie skojarzenie z małym zatęchłym klubem, gdzie byłaś na przesłuchaniu, jednym z pierwszych w swojej karierze. Reżyser pragnął wystawić sztukę na deskach Teatru Overtonów, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło — ewidentnie była zbyt kiepska. Miałaś zagrać tam postać Gerdy — żony Frejra. Rola była kiepska i źle napisana, ale doskonale pamiętałaś, że w sztuce Gerda odrzucała zaloty Frejra, nie chcąc przyjąć go za męża, ani za złote jabłka dające nieśmiertelność, ani pod groźbą odcięcia głowy. Pamiętałaś, że Gerda zgodziła się, dopiero gdy zagrożono jej żądzą, której nic nie byłoby w stanie zaspokoić, głodem, którego nic nie mogłoby nasycić i uwięzieniem u bram Piekła. Niestety twoja wiedza historyczna i religijna nie była na tyle szeroka, by móc zinterpretować to w jakikolwiek sposób. Przynajmniej na razie...

Ronanie, znałeś Rezerwat Bestii dobrze. Każdy centymetr dziwnego lasu, każde zerwane w lutym ogrodzenie, każdego barghesta będącego pod opieką twojej rodziny. Grota, do której mieliście wejść, pozostawała poza jego obszarem, ale Cripple Rock, chociaż duże, było twoim domem. Las wokół groty zachowywał się normalnie i twoich uszu w ostatnim czasie nie dobiegły żadne informacje świadczące o tym, że coś się tu zmieniło. Ciągłe doniesienia o bladych twarzach, które kilku przypadkowych wędrowców napotykało na swojej drodze, pochodziły też z tego regionu, ale nie było to wyjątkowo alarmujące w skali całego lasu. Gdy dotarłeś na miejsce i rozejrzałeś się po okolicy, mogła zdziwić cię tylko jedna rzecz. Liście były tu jakby zieleńsze. Jedną kwestią była ich barwa, lecz drugą zapach — wkrótce zabity przez odór z groty. Gdzieniegdzie teren porastały kwiaty, a ty, znając Cripple Rock, mogłeś być pewien, że nie są one typowym zjawiskiem, nie w takim nasileniu i w takich barwach. Nie byłeś botanikiem i ciężko było wnioskować więcej na tej podstawie, ale jedno było dla ciebie jasne — to nie było normalne. Mając wiedzę w zakresie tego, w czym specjalizował się Frejr, mogłeś wnioskować, że w istocie przebywał on w pobliżu. Zostawała jednak zagadka — czy puste na pozór wnętrze groty było odporne na jego magie, czy pasja do przyrody tego Upadłego miała się jeszcze objawić?

Seth, tego ranka karty nie były dla ciebie łaskawe. Mężczyzna na jasnym tle, włóczęga - Głupiec. W ułożeniu prostym oznacza dobre zmiany, takie, które są potrzebne, przygodę, która choć spontaniczna, ma okazać się ważna. Nowe działanie — niekoniecznie bezmyślne. Kolejna karta — Sąd Ostateczny. Następne potwierdzenie zmiany, tym razem tej na tle religijnym — czy Tarot mógł być jeszcze bardziej oczywisty? Byłeś wprawionym wróżbitą, zapewne zdawałeś sobie sprawę, że karty nie kłamią. Zaskoczyć mogła cię jedynie trzecia z nich — młody mężczyzna powieszony do góry nogami za lewą nogę, z rękami z plecami — Wisielec. Wizerunek kojarzony z nordyckim Odynem. Być może niewiele wiedziałeś o Upadłych z tego regionu, ale mogłeś kojarzyć ciekawostkę, że to właśnie jego przedstawia karta, gdy wisiał na drzewie Yggdrasil. Wiedziałeś, co znaczy — ofiarę. Jak to interpretować? Tego musiałeś domyślić się już sam.
Gdy dotarłeś do groty i przeszedłeś w niej kilka kroków, mogłeś zobaczyć, jak podarowany ci pierścień z kryształem górskim stopniowo zajmuje się jasnym światłem. To widoczne było tylko dla ciebie. Jasne światło znaczyło jedno — niebezpieczeństwo.
Gdy rozglądałeś się po jaskini, twoim oczom nie rzuciło się nic, co rzeczywiście na to niebezpieczeństwo by wskazywało. Sufit był w miarę płaski, nie licząc zagłębień w skałach czy innych naturalnych struktur, ziemia w okolicy, do której doszliście, była płaska, a oprócz ogryzków i łupin orzechów nie można było na niej znaleźć wiele więcej. Wyglądało na to, że podłoże jest dość stabilne. Jedynym elementem niepasującym do tego obrazka były... czarne kulki wielkości orzechów znajdujące się w kilku miejscach pod ścianą. Z tej odległości i w tym świetle nie byłeś jednak w stanie dostrzec, czym właściwie są.

Wasza trójka znalazła się dopiero na początku drogi, ale wszystkie znaki wskazywały na to, że ta nie będzie prosta. W krótkofalówce usłyszeliście znajomy głos Blair „Ronan, słyszysz mnie? Zaraz wchodzimy do groty, jak u Was sytuacja?”. Drobne trzaski nie zakłóciły go znacząco, bez trudu mogliście zrozumieć, o co pyta.
Pozornie proste czary właściwie odbiły się od powierzchni czerwonego jabłuszka. Lyro, Ronanie, chociaż Lilith była z wami, tak magia wariacyjna tym razem nie stała po waszej stronie. Jabłko rzucone w długi tunel wpadło tam i jeszcze przez chwile widzieliście je w świetle latarki. Toczyło się w miarę prosto, ale w pewnym momencie zaczęło nieznacznie znikać, jakby droga prowadziła w dół. Przeleciało jeszcze przez kilka metrów, a wy usłyszeliście cichy stukot, jakby obiło się o coś i zatrzymało. Dźwięk uniósł się echem. Seth, twój czar powiódł się, a drugie jabłko, te, które ty trzymałeś w dłoni, rozświetliło się jasnym światłem, jak lampka na stoliku przy łóżku.

Wyglądało na to, że nie odkryjecie w przedsionku nic nowego, o ile nie zdecydujecie się podążać w dół tunelu. Być może tam znajdujcie zagubione jabłko. Co jeszcze tam na was czeka?

Witam was ponownie na wydarzeniu Biada ziemi i biada morzu, część II. Waszym mistrzem gry jest oczywiście Frank Marwood.
Cieszę się, że zjawiliście się w grocie Väld. Rozpoczynamy naszą przygodę. Wasze ekwipunki zostały przeze mnie zaakceptowane.

Seth, ponieważ zabrakło ci jednego oczka do pokonania progu, dostałeś częściowe informacje na temat swojej porannej wróżby. Zgodnie z lore — wróżba jest prawdziwa.

Lyra, na przyszłość przypominam, że użycie wzmocnienia kowenowego wymaga też odegrania krótkiej modlitwy do Lilith w myślach postaci.

Jeśli zdecydujecie się ruszyć w dół, droga będzie stosunkowo łagodnie opadać w dół. Pod ścianami groty znajdziecie czarne dziwne kulki, a jeśli zdecydujecie się je, dotknąć będą twarde w dotyku. Ronanie, twoja wiedza na temat przyrody pozwoli ci zidentyfikować je jako trufle.
Jeśli ruszycie w dół, na koniec swojej tury każdy z was powinien wykonać dodatkowy rzut kością k6.

Punkty życia i wzmocnienia:
Lyra: 170/170, Ventrifonia (3 tury do ponownego użycia)
Ronan: 183/183
Seth: 169/169

Aktywne czary:
Ividere na jabłko w dłoni Setha

Termin odpisu: sobota (25.11) do 23:00.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
To krótkofalówka. M*A*S*H nie oglądałeś? — brew, ta lewa, sama jakoś wędruje do góry. — Nie trzeba, najadłam się już witaminy D na śniadanie — odpowiedź szybsza, niż głos w głowie, który kazał nie kończyć.

Jabłko od Setha schowała jednak do kieszeni kurtki. Na wypadek gdyby ktoś potem zgłodniał.

Dyskusja na temat popkulturowych braków Priestley'a musiała poczekać. Mieli jabłka do zaświecenia, zaklęcia do spierdolenia i rację do udowodnienia. Bycie zbyt pewnym siebie nosiło konsekwencje. Jedną z nich był niewątpliwie pełen zadowolenia uśmiech na twarzy Setha, jak i również perspektywa, że Ronan nie da jej zapomnieć o tym, przez najbliższe—

Przez ich najbliższe, całe życie.

Odpięła krótkofalówkę od paska i wcisnęła znowu magiczny guziczek mowy. Wcześniejszy, lekko zakłócony głos rozpoznała bez problemu. Zanim zapuszczą się między ściany groty, czas wykorzystać okazję na ostatnią wiadomość.

Stoimy przed grotą, ta świeci się jak psu jajca od niebezpieczeństwa. Nie wiemy, czy w środku będzie zasięg. Powodzenia i—

Szybkie odchrząknięcie, uniesienie wzroku na twarze swoich towarzyszy. Tym razem nie rymowała; tym razem czuła lekki ścisk w gardle.

—do zobaczenia po drugiej stronie. Z tobą też, Scully.

Krótkofalówka tym razem ląduje w plecaku. W grocie będzie potrzebowała obu rąk — tak przynajmniej podejrzewała — a jeśli ich komunikator przestanie już komunikować, to będzie równie cenny, co kawałek cegły. Spoko, aby tym w kogoś rzucić, ale niezbyt poręczny. W przeciwieństwie do pięknie świecącego jabłuszka w ręce Setha.

Panie przodem — powiedziała, zerkając kątem oka do środka groty i wysunęła z palców kolegi owoc. — Pożyczam.

Pożyczam zakładało oddam; nie sprecyzowała po prostu, że odda jabłko grocie, nie Sethowi.

Podrzuciła lekko świecący się owoc ich (Setha) ciężkiej pracy do góry, łapiąc potem bez problemu w dłoń. Przez rzucone zaklęcie wyglądało niemal, jakby było... złote. Zupełnie jak to, które Frejr obiecywał Gerdzie, jeśli za niego wyjdzie. Obietnica złotej nieśmiertelności nie zadziałała, podobnie jak groźba utraty głowy. Dopiero perspektywa nienasyconego głodu i żądzy sprawiła, że zdecydowała się przyjąć propozycję. Żądza cuchnęła — dokładnie tak, jak przesłuchanie do tej żenująco napisanej sztuki; dokładnie tak, jak wnętrze tej groty, pełne—

Hm, pomyślała. Ktoś w środku zdecydowanie zdaje się być nienasycony. Może oprócz dzików, Frejr trzyma tu też byłe dziewczyny?

Założyła plecak z powrotem na plecy, czując, jak czas uciekał im przez palce oraz kończyły się wymówki, aby nie ruszać dalej. Musieli ruszyć dalej — tego potrzebowała od nich Matka, a potrzeba Matki była ich obowiązkiem. Nieważne, ile strachu w niej ona napędzała. Spojrzenie zawieszone na Lanthierze trochę ją uspokaja — ufa mu bardziej, niż przeciętnemu członkowi kowenu. Zna go bardziej, niż przeciętnego członka kowenu, a poza tym—

Dobrze jest mieć swojego dzika na spotkanie z innym.

Ubezpieczaj tyły — przekazała. Ona z przodu, Seth na środku i Lanthier na dole tej pysznej, pełnej wigoru, kanapki.

Nasunęło jej to kolejny pomysł (jaki? Kurwa—). Nabranie dodatkowej siły nie było takie głupie. Dorzucanie jej tam, gdzie jej najwięcej, zdawało się mieć również najwięcej sensu.

Chcesz trochę witaminy D, Lanthier? — pytanie i delikatne chwycenie go ramię. Magia anatomiczna nie była jej bliską przyjaciółką, ale miały wspólnego znajomego. Ten zawsze dotykał, gdy leczył i póki co — nie zawiodło. — Avisceleritas.

Jasne, niemal białe iskierki zaklęcia rozświetliły jej dłoń i tanecznym krokiem rozsypały się po jego ramieniu. Wyglądało na to, że zaklęcie się udało.

To— Znaczy się tamto jabłko turlało się w dół, a potem uderzyło w coś, jakby się zatrzymując.

Jabłko toczyło się stopniowo — nie huknęło od razu o ziemię — co mogło sugerować, że nie spadną od razu w przepaść, aczkolwiek w środku będzie ciemno, może być ślisko i może być ciasno.

Dobrze byłoby trzymać się razem — raczej nie za rączki. Barki Lanthiera mogłyby zająć połowę groty same z siebie. — Jakieś pomysły?

Ktoś zaproponował trzymanie się sznura; ktoś inny oświadczył, że taki sznur przy sobie ma. Na tym etapie nawet tego już nie kwestionowała, tylko chwyciła jego początek w prawą rękę, robiąc małą pętelkę, aby nie wyślizgnął jej się przez nieuwagę, i w drugiej dłoni trzymała ich magiczne słoneczko. Nie, nie Setha.

Weszli do groty, ale zatrzymała ich wesoły pociąg w momencie, gdy poczuła, że ziemia zmienia kąt nachylenia.

Zmieniłam zdanie — mówi, próbując zignorować smród jaskini i echo własnego głosu. — Jabłka przodem.

Rzuca nim do przodu, aby podzieliło los swojego nieświecącego kolegi. Obserwowała; jak daleko im ucieknie oraz czy będą w stanie zobaczyć światło na końcu tunelu, przy okazji uważnie obserwując drogę, którą przebyło. Jak stroma była? Jak wąska? Oraz — przede wszystkim — jak długa?



#1 rzut (w kostnicy): Avisceleritas (magia anatomiczna); próg 40; rzut 76

Lyra zatrzymuje się przed momentem, gdy grota prowadzi w dół, więc nie rzucam jeszcze k6.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Lyro, czar w istocie rozlał się po ciele Ronana.
Ronanie, najpierw poczułeś, jak skóra otoczona zostaje czymś delikatnym jakby chłodnym. To powietrze obijało się o nią szybciej — jakby nieistniejący wiatr w pobliżu przyspieszył, a przecież to ty stałeś się zwinniejszy. Być może dlatego poruszając się, reszta twoich towarzyszy mogła mieć wrażenie, jakbyś robił to wyjątkowo dynamicznie.
Lyro, jabłko zgodnie z twoją wolą poturlało się w dół. Światło którym promieniowało, wyraźnie obijało się przez chwilę o skały, podskakując nieznacznie. Krótkie widoki — niemal jak w rozbłysku fleszów — pokazywały drogę łagodnie schodzącą w dół. Oprócz nierówności, miejscowych skał i czarnych kulek wielkości piłeczek ping-pongowych, nie było tam nic. Zejście z twojej perspektywy wydawało się dostatecznie łatwe, byście byli sobie w stanie z nim poradzić. Ostatnie jabłko zatrzymało się obok drugiego, ale łagodna łuna, którą posiadało daleka była od długich świateł samochodu. Z oddali mogłaś dostrzec tylko, że tkwi nieruchomo w jednym punkcie i nie gaśnie. Coś, na czym się zatrzymało było prawdopodobnie skałą albo innym twardym i stabilnym materiałem. Chyba.

Jest to post uzupełniający na prośbę Lyry. Lyro, została ci 1 akcja w tej turze, reszta ma 2. Kolejka toczy się dalej do: sobota (25.11) do 23:00.
[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob 25 Lis - 12:13, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej