Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Kino „Nowy świat”
Największy tego typu obiekt w mieście! W kinie „Nowy świat” mieszkańcy Saint Fall mogą oglądać wszystkie kasowe produkcje. Nierzadko odbywają się tutaj nocne pokazy filmowe. Kino nie słynie w wysokiej jakości obrazu albo dźwięku, ale jak na niewygórowane gusta mieszkańców Saint Fall, cieszy się wyjątkowo wysoką popularnością.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Charlotte Williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
16 sierpnia 1985 roku
Na umówione spotkanie zjawa się o czasie. Budynek kina błyszczy wciąż nowością, a kolorowy neon zachęca do wejścia do środka. Wiszące w gablotach afisze reklamują aktualnie puszczane na ekranach produkcje, nie wszystkie wysokich lotów. Zza uchylonych drzwi dochodzi zapach maślanego popcornu i słodkich landrynek. Dla takich chwil zawsze nosi przy sobie chusteczkę, szczęśliwie nieopatrzoną jej inicjałami. Jeszcze tego brakuje, by Williamsonowie zaczęli podpisywać ręczniki i szlafroki.
Dzisiaj bez plecaka, za to w sięgającej połowy uda spódnicy i ulubionej skórzanej kurtce. Pantofle na obcasie nie są najgorszym krzykiem mody, ale za to są niezwykle wygodne i pasują do większości eleganckich ubrań, jednak o tym, że nie traktuje tego spotkania oficjalnie świadczą wysokie pończochy o głębokiej barwie bakłażana. Na tle golfa w kolorze musztardy widnieje drobny łańcuszek z kamieniem. Delikatny wiatr sprawia, że ciemne włosy unoszą się na wietrze, a jasną twarz, wyjątkowo pozbawioną czerwonej szminki, spowija gęsty, srebrzysty dym. Bibułka tlącego się papierosa osypuje się na chodnik.
Stojąc przed afiszem, przesuwa wzrokiem po tekście i orientuje się, że już wkrótce ma się odbyć całonocny maraton filmów akcji. Nie jest tak wielką kinomaniaczką, aby bywać tu co kilka dni. Prawdę powiedziawszy, znacznie bardziej wolałaby ten czas spędzić u Overtonów. Przed dwoma tygodniami miała okazję ich odwiedzić wraz z Cabotem. Ten okazał się być wyjątkowym towarzystwem, jakie prędko nie wypada z głowy. Poza tym Holden Shelby chwalił się, że pisze muzykę do najnowszego spektaklu. Nie może przegapić okazji, by nie posłuchać twórczości znajomego artysty.
Spogląda na zawieszony na nadgarstku zegarek, mając nadzieję, że Abraham się nie spóźni. Ona sama nie spóźnia się wcale, woląc wyjść z domu wcześniej, niż kazać swoim towarzyszom czekać. Niektórzy tego nie rozumieją, czekając często ostatniego momentu, by chociażby takie spotkanie odwołać. Tak, mowa o panu Aldenie, który zapomniał wcześniej wspomnieć, że będzie zajęty. Przekazaną telefonicznie wiadomość przyjęła z ręki Lucy, kiedy służąca wręczyła jej karteczkę. Zbierała się właśnie do wyjścia, przeglądając się po raz kolejny w lustrze i szukając odpowiedniego ubioru — być grzeczną czy być sobą? Wiadomość wywołała u niej irytację, jednak nie przeklinała go w duchu. Była po prostu rozczarowana. Czy to dlatego zdecydowała, że nie będzie mieć wobec niego żadnych oczekiwań? Skąd w ogóle skłonność do ofiarowania drugiej szansy? Czyżby aż tak zdołał ją zaintrygować, by zechciała przymknąć oko na to potknięcie?
Seans filmu “Witness” ma się zacząć za piętnaście minut i już z wolna ustawiały się kolejki do kasy. Produkcja sprzed miesiąca nadal ściąga do kin tłumy ludzi, zwłaszcza od kiedy stwierdzono, że powinien zostać nominowany do Oscara dla najlepszego scenariusza oryginalnego. Thriller kryminalny z elementami romansu zdobył uznanie zarówno krytyków, jak i publiczności, a Charlotte zdecydowała, że koniecznie chce go obejrzeć. Czy jej towarzystwu również spodoba się podobne kino?
Rzuca niedopałek na chodnik i gasi go czarnym butem na niewysokim obcasie. Na widok mężczyzny lekko unosi kąciki ust w uśmiechu.
- Już się obawiałam, że nie dotrzesz. Tutaj nie dosięgnęliby mnie z pozostawioną wiadomością - dąsa się jeszcze trochę, ale nie czuć już w jej głosie urazy. Zdążyła się jej pozbyć, kiedy tylko przed nią stanął.
Charlotte Williamson
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : studentka demonologii
Abraham Alden
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 208
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1479-abraham-alden#16965
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1497-abraham-alden#17232
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1498-abe#17234
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1496-poczta-abrahama#17229
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f229-apollo-avenue-13-alden-historic-house
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1499-rachunek-bankowy-abraham-alden#17238
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 208
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1479-abraham-alden#16965
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1497-abraham-alden#17232
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1498-abe#17234
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1496-poczta-abrahama#17229
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f229-apollo-avenue-13-alden-historic-house
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1499-rachunek-bankowy-abraham-alden#17238
    Nie wyjaśniał jej powodów, dlaczego się nie pojawił. Po prostu zostawił krótki komunikat do przekazania Charlotte Williamson, że chciałby przestawić spotkanie. Prawda jest taka, że dzień wcześniej był w pracy, jakiś czas jeszcze – kilka dni – przed tym spotkaniem, więził czarownika w piwnicy i o randce przypomniał sobie dosłownie w ostatnim momencie. Jest jednak wdzięczny losowi, że nikt go o to nie pyta, a on nie musi tłumaczyć. Długo przed wyjściem rozważa, czy to w ogóle dobry pomysł wychodzić tak po prostu z kobietą na spotkanie, kiedy ma tyle innych spraw na głowie, ale ostatecznie… to przecież Charlotte. Charlotte, którą spotyka pod Samotną Lipą na jakiejś wsi i o której jeszcze niewiele wie, ale coś w niej uznał za interesujące, przez co się pojawia. Nie spóźnia się, ale nie można powiedzieć żeby był też o czasie, bo bycie w czas wymaga, żeby to on czekał na nią, a ona pojawia się przed nim. Dostrzega ją w tłumie od razu. Nie potrafi tego wyjaśnić – to nawyk, tak samo szybko rozpoznawał zawsze Beę. Wystarczyło jedno spojrzenie, nie musiał się nawet dobrze rozglądać. Idzie w jej kierunku pewnym, szybkim krokiem i kiedy przystaje obok, nie pada między nimi żadne “cześć”, “dobrze Cię widzieć”, “co tam?”. Charlotte od razu rozpoczyna wymianę słów od ataku. Znaczy, byłby to atak, gdyby Abraham potraktował jej zaczepkę jako taki. Tymczasem Abe spogląda na nią z góry, przestępując z nogi na nogę i uśmiecha się niemrawo. Widać po nim trochę zmęczenia i trochę dziwnej aury, dziwnego rozkojarzenia. Mimo to, ponad jej głową spogląda za jej plecy, na rozciągającą się kolejkę za jej plecami. Kasy. Nic się nie zmieniło odkąd ostatni raz był w kinie, ludzie dalej wydają się zachwyceni możliwością oglądania najnowszych premier.
    Instynkt sprawia, że unosi jedną z dłoni do karku, zdaje sobie sprawę, że może powinien się tym zająć wcześniej – biletami. Ruch ten sprawia, że wbija sobie łodyżkę róży, którą trzyma w ręku w skórę na karku. To go otrzeźwia. Wraca uwagą do swojej towarzyszki i wyciąga w jej kierunku rękę z kwiatem. Abraham jest prostym facetem. To musi być róża. Nie szuka żadnych dodatkowych znaczeń czy romantycznych gestów, kiedy kupuje kobiecie kwiaty. Charlotte zasugerowała mu, że kwiaty muszą być. Kwiaty, kino i kolacja. Chwyta jej dłoń i rozwiera jej palce, a chwilę potem zamyka je na łodyżce, kiedy sam przeciska się przez tłum, z krótkim:
    — Zaraz wracam.
    Nie daje jej stać w tych kolejkach, bo w gruncie rzeczy to nic przyjemnego, przeciskać się między ludźmi i stać w miejscu. On sam nie lubi monotonni tego stania. Nerwowo splata ramiona na piersi w oczekiwaniu, chociaż dołącza do wężyka dopiero trzy sekundy temu. O trzy za długo. Mimo to, trwa w tej kolejce jeszcze kilka minut i po ich upływie dołącza do Charlotte zadowolony z siebie – jak mężczyzna, który wrócił z udanych łowów, bo w końcu taka jest pierwotna rola mężczyzny.
    — idziemy?
    Nie wie czemu ją pogania, robi to chyba z przyzwyczajenia. Z przyzwyczajenia traktuje ją też jak każdą inną osobę, jaką napotyka na swojej drodze i zapomina nawet dobrze przyjrzeć się jej sylwetce, docenić kunsztownie wybrane kolory ubrania i niefrasobliwy ton, jaki wybrała przez ich dobór. Nie znaczy to jednak, że nie przesnuł naturalnie wzrokiem po jej ciele, nie zwracał jednak wtedy uwagi na spódnicę, rajstopy, pantofle – miał inne elementy jej jestestwa do obserwowania. Jeden z jej atutów obserwował, kiedy przepuszczał ją w drzwiach przed sobą, a później jeszcze na schodach, kiedy zbliżali się do wyznaczonych im siedzeń. Poczekał aż ona zajmie je pierwsza i dopiero wtedy usiadł on.
    Jego dłonie ledwie opadły na podłokietniki, kiedy zmarszczył brwi i napiął mięśnie. Coś sobie przypomniał.
    — Powinienem kupić popcorn.
    W tym nie ma nawet pytania. Już spogląda na drzwi, kontrolując stan osób, które wchodzą do sali i jak bardzo kłopotliwe będzie teraz cofnięcie się pod prąd do kas barowych.
Abraham Alden
Wiek : 36
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : łowca stworzeń magicznych
Charlotte Williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
Pojawia się na miejscu nie na tyle spóźniony, by wprawić Williamson w zdenerwowanie. Przyłapuje się za to na tym, że tym szerzej unosi kąciki ust, kiedy ma okazję zlustrować jego strój. Wygląda tak, jakby wybierał się do lasu, albo na koncert undergroundowego zespołu — tym lepiej, że ceni sobie wygodę. Mają kolejny punkt wspólny.
Wsunięta do ręki róża wbija się w palce ostro zakończonymi kolcami. Nie ma okazji odpowiedzieć żadnym zwrotem grzecznościowym, bo ten nagle znika i przeciska się gdzieś w tłumie. Z piersi Charlotte wydobywa się ciężkie westchnienie. To będzie trudny wieczór.
Spuszcza wzrok na czerwony kwiat i ściąga brwi w zastanowieniu. Kiedy po raz ostatni wręczano jej coś ładnego, a o co szczególnie nie zabiegała? Wprawdzie sama mu podczas poprzedniej rozmowy zasugerowała, że chętnie by takową przyjęła, ale nie miała pewności, że weźmie to na poważnie. Czyli to jednak jest randka. Momentalnie czuje, że zamknięte w piersi serce przyspiesza swe bicie, a jasne policzki pokrywają się rumieńcem. Od ostatniego spotkania o zabarwieniu romantycznym, a nie skupiającym się wyłącznie na wymianie płynów, minęło już kilka dobrych lat. Pamięta dobrze uniesienia w towarzystwie Hamilla, a później przy Marvinie, których przyjazne usposobienie osładzało jej życie. Do czasu, oczywiście, bo w przypadku Charlotte każda piękna chwila kończy się sromotną porażką. Czy tak będzie też przy Abrahamie?
Kilka minut oczekiwania, to o kilka minut za dużo. Zaklinaczka również należy do tych niecierpliwych, dla których przedłużające się momenty stagnacji nie tylko nudzą, co zwyczajnie irytują. Zdecydowanie bardziej woli żyć w biegu, najlepiej na krawędzi, wśród niebezpieczeństw. Nie daje tego po sobie poznać, jeszcze nie teraz, skoro ma do czynienia z mężczyzną, który zdaje się z łatwością peszyć. Prawdziwą siebie odkryje innym razem.
- Misja zakończona sukcesem - zauważa na widok usatysfakcjonowanej miny. To prawda, że można było kupić bilety wcześniej. Na wczoraj były, do momentu aż Williamson w ramach irytacji potargała kartoniki, wrzucając je do kominka. Dziś nie miała pewności, czy Abraham w ogóle się stawi, więc nie widziała sensu w przedwczesnym ustawianiu się do kolejki. - Tak jest! - odpowiada z entuzjazmem, sięgając po żołnierski ton. Nie potrafi się oprzeć, skoro sam mówi dość machinalnie, trochę tak, jakby został zmuszony, aby tu przychodzić. Czy w ogóle chciał spędzać z nią czas? Jeśli nie, to dlaczego w ogóle pytał ją o powtórne spotkanie?
- Zostań - miękko rzucone polecenie zakrawać by mogło o prośbę, gdyby nie dłoń chwytająca jego i przytrzymująca go w miejscu. - ⁣ Chyba, że jest ci potrzebny, by cieszyć się filmem. - Nadal go nie puszcza, subtelnie sugerując, że nie powinien się już oddalać. Skoro udało jej się go złapać, nie chce pozwolić, by ot tak sobie poszedł. Co, jeśli wcale już nie wróci? Wskazuje na to zadaniowość, z jaką podchodzi do ich spotkania, zupełnie jakby odhaczał kolejne elementy na liście do spotkania idealnego.
- Jak spędziłeś ostatni tydzień? Mnogość zadań na głowie? - podpytuje częściowo po to, aby sprawdzić, czy na pewno był wielce zajęty, by odmówić ich wczorajszej randce, a częściowo też dla podtrzymania rozmowy. Ostatnim razem wspominał, że prowadzi zwyczajne, nudne życie i gotowa jest nawet w to uwierzyć. Z pewnością nie wychodzi często do ludzi.
- Widziałam, że irytuje cię tłok. Jeśli chcesz, możemy się zwyczajnie przejść. - Tu wzrusza ramionami, bo choć zależy jej na tym, aby film zobaczyć, nie musi tego przecież robić teraz. W tym momencie bardziej chce spędzać czas w intrygującym towarzystwie, niż tkwić w milczeniu, choć pewnie to jest jego argument za wizytą w kinie.
To wtedy przygasa światło i na ekranie wyświetla się pierwsza reklama. "Nasze mydło - bo Twoja skóra zasługuje na luksus!" krzyczy pojawiający się slogan w otoczeniu różowej piany. Uśmiechnięte twarze promujące produkt nie są zbyt przekonujące, czy atrakcyjne, więc Charlotte odwraca od nich głowę i zatrzymuje swoje spojrzenie na przystojnym profilu Abrahama.
Charlotte Williamson
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : studentka demonologii
Abraham Alden
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 208
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1479-abraham-alden#16965
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1497-abraham-alden#17232
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1498-abe#17234
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1496-poczta-abrahama#17229
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f229-apollo-avenue-13-alden-historic-house
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1499-rachunek-bankowy-abraham-alden#17238
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 208
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1479-abraham-alden#16965
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1497-abraham-alden#17232
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1498-abe#17234
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1496-poczta-abrahama#17229
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f229-apollo-avenue-13-alden-historic-house
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1499-rachunek-bankowy-abraham-alden#17238
    Rozkojarzenie Abrahama nie wynika z jej winy, z jej towarzystwa, a z natłoku myśli, chaosu, cały czas nieopuszczającego go wrażenia, że być może marnuje tu jej czas – że ta propozycja od początku jest nieprzyzwoita i nie na miejscu. W końcu jest dla niego obcą kobietą, sam nie wie nawet dlaczego zgodziła się na spotkanie. Ma w głowie też wydarzenia z ostatnich dni, a trochę ich było. Wie, że nie powinien o nich zapominać. Ilekroć jednak patrzy w jej kierunku, coś w jej twarzy najpierw przynosi mu ulgę, i rzeczywiście zapomina wszystko, co miało miejsce kilka dni temu. Pobicie, ucieczkę Cecila, spotkanie z Anniką. A później, kiedy Charlotte się odzywa, a z jej ust wydobywają się słowa tak niepodobne, do tych, których się spodziewa, nie wie nawet czy jest rozczarowany tym, że te nie brzmią jak elegancja, subtelność, wrażliwość i pewność siebie Beatrice, czy zamiast tego jest zainteresowany poznawaniem nowej osobowości, jakiej jeszcze nie zna.
    Chociaż stara się tego nie robić, nie traktować jej w ten sposób, w jaki traktowałby swoją żonę, jego ciało samo reaguje na jej miękko rzucone słowa, bo ta miękkość jest podobna do tej, którą pamięta. Zostań. Zostaje. Charlotte nie musi się dwa razy powtarzać. Patrzy jej w oczy i nie rusza się z miejsca, nie rozgląda się już za siebie, bo to, co jest najciekawsze w tym pomieszczeniu to nie ekran przed nimi, nie tłum za ich plecami, to jej twarz, zaraz przed jego twarzą, to jej spojrzenie i skupienie, kiedy ona na niego patrzy.
    — Nie jest — przyznaje jej rację, bo nie potrzebuję popcornu. Sama propozycja wydaje się teraz błaha i nieznacząca, kiedy dotyk jej palców rozchodzi się ciepłem po jego skórze. Podąża spojrzeniem za jej ręką, do palców ułżonych na jego, po to żeby powstrzymać go od ruszenia się z miejsca. Sam głos wydaje się skuteczny, ale nie narzeka na dłoń, na miękkość jej skóry i pewność, przez którą dziewczyna jej nie cofa. Dopiero teraz czuje się zobligowany coś jej wyjaśnić.
    — Mam za sobą kilka spotkań, których nie chcę pamiętać — przyznaje, że ten tydzień był po prostu… trudny. Skomplikowany, ale nie używa tego słowa, ani innego, które mogłoby się wydać na tyle interesujące, żeby rozwijać ten temat. Nie wie, jakby miał jej opowiedzieć o tym, jak dał się sprać w podrzędnym barze, jak przyduszał byłą studentkę w bibliotece i jak więził czarownika w swojej piwnicy.
    — Nie chcesz najpierw obejrzeć filmu? — nawet nie zaprzecza, że wcale nie ma ochoty tu być. Nie chce jej okłamywać. Od pewnego czasu jednak patrzy tylko na jej twarz, chociaż na ekranie lecą już reklamy, ale on nawet ich nie rejestruje. Bolą go jeszcze żebra, mimo magii, która miała pomóc w zaleczeniu obrażeń, ma spięte łydki po wczorajszej wędrówce z panią Carter po lesie i… setki innych niedogodności, przez które źle mu się siedzi na tym fotelu.
    — Opowiedz mi o swoim tygodniu. O tym rezerwacie, od którego chciałaś uciekać, albo jaki umysł ostatnio zgłębiłaś, czy nowe zagadnienia demonologii — powtarza rzeczy, które zapamiętał z ich ostatniej rozmowy. Korzysta, że film się jeszcze nie zaczął, a on jest zwyczajnie ciekawy.
    Jej.
    Kim jest.
    Jak jeszcze wiele różni ją od zmarłej żony.
Abraham Alden
Wiek : 36
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : łowca stworzeń magicznych
Charlotte Williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
Wyłapuje utkwione w sobie spojrzenie i nie może ukryć zadowolenia, wszak na tym jej najbardziej zależy, na ofierze niepodzielnej uwagi. Pragnie jej całą sobą i gotowa jest sięgnąć po nią z paznokciami, byleby osiągnąć to, czego chce. W towarzystwie Abrahama nie musi się specjalnie starać, co tylko dodatkowo łechce wywindowane ego.
- Brzmi, jakbyś potrzebował kilka kolejek w barze, a nie posiadówki w kinie - zauważa na ponure stwierdzenie. Bójka w barze nie zrobiłaby na niej większego wrażenia, przyduszanie studentki uznałaby za rozwiązywanie problemów, a przetrzymywanego czarownika… Może nawet przyznałaby mu rację, wiedząc, że chodzi o Fogarty’ego, który, mimo iż uważa go za przyjaciela, często staje jej na odcisk. Przydałaby mu się porządna szkoła życia, a może przestałby wreszcie niepotrzebnie stroszyć piórka.
- Oczywiście, że chcę, ale jestem tu po to, by spędzić czas z tobą. Pomyślałam, że kryminał może być czymś, co cię zainteresuje. Nie wyglądasz na fana głupich komedii - stwierdza szczerze, wnioskując po możliwości lepszego mu się przyjrzenia. Jeśli ma w zanadrzu lepsze pomysły na spędzenie wspólnego czasu, kimże jest, by mu odmawiać? Przy każdej innej osobie stawiałaby na swoim, nie cierpiąc odmowy. Charlotte Williamson sprzeciwiać się nie można, o czym zwykle daje znać swoją wielką nieustępliwością. Nie ma jednak problemu ze zmianą zdania, zwłaszcza w towarzystwie Abrahama. Już nie chodzi o sam fakt bycia dorosłym mężczyzną, którego dojrzałego spojrzenia pragnie, a o niemagiczność, jaka do tej pory stale jawi się w jej odczuciu jako mało interesująca i nieistotna. Jest gotowa zaryzykować, pójść na pewne ustępstwa i sprawdzić, czy rzeczywiście są tak mało interesujący i skłonni do manipulacji, jak to nakreślają jej krewniacy. Jej towarzysz daje już kilka powodów, dla których chętna jest go przetestować i zobaczyć, czy stanie się wyjątkiem od przykrej reguły.
Kąciki nieuszminkowanych ust unoszą się w szerszym uśmiechu, kiedy Abraham przytacza tematy, jakie udało im się wcześniej poruszyć. Mężczyźni nie słyną z tego, że są dobrymi słuchaczami, większość z nich przyjmuje informacje wybiórczo, nie skupia się na szczegółach, zwłaszcza gdy te nie opierają się na nich samych.
- Byłam ostatnio w teatrze na Medei - zaczyna od najświeższego wspomnienia sprzed kilku dni, kiedy w towarzystwie Astarotha znalazła się u Overtonów. Towarzystwo miała wtedy przednie, świetnie się bawiła w jego obecności, jednak Abraham jest zupełnie różny od Cabota, jak i każdego mężczyzny, z jakim wcześniej miała okazję się umawiać. To ta inność ją przyciąga i intryguje, sprawia, że chce dać od siebie nieco więcej z nadzieją, że wyciągnie zeń coś ciekawego. - Nie jestem wielką znawczynią Eurypidesa i jemu podobnych, ale zaintrygowała mnie historia zdradzonej kobiety. Determinacja potrafi przybierać różne formy, od tych godnych pochwały, po fanatyczną. Wielu uznaje Medeę za histeryczną, radykalną, ale nie zastanawiają się nad tym, że ta postawa zdradza coś więcej, niż skrajną zaciętość. To nieprzejednana wola walki, wierność własnym ideałom, przedstawione na swój własny, w naszym rozumieniu wypaczony sposób. Ale co, jeśli się nie umie inaczej? - rzuca filozoficznie, zakładając jedną nogę na drugą i usadawia się wygodniej w fotelu. Przyjmuje otrzymaną wcześniej różę w obie dłonie, przesuwając delikatnie palcami po zaostrzonych kolcach, pozwalając, by w kontrolowany sposób kuły opuszki. - Dlaczego odbiera się innym wolność, przestrzeń do wyrażania siebie? Po co wpychać wszystkich w jednakowe ramy? - Z tymi nie zgadza się na żadnej płaszczyźnie, cierpiąc katusze pod wpływem nakładanych ograniczeń. Uświadcza ich szczególnie mocno w ciągu ostatnich dwudziestu lat życia, dochodząc do wniosku, że niezłomność charakteru jest niezwykle istotną kwestią. Każdy inny na jej miejscu pozwoliłby sobie poddać się i wycofać, dostosować do zasad, ale nie Charlotte. Ta ma na siebie zupełnie inny plan.
Charlotte Williamson
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : studentka demonologii
Abraham Alden
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 208
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1479-abraham-alden#16965
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1497-abraham-alden#17232
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1498-abe#17234
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1496-poczta-abrahama#17229
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f229-apollo-avenue-13-alden-historic-house
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1499-rachunek-bankowy-abraham-alden#17238
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 3
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 208
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1479-abraham-alden#16965
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1497-abraham-alden#17232
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1498-abe#17234
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1496-poczta-abrahama#17229
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f229-apollo-avenue-13-alden-historic-house
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1499-rachunek-bankowy-abraham-alden#17238
    Nie może się z nią sprzeczać. Może dlatego, że naprawdę potrzebuje tych kilku kolejek w barze. Dlatego przyjmuje jej słowa w milczeniu, ale z lekkim skinieniem głowy. W tle, dalej migają gdzieś spoty reklamowe, krótkie, głośne, przygłuszające każde słowo, jakie Charlotte do niego kieruje, a Abraham i tak zrozumiał każde jedno. Chociaż nie odzywa się dużo – słucha, a jego skupienie naprawdę odbija się w jego postawie. W spojrzeniu, które cały czas scentrowane jest na nią i nie rozprasza się nawet, kiedy po tych kilku reklamach wchodzi na ekran czołówka filmu.
    — Za to na fana kryminału wyglądam? — dopytuje się, bo to chyba nie świadczy o nim najlepiej. W tej interpretacji musi wyglądać… groźnie, ponuro, albo analitycznie? Ostatnie przyjmuje, dla własnego komfortu, zresztą nie pozostaje mu nic innego, bo zanim zdąża zareagować na opowieść Charlotte, wstęp filmu już się rozwija. Gdzieś, w trakcie jej słów, słyszy, jak ktoś ich wycisza, ale zupełnie się tym nie przejmuje, przynajmniej tak długo, jak długo może to ignorować. W końcu jednak ktoś klepie go po ramieniu, a Abe zastanawia się dlaczego jego, a nie Charlotte, bo on przecież milczy, ale za moment się to wyjaśnia. Jegomość każe mu uciszyć swoją dziewczynę. Nie podobają mu się dwie rzeczy w tym prostym zdaniu. Łatwość, jak wiele w nim niepoprawności. JEGO DZIEWCZYNA nie jest jego dziewczyną, a nawet gdyby była, to nie podoba mu się także hierarchizowanie związku, w którym to mężczyzna miałby żądzić kobiecie. Mruży więc oczy, ale ostatecznie nie wdaje się w żaden dyskurs. Gdzieś, w pamięci, jawi mu się propozycja Charlotte, żeby po prostu wyszli, dlatego w odpowiedzi, przesuwa jej dłoń ze swojego przedramienia – dalej o niej pamięta, bo dalej czuje jej dotyk pod materiałem kurtki — do wnętrza swojej dłoni i pociąga ją za sobą, kiedy wstaje. To tylko przelotny ruch, sugestia, bo chwilę potem jego palce wysnuwają się spod jej, a on po prostu wyznacza im kierunek z powrotem do hallu wejściowego kina. Kiedy opuszczają salę, kontynuuje.
    — Myślisz, że zdeterminowana zemsta usprawiedliwia śmierć? — zadaje jej tylko to pytanie, kiedy przystaje przy kanapach przed kasami barowymi — I Medea, wszystkim tym, co robiła, wyrażała siebie? — powtarza za nią i rozważa jej słowa, przykłada przy tym dłoń do gęstego zarostu i przeciąga po nim. Powinien go przyciąć, ale jakoś cały czas nadarzają się inne priorytety.
Abraham Alden
Wiek : 36
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : łowca stworzeń magicznych
Charlotte Williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
Słuchanie jest tym, czego mężczyznom zwykle brakuje. To coś, czego zdają się nie trzymać w żadnym przypadku, uważając kobiece słowa za mało istotny bełkot. Tak jest w przypadku panów, z którymi Charlotte ma do czynienia, począwszy od poznanych w barach panów, będących odskocznią od szarej codzienności, po chociażby Richarda, który przeświadczony jest o własnej nieomylności i za punkt honoru ustawia sobie zatrucie siostrze życia.
- Wyglądasz na fana poważnego kina. Nie mów, że źle trafiłam? - bardziej stwierdza, niż pyta, oceniając książkę po okładce.
Nie zwróciłaby uwagi na faceta za nimi, mając głęboko w poważaniu opinię innych osób, jednak wyłapuje słowo, jakim ten ją określa i unosi jedną z ciemnych brwi. Jest nieco zbyt wcześnie, by mianować się czyjąś dziewczyną, ale wyobraźnia gna już przed siebie bez opamiętania i w myślach Williamson pojawia się uroczy obrazek. Przemierzanie ulic trzymając się za ręce, kolejne bukiety kwiatów, wymieniane pocałunki, sunąca po nagości skóry szorstkość jego dłoni. Do tego zdenerwowanie matki i spojrzenie pełne rozczarowania, że znowu zamiast skupiać się na istotnych wedle niej sprawach, ta znów szuka sobie rozproszenia i za nic ma sobie groźby o wyznaczeniu przyszłego małżonka przez rodziców. Za tą wizją nie chce kroczyć, ma ją w głębokim poważaniu i prędko swego zdania zmieniać nie zamierza.
Kolejny dotyk mrowi w dłoń, pozwala zaczerwienić policzki. Istnieje różnica między samodzielnie zainicjowanym kontaktem a tym przyjmowanym z zaskoczenia. Nie sprzeciwia mu się, kiedy pociąga ją lekko w kierunku wyjścia, także podnosząc się z miejsca. Obrzuca jeszcze przelotnym spojrzeniem siedzącego za nimi jegomościa. Niesamowicie kusi rzucenie zaklęcia, szybka i słodka niczym drobny cukierek zemsta. Prosta inkantacja wymierzona w papierowy kubek z colą, który w jednej chwili pozbawiony byłby dna i cały napój wylałby się na jego kolana. Nie decyduje się na czar, powstrzymuje się przed impulsem, wrodzoną i pielęgnowaną przez lata złośliwością, nawet nie dąsając się za tym zbytnio. Odchodząc z miejsca, odrzuca na plecy długie ciemne włosy i wyciąga jeszcze tylko środkowy palec, co spotyka się ze zdumionym i oburzonym wzrokiem. To zaś wystarcza Charlotte, która z uniesioną dumnie brodą opuszcza salę.
Przechodząc do strefy z linią kas, także przystaje w miejscu i unosi wzrok na Abrahama, z zadowoleniem przyjmując, że ten kojarzy historię Medei i mogą kontynuować rozmowę.
- Uważam, że należy szanować siebie i żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami - odpowiada ze wzruszeniem ramion i gestykuluje machnięciem dłoni z dzierżoną weń różą. - Oczywiście nie zależy zapominać o konsekwencjach. Podejmując się jakichkolwiek działań, należy pamiętać, że wszystko pociąga za sobą serię zdarzeń. Zemsta jest w życiu potrzebna, pozwala wyrażać emocje, jakich nie należy w sobie trzymać. Jesteś innego zdania? - pyta z zaciekawieniem, po raz pierwszy tak zdecydowanie chcąc zderzyć ze sobą ich światopoglądy. To może być pierwszy gwóźdź do trumny, jeśli okaże się, że ma do czynienia z wielkim litościwym, co to w przypadku krzywdy nadstawia drugi policzek. Z takimi miała już do czynienia, chociażby ze słodkim Marvinem, który zwykle nie potrafił się odgryźć. Nabiera jednak z wolna charakteru, o czym świadczy ich ostatnia rozmowa, podczas której przegrała z kretesem, ale nie przez brak argumentów, a zwyczajne omdlenie, kiedy słabość organizmu po spotkaniu ze Sługą Jedynego dała się we znaki.
- Masz konkretną myśl, dokąd chcesz się udać? Imprezujemy w barze, spacerujemy po mieście, a może wolisz jakąś bardziej ustronną okolicę? Teraz możesz nadrobić popcorn, kochanie - Wskazuje brodą na strzelające ziarna za linią kas. Nawet jeśli nie zamierzają zostać na seansie, nie muszą sobie odmawiać drobnych przyjemności.
Charlotte Williamson
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : studentka demonologii
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Przyjemne spotkanie, które jeszcze trochę a mogłoby się nie odbyć. Oboje w sobie zainteresowanych, natchnionych magią ludzi, chcących spędzić ze sobą czas, poznać się lepiej - być może nawet dotrzeć do tego, co ich łączy. Zarówno Charlotte jak i Abraham mogli teraz liczyć wzajemnie na swoje towarzystwo, kiedy ktoś postanowił wcześniej zepsuć tę urokliwą chwilę i rozmowę między nimi. Z jednej strony, faktycznie jegomość mial słuszność w swoich słowach, z drugiej strony, nie powinien robić tego w taki ordynarny, nieprzystojny do dżentelmena sposobu wypowiedzi. Na szczęście Abraham był inny i postanowił rozwiązać to jednym prostym sposobem - opuszczą kino i zajmą się tym, co pierwotnie mieli na myśli, spacer. Wychodząc z sali mogli ponownie poczuć w swych nozdrzach przyjemny zapach popcornu, który choć miał swoje maślane odczucie to... to nagle wkradła się też dodatkowa inna. Jakby... karmelowa?
To właśnie w tym momencie podeszła do ich dwojga pracująca przy maszynie z popcornem dziewczyna, która z wyglądu była w podobnym wieku co Charlotte, a jej piegowatą twarz rozjaśniał szeroki uśmiech z ładnymi, choć nie tak białymi zębami. Były za to proste.
Hej, witam... Słuchajcie, mamy dzisiaj taką specjalną nową promocję na popcorn, chociaż nie jest on tak jeszcze popularny to już nasze kino chciałoby z nim spróbować podbić rynek. KARMEL. Połączenie słodkiego karmelu ze słonym posmakiem. KONIECZNIE musicie spróbować. — Kiedy tylko to mówiła, wskazywała na miejsce, gdzie miesział się już popcorn z przygotowanym, ciepłym karmelem. Faktycznie, zapach był bardzo aromatyczny i zachęcający. Stojący za ladą boy już zamierzał wyciągać go, kiedy maszyna nagle przestała działać... Stukał, stukał, ale nic... Kiedy w pewnej chwili po prostu "wybuchł", rozrzucając popcorn po podłodze. Lottie mogła zauważyć jak gdzieś za rokiem jakiś dowcipniś rzucił niewinne zaklęcie tak, aby nikt nie zorientował się, że to on. Faktycznie... Nikt nie widział, oprócz niej samej.
JACKSON! — Krzyknęła do kolegi i zaraz do niego pobiegła. — Ja... Przepraszam bardzo... — Rzuciła jeszcze na odchodne.
Zjawa
Wiek : 666
Charlotte Williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
ILUZJI : 8
POWSTANIA : 20
SIŁA WOLI : 8
PŻ : 176
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t369-charlotte-williamson#1133
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t433-charlotte-williamson
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t436-slodka-szarlotka#1524
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t536-poczta-charlotte-williamson#2474
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f110-blossomfall-estate
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1095-rachunek-bankowy-charlotte-williamson
Karmel, wybrzmiewa słodko w ustach ekspedientki, a Charlotte momentalnie zwraca na nią uwagę, nawet jeśli jeszcze przed momentem zielone tęczówki utkwione były wyczekująco w męską twarz. Niewiele jest w świecie słodyczy, które zaklinaczkę przyciągają, ale czasem wystarczy jedno słowo, aby ją prędko czymś zainteresować.
- O widzisz, to absolutna nowość - ekscytuje się trochę sztucznie, żeby rozruszać swojego markotnego towarzysza. Markotnego czy zwyczajnie milczącego? Z początku to ją właśnie w Aldenie pociągało najbardziej. Stoicyzm, jakim ją częstuje, stoi w kontrze do burzliwej natury Charlotte. Dwa żywioły, które na ten moment potrafią się jeszcze równoważyć, ale jak to będzie wyglądać za jakiś czas, przy drugiej (trzeciej?) randce? Czy dojdą do względnego porozumienia, a może zaczną drzeć koty i prędko się znienawidzą?  Tyle że Abraham daje jej coś jeszcze, czego próżno szukać u innych mężczyzn w jego wieku — powagę i szacunek. Nie jest łatwo odnaleźć kogoś, kto traktować będzie drugą osobę z należną uwagą, zwłaszcza kiedy ma się tak dziewczęcą twarz.
Zaklinaczka obdarza entuzjazmem sprzedawczynię, już gotowa poddać się jej reklamie i skusić na karmelowy popcorn, kiedy pada pierwszy trzask. Wybałusza szeroko oczy i prędko przenosi wzrok na rząd kas oraz maszyn ze strzelającymi ziarnami. Eksplozja raczej nikomu krzywdy nie zrobiła, ale wysypujący się z wielkiego bębna popcorn kładzie się gęstym dywanem na podłodze, czyniąc ją raczej mało bezpieczną do chodzenia.
To wtedy kątem oka dostrzega czającego się przy przejściu chłopaka. Jego chichot sprawia, że Charlotte wysuwa śmiały wniosek, jakoby to on był sprawcą tego całego zamieszania. W jego wieku też tak robiła. Teraz zaciska tylko ze sobą wargi, by nie parsknąć śmiechem, po czym wsuwa rękę pod męskie ramię.
- Lepiej już chodźmy. Wydaje się, że mają nieczynne - zwraca się do Abrahama i nie czekając na niego, odwraca się od tragicznego pobojowiska — nawet jeśli kusi, by stać tam i obserwować, jak obsługa męczy się ze sprzątaniem — po czym ciągnie go lekko w kierunku wyjścia. Ma zbyt wiele związanych z Aldenem planów, by marnować ten czas na ofiary losu.

| zt wszyscy
Charlotte Williamson
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : studentka demonologii