Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Październikowa ścieżka
Swoją nazwę wzięła z prostego faktu. Tę część lasu najlepiej jest zwiedzać właśnie w październiku. Okoliczne drzewa na jesień mienią się tutaj czerwienią, żółcią i rudościami, a liście opadające powoli na drogę wyścielają ją niczym miękkim pierzem. 31 października aż roi się tutaj od turystów, którzy słysząc miejskie legendy, próbują zobaczyć ducha. Niemagicznym nigdy się do nie udaje, ale czarownicy mogą zaobserwować wzmożoną aktywność duchów na tym terenie przez cały rok.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
31 stycznia 1985

Nie sądziłam, że nasz Kowen zdecyduje się na takie poważne kroki w czasie Uczty Ognia. List od Zuge mnie zaskoczył. Przeczytałam go kilka razy, a następnie spaliłam, żeby żaden z moich wścibskich domowników nie poznał sekretów, które mają zostać poza ich zasięgiem. Do tego zaciekawiło mnie ostatnie napisane zdanie przez naszego Prefekta - czyżby coś wiedziała na temat mojej matki? Będę musiała się z nią osobiście skontaktować po zakończonej akcji.
Spotkałam się z resztą członków kowenu, którzy zdecydowali się wziąć udział w tym wydarzeniu, jeszcze tego samego dnia, kiedy to otrzymałam pocztę i ułożyliśmy wspólnie plan działania. Nie mieliśmy za dużo czasu, gdyż zbliżał się koniec Uczty Ognia, dlatego w najbliższych dniach pojawi się na terenie naszego celu jeszcze więcej magicznych. Podzieliliśmy się na dwie drużyny, a każda z nich miała się zająć jedną z połówek polany, na której odbywał się sabat. Plan jest prosty. W mojej grupie ja i Lyra zajmujemy się przyciągnięciem uwagi, a Cecil ma w tym czasie zająć się ogniskami, ale najpierw trzeba przygotować aktorkę do jej przedstawienia...
- Czegoś tu brakuje... - Westchnęłam, przyglądając się dziewczynie z lekko przymrużonymi oczami. Czarnowłosa była już lekko poobijana, miała roztargane włosy, ale według mnie nadal nie wyglądała przekonująco. Wpadłam na pewien pomysł, który mógł się jej nie spodobać, ale szczerze nie obchodziło mnie to za bardzo. Wyjęłam z kieszeni kurtki scyzoryk, zaraz prezentując jej ostrze. - Może trochę zaboleć - Złapałam ją za ramię, zaraz przysuwając do niej ostre narzędzie. - Na trzy. Zaciśnij zęby, jak ci to pomoże... raz, dw... - Nie dokończyłam i szybkim ruchem nacięłam jej rękę, niszcząc tym samym kawałek jej ubrania. Znowu zmierzyłam ją wzrokiem, myśląc, jak mogę ją jeszcze ucharakteryzować. Nie mogłam sobie pozwolić na jakiekolwiek niedociągnięcie, które mogłoby nas wydać. Odgarnęłam jeszcze trochę śniegu, odsłaniając mokre runo leśne i złapałam kilka wysuszonych igieł, które opadły z wszechobecnych tutaj drzew i wplątałam je chaotycznie dziewczynie we włosy.
- Cecil, co myślisz? - Rzuciłam chłopakowi pytające spojrzenie, licząc na jego opinię.
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Styczeń mijał jej jak przewlekłe przeziębienie — długo. Noce z jednej strony dłużyły się niemiłosiernie, z drugiej zaś dzień zdawał się przychodzić zbyt szybko. Dlatego z radością wręcz przywitała propozycję bliźniaków, aby dołączyć się do spraw kowenu — samo bierne uczestniczenie w spotkaniach przestało jej wystarczać, a okazja, aby się wykazać, mogła szybko się nie powtórzyć. Chociaż przez większość spotkania siedziała cicho, to gdy tylko padło pytanie, kto chciałby służyć jako swoista przynęta, zgłosiła się niemal od razu, ignorując niezadowolone spojrzenie Cecila. Reszta planu ułożyła się w spójną całość i już niedługo, ubrana była najzwyczajniej na świecie, jakby niewinnie i beztrosko wybierała się na Ucztę Ognia.

Oczywiście normalnie nie miała w zwyczaju paradować z zaczerwienionym od uderzenia policzkiem, choć włosy, w rozczochrane w harmiderze, nie były tak naprawdę niczym nowym. Teresy już z nimi nie było, oddzielili się dawno na dwie grupy, jedynie ona, Cecil i Blair stali teraz obok siebie w lesie, wciąż w bezpiecznej odległości oddaleni od miejsca, gdzie mogliby kogokolwiek spotkać. Dziewczyna nie krępowała się specjalnie, charakteryzując Lyrę niczym do przedstawienia i chociaż ta była to tego przyzwyczajona, to w żadnym teatrze nie stosowano jeszcze tak metodycznego aktorstwa, jak tutaj. Wzrok utkwiła w Cecilu, co sprawiło, że rozcięcie skóry nożem przyszło z zaskoczenia. — Kurwa — powiedziała odruchowo, łapiąc się drugą ręką za ranę. — Lubiłam tę kurtkę — pożaliła się, patrząc na rozdarty materiał.

Czego się nie robi ku chwale Lilith, pomyślała, mając nadzieję, że zostanie jej to wynagrodzone jakąś lepszą znajdą, najlepiej za darmo. Zawsze pozostaje kurtka, którą lata temu już ukradła Cecilowi, jednak musiałaby się wtedy przyznać, że ją ma i skłamała, gdy jej szukał. Wolałaby już chodzić w krótkim rękawku w styczniu niż do tego doprowadzić.

Myślę, że wyglądam jak prawdziwa dama w opałach — odpowiedziała za Cecila głosem lekko sarkastycznym, chociaż na próżno było szukać w nim pretensji do Blair. Zgodziła się przecież na ten plan — wszystko, co jej zrobiła, zostało wcześniej przez nie uzgodnione. Wzięła kilka głębokich oddechów, starając się uspokoić i zebrać myśli do kupy. Wprawdzie histeria była wpisana w jej rolę, jednak jak przed każdym przedstawieniem, wiedziała, że podstawą dobrego aktorstwa jest panowanie nad emocjami — nawet tymi potencjalnie chaotycznymi i nieprzewidywalnymi.

Okay, dla jasności. Mnie okradli, najwyraźniej jeden z nich miał nóż — powiedziała, wymownie spoglądając na broń trzymaną w dłoni brunetki. — Ty byłaś naocznym świadkiem, który zatroskany pomoże mi odnaleźć odpowiednie służby. Coś pominęłam? — Odczekała chwilę na ewentualne poprawki i pokiwała głową, posyłając Cecilowi szybki uśmiech. Chciała powiedzieć mu, żeby nie dał się złapać, ale nigdy nie dawał, więc wydało jej się to kontrproduktywne. — Dobra. Trzymajcie kciuki, może będzie z tego nominacja do Tony.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Sylwetka siostry majaczyła na dnie jego świadomości. Jeszcze kilka minut wcześniej nerwowo dopalając papierosa, poszukał ją wzrokiem i pozwolił, by ich zmęczone spojrzenia zetknęły się ze sobą – tyle zazwyczaj wystarczało, by narodziła między nimi nić porozumienia, a potem, jak gdyby nigdy nic scalił się z mrokiem korytarza, by nie musieć patrzeć na jej pobladłą w żółtym snopie światła twarz. Podzielał jej niepokój. Spłynął w dół jego gardła, gdy przełknął gwałtownie silne. Łudził się, ze to pomoże mu rozstać się z lękiem, który gromadził się w najgłębszych czeluściach umysłu, ale wątpliwości w nim jedynie narastały. Wydawało mu się, że skonstruowany na szybko plan był dziurawy jak skóra na jego przedramieniu ozdobiona śladami po przypaleniach. Ugasił na nim kolejnego papierosa, którego od kilka chwil miętosił w ustach.
Zatroszcz się najpierw o siebie, rzucił, zanim sylwetka Teresy zniknęła mu całkowicie z oczu.Pewność siebie jest zgubna, wiesz o tym przecież. Nie raz groziła ci przez to utrata zębów, dodał, a miała przecież taki piękny uśmiech.  Nie poraziła go obojętność wybrzmiewająca ze słów starszej siostry. Budowała wokół siebie mur, po którym wspiął się już wielokrotnie. Mieszkające w nim emocje Teresy były tego żywym dowodem. Nie kryło się za tym nic poza troską. Troską, które żadne z nich nie potrafiło okazać w czułych gestach. Do dyspozycji mieli gruboskórną powłokę - cecilowa była cała w strzępach. Bezlitośnie przypomniała mu o tym obecność Lyry.
Nie potrzebnie ją w to zaangażowali. Skutecznie odwracała jego uwagę, sprawiając, że nie mógł się skoncentrować na tym, po co tu właściwie przyszedł, a liczył przecież ,ze nakreślone ręką Zuge list wyszarpie go z ramion otępienia, ale to okazało się być kolejnym pobożnym życzeniem.
Pozostawił sylwetkę siostry w mglistych oparach wspomnienia, wraz z niemal bezszelsynym krokiem postawionym na miękkości ściółki. Starał się jak mógł, usilnie, skupić myśli wokół celu, jaki zbliżyć miał ich wszystkich do Lilith. Pamiętał przecież blask w spojrzeniu, kiedy odnotowała jego obecność. Zauważyła go, zauważyła. Długo nie mógł uciszyć serca. Kołatało w piersi jak oszlałe.
Ciemność, która otuliła październikową ścieżkę, traktował jak nie tylko swojego sprzymierzeńca, ale również, a może przede wszystkim, długoletnią przyjaciółkę.
- Pójdę się rozejrzeć. Zaraz wracam - rzucił oschle w kierunku Blair. Oparł na moment wzrok na jej sylwetce. – Nie przesadzaj, bo mnie też czasem fantazja ponosi - dodał jeszcze; nie chciał w tym uczestniczyć, patrzeć na maskaradę, gdzie główną rolę grała Lyra. Jej miejsce było na deskach teatru, nie tu.
Wtopił się w otoczenie i przeszedł się wzdłuż ciężki. Ogniska rozpraszały ciemność. Zbliżył się ku jednego z nich, nasłuchując rozmów, jakie towarzyszyły biesiadującym. Podszedł na odległość pół metra i nie zdecydował się bardziej skrócić dystansu. Miał wrażenie, że buchający żar z paleniska go poparzy. W końcu zdecydował się wrócić skąd przyszedł.
- Wystarczy – zaprotestował,  bo nie spodobało mu się, co tam zastał. – Dość - dodał, wbijając w Blair rozgniwane spojrzenie. – Chcesz, żeby wyglądała jak ofiara gwałtu, czy kradzieży?
Otoczył Lyrę spojrzeniem. Grymas zastygły na ustach nie był oznaką radości, a rozżalenie, jakie wypełniło przestrzeń między żebrami i dostarczyło mu chwilowych kłopotów z oddychaniem. Uspokoił się kilka sekund później.
- Jeszcze to. - Zerwał srebrny łańcuszek z jej szyi. – Oddam go do złotnika, obiecuję. I… –Złapał w mocny uścisk jej nadgarstek. Wyczuł pod skórę sieć żył i tętno. Zdjął pierścionek z palca serdecznego Vandenberg i wtedy żal ścignął go za gardło. – Ruszajcie - ponaglająca nuta rozbrzmiała w tonie jego głosu, ukryć w niej chciał swoje prawdziwe uczucia. – Będę krok za wami.
Albo przed, dodał w myślach, ponownie skrywając się w ciemności.
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Ostatni mroźny dzień stycznia był dniem na pozór spokojnym. Księżyc ledwo minął pierwszą kwadrę, rósł w siłę. Wyraźnie mogliście czuć na swoich ramionach ciepło matki — Lilith - która spoglądała na wasze poczynania z warstw światów niedostępnych dla nikogo innego. Jeśli jeszcze nie czuliście tego pod swoją skórą, gdy tylko spojrzeliście w stronę jej symbolu rozświetlającego ciemne niebo, mogliście niemal namacalnie dostrzec jej obecność z wami tego dnia.
Staliście z boku, schowani w cieniu drzew, niedostrzeżeni przez obcych. Nie była to główna ścieżka, po śniegu zapadającym się pod Waszymi butami mogliście z łatwością zorientować się, że w ostatnich dniach nikt tędy nie przechodził, a to oznaczało, że było w tej części lasu względnie bezpiecznie, jeśli potrzebowalibyście ukryć się przed obcym wzrokiem. Z pobliskiej polany dobiegały Was dźwięki tłumu, żywo bawiącego się przy kilku ogromnych ogniskach, skaczących przez płomienie, pijących alkohol i śmiejących się w radości, że oto przyszło im wznosić dziękczynne modły do Lucyfera - twórcy tego świata.

Lyro, poczułaś na ramieniu ostrze noża, jakim postanowiła zabawić się z twoim ubraniem i skórą Blair. Uczucie było piekące i wywoływało nieprzyjemny chłód i cierpnięcie dłoni. Gdy spojrzałaś na ramię, mogłaś zobaczyć, że rana była na tyle głęboka, żeby wyciekała z niej krew, ale niedostatecznie, aby pozostała brzydka blizna. Czerwona maź wypływała jednak na przedramię, a potem po dłoni w dół, zaznaczając swoje miejsce na krystalicznie białym śniegu i odbijając się na jego tle wyraźnie. Chwila nieostrożności, rozproszenia przybyciem Cecila, i wkrótce kolejna kropla spadła na Twój but. Miałaś jednak do odegrania ważną misję, o którą zostałaś poproszona przez wtajemniczonych twojego kowenu. Nie było czasu na mazanie się.

Blair, twój scyzoryk schowany w kieszeni kurtki miał uczynić dzisiaj więcej pożytku niż szkody. Rozcięte ramię Lyry mogło sprawić Ci satysfakcję, cięcie było zresztą dość precyzyjne, ale pech chciał, że twoja broń, gdy tylko złożyłaś ją z powrotem i wsunęłaś do kieszeni, miała się już więcej nie otworzyć. Złośliwość rzeczy martwych, powiadają. Twoje dłonie zrobiły się brudne od ściółki leśnej, którą wkładałaś we włosy swojej znajomej, ale wystarczyło strząsnąć z nich kilka igieł, pozostało jedynie uczucie chłodu.

Cecilu, twoja dzisiejsza misja mogła wydawać się prosta dla kogoś takiego jak ty, obdarzonego takim niezwykłym darem odmienności. Potrafiłeś wtopić się w tłum i na zawsze pozostać niezapamiętanym. Wiedziałeś, jak korzystać z tej niezwykłej sztuki. Kiedy ruszyłeś bliżej ognia i zebranych tam ludzi, żeby podsłuchać ich rozmów, przygotować grunt do powierzonej wam misji, na początku zupełnie nic nie przykuło twojej uwagi. Mogłeś przyjrzeć się rozmieszczeniu ognisk. Pięć wielkich palenisk rozmieszczonych było w kręgu, w równej odległości od siebie, a pomiędzy każdym z nich była ścieżka umożliwiająca wchodzenie i wychodzenie z powstałego ten sposób na środku placu. Był on dobrze oświetlony, a cały tłum znajdował się właśnie tam, zapewne przez ciepło jakie było tam zamknięte. Ludzi w środku okręgu było koło 15-18, nie mogłeś być pewien, ale poza zasięgiem ognia, wciąż ktoś się kręcił, głównie w mniejszych grupkach. Twoją uwagę przykuło dwóch mężczyzn ubranych na czarno z nietęgimi minami, którzy obserwowali plac z daleka. Mogłeś przeczuwać, że są to Czarni Gwardziści, oddelegowani do ochrony tego miejsca.

Jest to pojedyncza ingerencja Mistrza Gry w związku z odniesieniem się do wyznaczonego Wam przez Zugę zadania. Wątek poprowadzicie od tej pory sami, ale z uwzględnieniem wymienionych niżej zasad i informacji. Powinniście zachować realizm sytuacji, a także pamiętać o obecności postaci NPC, które mogą chcieć Wam przeszkadzać i obserwować Wasze poczynania. To w jaki sposób oraz kiedy — zależy od Waszej kreatywności. W przypadku wykonywania akcji mechanicznej (np. rzucanie czaru, wykonywanie rytuału, używanie umiejętności specjalnej lub odmienności), korzystajcie z zasad mechanicznych. W jednym poście możecie wykonać maksymalnie 2 akcje (przejście na dalszą odległość, użycie przedmiotu, czaru itp., to akcja). Rzut na pierwszą z nich może być wykonany w odpowiednim temacie w kostnicy, natomiast druga musi kończyć posta, a rzut musi być wykonany z jego poziomu.

Mistrz Gry będzie monitorował wątek i w razie potrzeby niezapowiedziany pojawi się w nim ponownie. Przypominam, że jeśli chcecie mieć przy sobie jakiekolwiek przedmioty, powinniście wypisać je w ekwipunku w adnotacji na dole posta, lub zamieścić informację o tym w polu w profilu "informacje dla mistrza gry", wraz z oznaczeniem daty i miejsca wątku. Pentakl uznaje się, że czarownik ma zawsze przy sobie i nie ma potrzeby umieszczania go w ekwipunku.

Kiedy dotrzecie na polanę, dostrzeżecie scenerię, którą widział wcześniej Cecil (5 ognisk rozłożone na okręgu, tworzące w środku szeroki plac, na którym przebywa kilkanaście osób). Niedaleko ognia będzie się kręcić dwóch gwardzistów, którzy jeśli tylko wzbudzicie ich uwagę, nie zawahają się przerwać Wam akcji. To, w jaki sposób zamierzacie wykonać zadanie od Zuge zależy od Was. Wiecie, że jej celem było zakłócenie przebiegu Uczty Ognia, ale pamiętajcie też, że musicie uważać na swoje własne plecy. Nie dajcie się złapać!

Jeśli będziecie chcieli gasić ogniska, weźcie pod uwagę wielkość ognia i fakt, że pojedynczy strumień wody może nie wystarczyć. Zainteresujcie się otoczeniem, które można wykorzystać. Pamiętajcie o mrozie dookoła i użyjcie własnej wyobraźni.

Blair, mogłaś użyć noża na Lyrze, ale z racji tego, że nie zakupiłaś go wcześniej w sklepie mistrza gry, musisz uznać, że niefortunnie się popsuł.

Lyro, ze względu na rozcięte ramię otrzymujesz -5 pż P do końca trwania wątku. Co więcej, co turę wykonujesz w swoim poście rzut kością k6 (taki rzut nie jest akcją). W przypadku wyniku 1 - wzbudzisz wokół siebie podejrzenia, które nie będą przychylne. W tłumie rozpęta się plotka, że nie jesteś ofiarą, a zwykłą wyłudzaczką. Ktoś wspomni "karierę pseudoaktorki". Kość musi być rzucona w poście i rzutu nie można dokonać w Kostnicy. W takim wypadku możesz próbować przekonać do siebie tłum. Powinnaś to wtedy odegrać, a następnie rzucić w poście kością k100 do wyniku dodając swoją statystykę charyzmy oraz modyfikatora za aktorstwo, kłamstwo, perswazję lub jakąkolwiek inną zdolność, w zależności od sposobu odegrania. Próg przekonania do siebie tłumu wynosi 65.
W tej turze Mistrz Gry wykonał taki rzut za Ciebie. Wynik to 4.

Cecilu, możesz wymienić się jeszcze informacjami, zanim ruszycie dalej i przygotować plan działania.

No dobry początek, każdy z Was dostaje ode mnie jednorazowy bonus +10 do rzutu kością k100 na następną akcję.

Na ten moment w wątku nie istnieje sytuacja zagrożenia zdrowia lub życia postaci. Pamiętajcie, żeby po skończeniu wątku skontaktować się listownie z Zugę i przedstawić jej swoje dokonania. W razie pytań pozostaję do dyspozycji — Frank.

Punkty życia:
Blair: 161/161
Cecil: 174/174
Lyra: 148/153 (-5 P)
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
Przewróciłam tylko oczami na uwagę chłopaka. Nie przygotowałam jej w ten sposób, żeby spełnić swoje jakieś skryte fantazje, tylko żebyśmy całą trójką szczęśliwie wrócili dzisiaj do swoich domów. Może przez sentyment do Lyry nie zdaje on sobie sprawy z tego, że dziewczyna nie jest miło rozpoznawalna w społeczeństwie. Nawet ja słyszałam plotki na jej temat, jeszcze przed poznaniem jej. Nie interesowało mnie zbytnio czy zabiła tego mężczyznę, ale jeżeli ludzie na polanie ją rozpoznają w niej zabójczynie, czy aktorkę zdobywającą rolę przez łóżko, a nie "damę w opałach", jak ona sama to ujęła, to wszystko może wtedy pójść w innym, niechcianym dla nas kierunku.
Cięcie wyszło mi zaskakująco dobrze, choć na początku trochę przeraziła mnie ta smuga krwi. Nie sądziłam, że zrobię to tak głęboko, ale starałam się udawać, że tak miało być.
- Chcesz się zamienić? - Wysłałam Cecilowi zachęcające spojrzenie, wystawiając w jego kierunku dłoń ze scyzorykiem. Musiałam ugryźć się w język, bo nie potrzebowaliśmy w tym momencie żadnej kłótni, choć chętnie wróciłabym do tego tematu po akcji. Z reakcji chłopaka wynikało, że musi ich coś łączyć, ewentualnie łączyło.
Zabrałam ostrze, ale gdy je schowałam, coś zagruchotało w mechanizmie i nie chciało się już ponownie otworzyć. Tak to jest, jak kupuję się jakiś szmelc, ale był tani, więc nie zamierzałam po nim płakać. Przesłuchałam jeszcze informacji od Cecila, które zdobył, wykonując swój mały zwiad. Dwóch gwardzistów? Myślałam, że będzie ich więcej, ale tak to powinno z łatwością udać się nam zwrócić na sobie ich uwagę.
- Dobra, posłodzicie sobie później - Znowu przewróciłam oczami z lekką irytacją. Nie mieli chyba na to wszystko lepszego momentu. Kiwnęłam Lyrze głową w odpowiedzi. Ja robię za świadka, który ją znalazł. - Lyra, idź przede mną - Przepuściłam dziewczynę i zaraz za nią ruszyłam na teren sabatu. - effluerevestigia... - Wyszeptałam jeszcze na odchodne inkantację, która usunęła wszelkie ślady w śniegu, świadczące, że byliśmy tu we trójkę. Gwardzistom będzie trudniej zlokalizować miejsce całego zdarzenia, co może dać Cecilowi więcej czasu. Po dłuższym czasie ciągnięcia Lyry za sobą ujrzałyśmy wejście do polany.
- Daj z siebie wszystko... - Wyszeptałam, gdy weszłyśmy na teren. Położyłam jej rękę na plecy i razem podeszłyśmy do zgrupowania cywilów.
- Są tu jacyś gwardziści? Może ktoś po nich pójść? - Powiedziałam, starając się udawać niepokój w głosie, a zaraz jeden mężczyzna poszedł po nich, a ja pozwoliłam Lyrze robić swoje. - Jesteś już bezpieczna, spokojnie... - Powiedziałam jeszcze na głos przy zgromadzonych, biorąc ją pod ramię w celu ukazania wsparcia.
- Ktoś ją zaatakował i okradł... - Zaczęłam poważnie, gdy stróże podeszli zbadać sytuacje, uwalniając ją z mojego objęcia.

AKCJA I - Zaklęcie EFFLUEREVESTIGIA - rzut: 93+20+10= 123>45 - zaklęcie udane, przekroczony próg 120, iluzja przenikła do świata rzeczywistego
EFFLUEREVESTIGIA
USUWA ŚLADY ZE ŚNIEGU, BŁOTA LUB PIASKU.
I | 45
AKCJA II - Kłamstwo, rzut niżej. +20 ze zdolności, +8 z charyzmy


Ostatnio zmieniony przez Blair Scully dnia Nie 19 Lut - 17:08, w całości zmieniany 1 raz
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 58
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Nie lubiła swoich prywatnych myśli i odczuć dzielić z całym światem, uważając, że to, co wartościowe, powinno być dostępne tylko dla zainteresowanych osób. Blair z pewnością nie należała do żadnej ze stron, stąd Lyra starała się bardzo dyskretnie zareagować na chwycenie jej nadgarstka przez Cecila. Skóra jej szyi zaczerwieniła się lekko, choć wisiorek oderwał się bez większego oporu; był tanią, bezwartościową biżuterią, za którą nie będzie specjalnie tęsknić, jednak pozostawiła po sobie wiarygodny ślad, jakoby coś tam wcześniej było. Pierścionek zaś — to był prawdziwy skarb, o którego los bała się zdecydowanie najbardziej. — Nie zgub go — powiedziała cicho, starając się uchronić swoje słowa przed wścibskimi uszami Blair.

Wysłuchała tego, czym Cecil zdecydował się z nimi podzielić, uważnie zapamiętując informacje. Szła następnie powolnym krokiem za Blair, nie rozmawiając z nią zbytnio. Ręka piekła ją nadal od noża dziewczyny. Starała się przywołać potrzebne emocje do odegrania swojej roli. Strach, zdecydowanie będzie jej konieczny do pracy. Panika będzie jak najbardziej wskazana, a szok idealną wisienką na torcie. Nie musiała głęboko szukać — wiele wspomnień w jej głowie zawierało te emocje. Wystarczyło przypomnieć sobie chłód martwego ciała na niej samej, by dłonie zaczęły jej drżeć, a oczy zaszkliły się momentalnie. Już chwilę później zaczęła dławić się powietrzem, gestem wskazując Blair, żeby jej nie przeszkadzała w procesie. Gdy doszły do polany, Lyra już miała całą zapłakaną twarz a jej pierś unosiła się niestabilnie do góry, sugerując, że powietrze niechętnie podchodzi jej do płuc.

Dwóch… dwóch mężczyzn — łkała głośno, w ślad za słowami Blair, jednak bardziej dosadnie i z większym chaosem próbując zwrócić na siebie uwagę gapiów. Niezbyt nachalnie, nie miała zamiaru zacząć od razu krzyczeć teatralnie; klucz zawsze tkwił w subtelności. Opuściła dłoń z ramienia, tak, aby większy tłum mógł zobaczyć krew, która się na niej zebrała. — Na Lucyfera — powiedziała w szoku, chwiejąc się lekko na widok szkarłatu, opierając na Blair, sugerując mową ciała wyraźnie, że robi jej się słabo.

Nie szukała wzrokiem Cecila, ufając, że chłopak doskonale poradzi sobie ze swoim zadaniem. Starała się również nie patrzeć zbytnio w oczy gapiom, mając nadzieje, że jej aura wystarczy, aby sami zwrócili ku niej uwagę i poczuli w sobie nieodpartą chęć pomocy młodej damie.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Lyra Vandenberg' has done the following action : Rzut kością


'k6' : 2
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
"Nie zgub go" wypowiedziane na granicy szeptu nie zostały skwitowane żadnymi słowami zainicjował za to kontakt wzrokowy. Trwał ledwie ułamki sekund, ale ta chwila wystarczyła, by oplotła ich ciasno nić porozumienia. Determinacja w cecilowym spojrzeniu mogła oznaczać tylko jedno - nigdy.
Najpierw wsunął biżuterię do najgłębszej kieszeni płaszcza, a potem papierosa do ust. Rozejrzał się jeszcze raz po okolicy, czemu towarzyszyło lekkie podenerwowanie. Przeczucie, znowu te poczucie, nieznośne, wywołujące niepokój. Paliło go w krtań jak w pośpiechu wypity kieliszek koniaku, drażniło jak ocierająca się o skrawek karku metka swetra chroniącego go nieudolnie przed chłodem nocy.
- Porządku pilnuje dwóch gwardzistów, a przynajmniej tylu rzuciło mi się w oczy - podzielił się w końcu wynikiem swojej obserwacji. Ich niewielka frekwencja nie napawała Fogarty'ego przesadnym optymizmem. Spodziewał się, że będzie ich więcej, znacznie więcej.
Zniknął w mroku, zanim Blair i Lyra zdążyły zniknąć mu z oczu. Z odległości dziesięciu metrów obserwował, jak w dokładnie piętnastu krokach pokonują dystans dzielący ich od polany, gdzie w imię Lucyfera zapalone zostało pięć ognisk. Nie wypuszczając je w zasięgu wzroku, wtopił się niezauważony w tłum. Jak gdyby nigdy nic przysiadł przy jednym z palenisk. Chociaż nadal tlił się w nim strach, że bijący od nich żar spali mu skórę, wsłuchał się w barwną opowieść wydobywającą się z gardła - na oko - sześcioletniej dziewczynki, która tonem przesączonym ekscytacją opowiadała matce o tym, co przytrafiło jej się jej przed kilkoma minutami - motylu emanującym fioletową poświatą, który cichym szeptem przekazał jej wiadomość od samego stwórcy Piekieł. Historia ta wykradła z cecilowych ust lekkie westchnie i ułożyła na nich subtelny, ledwie zauważalny uśmiech. Zreflektował się chwilę później, gdy w powietrzu zawibrowało nawoływanie Scully, które przypomniała Fogarty'emu o celu pobytu w tym miejscu. Wykorzystując zamieszanie, jakie zostało wywołane przez Lyrę i Blair,  ledwo wyszeptane Obsequim ułożyło się na jego ustach, pozostawiając w przełyku słodko-kwaśny posmak. Ofiarą zaklęcie miało być to samo dziecko, co doznało objawienia. W imię Lilith, wypowiedział do własnych myśli, w ramach usprawiedliwienia, żeby usta tego dziecka nigdy więcej nie wypowiedziały podobnych herezji.

Zaklęcie: Obsequium
Próg: 65
Magia Iluzji II - 10
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 74
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
Byłam pozytywnie zaskoczona umiejętnościami Lyry. Rozpłakała się niemal na zawołanie, a do tego nawet mnie chwyciło to za serce, gdy zaczęła się lekko trząść. Tak jak mi dała znać, nie wtrącałam się w jej dalsze przygotowania. Z taką grą aktorską może nas czekać niewątpliwie sukces, teraz wszystko zależało od Fogarty'ego.
Lyra efektywnie ściągnęła na siebie uwagę całego otoczenia. Gwardziści mogli tego nie pokazywać, ale nie musieli wcale ufać jej lamentom w takim stopniu, jak cywile. Zdecydowałam się zaprowadzić ich do lasu, żeby nie analizowali zbytnio całej sytuacji:
- Panowie... dajmy jej chwilę, żeby doszła do siebie, a ja zaprowadzę was w miejsce, gdzie się ta cała sytuacja wydarzyła, dobrze..? - Zwróciłam się szeptem do gwardzistów, którzy kiwnęli tylko głową. - Mógłby ją ktoś jeszcze opatrzyć? - Wskazałam wzrokiem cywilom ranę, którą sama zrobiłam. Ostrze chyba było czyste, ale wciąż mogło dojść do jakiegoś zakażenia, więc trzeba było się tym zająć.
Zaczęłam oddalać się od polany wraz z gwardzistami. Nie śpieszyłam się, chciałam dać Cecilowi jak najwięcej czasu, żeby zajął się ogniskami.
- Właśnie szłam celebrować Ucztę Ognia, gdy usłyszałam jakieś jęki, słabe krzyki, coś w tym rodzaju... Gdy zbliżałam się do źródła tych odgłosów, zobaczyłam, jak ta dziewczyna próbuje oprzeć się napastnikom... było ich chyba dwóch..? - Zaczęłam, pożądając za śladami moimi i Lyry. Próbowałam zająć ich rozmową, jednocześnie dając im moje fałszywe zeznanie. - Przyznam szczerze, że zamarłam, jak to zobaczyłam. Bałam się zainterweniować, jeden z nich miał nóż, jestem pewna... W pewnym momencie sami mnie zauważyli, ale... myślałam, że rzucą się na mnie... jednak zdecydowali się uciec... i chyba zerwali przy tym z jej szyi jakiś wisiorek... Wszystko działo się zbyt szybko... - Westchnęłam ciężko, starając się być jak najbardziej przekonująca w całym monologu. Rzuciłam im ukradkiem spojrzenie, żeby zobaczyć ich reakcje. Wydawali się nie mieć podejrzeń co do mojej osoby, więc poczułam ulgę. Kłamstwa działały.
- Chwila! Coś tu nie gra... - Zaalarmowałam ich, pokazując palcem, że ślady nagle się urywają. Zaklęcie zadziałało o wiele lepiej, niż myślałam. Byliśmy już daleko od polany, więc Cecil powinien mieć wolną rękę, jeżeli Lyra dalej efektywnie była w centrum uwagi tłumu...
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Pamiętała nadal pierwszy raz, gdy grała Lady Macbeth. Zaledwie sześć czy osiem lat, ku uciesze jej ojczyma. Ależ bił jej brawa, gdy w panice zmywała czyste dłonie z krwi; pamiętała, że widziała ją tak wyraźnie, jakby naprawdę tam była. Taki był właśnie klucz aktorstwa — dostrzeganie rzeczy, w swojej głowie, jakby tam były.

Osoby zaczęły się wokół niej zbierać, niektórzy jedynie zainteresowani zamieszaniem, inni faktycznie oferujący pomoc. Blair skierowała się w stronę dwóch gwardzistów, o których mówił Cecil, a do Lyry podszedł jakiś mężczyzna (oczywiście, że mężczyzna) oferujący, że może zerknąć na jej rękę. Coś wymamrotał, że jest lekarzem (albo był, w poprzednim życiu). Jego dyplom medycyny chyba nie był specjalnie legitny, bo na widok krwi pobladł wyraźnie.

Czy jest tu jakiś lekarz? — krzyknęła drżącym głosem Lyra. — Albo może ktoś ma, chociaż chusteczkę — dodała, unosząc zakrwawioną rękę do góry, pociągając nosem. Jakaś kobieta podeszła w do niej, delikatnym ruchem dłoni sugerując, żeby usiadła sobie na jednej z ławek i odpoczęła. Coraz więcej ludzi już nawet nie udawało, że patrzy na coś innego. Ogniska zdawały się być najmniej interesującym elementem wystroju.

Jeszcze nie teraz, pomyślała. Potrzebuję więcej zamieszania.

Głośniejszy szloch wydarł się z jej gardła. Mężczyzna, który podszedł do niej jako pierwszy, bez pytania próbował udowodnić swoją wiedzę medyczną i chwycił ją za rozcięte ramię. Nie bolało aż, ale wykorzystała ten moment, aby krzyknąć na niemal całą polanę, jakby niemal włożył jej tam palce. Odsunął się, jak oparzony, a Lyra szlochała dalej, czując jak wilgotnieją jej policzki.

Mogła mieć jedynie nadzieję, że Blair skutecznie zakręci gwardzistów gdzieś po lesie, a Cecilowi uda się niespostrzeżenie zgasić jak najwięcej ognisk. Ona miała jednak swoje zdanie, z którego nie mogła dać się rozproszyć.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Lyra Vandenberg' has done the following action : Rzut kością


'k6' : 6
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Nie mógł zasnąć, kiedy pierwszy raz, pod postacią Cienia, wymknął się z rodzinnej posiadłości. Spacerując ulicami miasta, rozkoszował się ciszą. Nie mógł zasnąć, kiedy pierwszy raz oczy jego były świadkami śmierci. Trzymał dłonie na ustach, by zdusić w krtani okrzyk, którego zdławić nie mógł strach. Przenikliwy zimny dreszcz spłynął wówczas wzdłuż linii kręgosłupa i na ułamki sekund zapomniał, jak niezbędny do życia był proces oddychania. Nie mógł zasnąć, kiedy zmierzył pod placami kruchość ludzkiego życia. Wrócił do mieszkania o trzeciej nad ranem. Dłoni szorował tak długo, że aż zdarł sobie z nich naskórek. Przestał, gdy fragment korytarza został zalany przez światło słoneczne. Dwiema kawami i czterema papierosami zagłuszył wyrzuty sumienia. Nie mógł zasnąć, kiedy pierwszy raz skonfrontował się z Lilith.
Nadal czuł w przełyku posmak obietnicy, którą złożył tamtego dusznego dnia w budynku nieczynnej fabryki. Na ustach Lilith rozlazł się uśmiech porównywalnie piękny do tego, jaki pojawiał się na wargach Lyry. Obiecał jej wtedy, że będzie najgorszy w tym, w czym jest najlepszy.
Obserwował z niewzruszonym spokojem i z papierosem tlącym się w kąciku ust, jakie zamieszenia wywołało rzucone w tłum zaklęcie. Jego ofiarą nie stało się dziecko, a jego matka. Wokół szyi zacisnęły się niewidzialne palce, który wydusić z niej próbowały ostatni oddech. Skupiła na sobie uwagę tłumu - męża, córki i zaprzyjaźnionej rodziny, która im towarzyszyła. Krzyki z obcych gardeł podrażniały ośrodek słuchu Fogarty'ego.
Cecil, w tym samym czasie, zgasił peta we własnej pieści i, w akcie brawury, w przejawie masochizmu, zbliżył się do źródła swojego lęku. Wyrzucił niedopałek do ognia, wierzch prawej dłoni zbliżywszy do jego języków. Pozostała między nią a nimi ledwie kilkucentymetrowa przestrzeń. Poczuł nieprzyjemne mrowienie w skostniałych palcach i zalążek paranoi, zakamuflowany pod postacią strachu, prześlizgujące się do umysłu. Przełknął ślinę, łudząc się, że lęki spłynął wraz z nią po ścianie gardła.
- Lilith] -  cichy szept zatańczył na jego wargach, wypowiedziany został drżącym, pobrzmiewającym desperacją głosem. Żaden plan, jak ugasić ogień rozpalony na część Lucyfera nie przyszedł mu do głowy. Nie dysponował żadnym użytecznym zaklęciem, który mógłby go przybliżyć do tego celu. Zamiast tego słowa modlitwy wydobyły się z gardła. Przerywał je tylko na chwile, zastępując ledwo wycedzonym przez zęby Dormi. Celem zaklęcia miała stać się gałąź, która uginała się pod grubym kocem śniegu. Liczył, że ta zaspa przynajmniej częściowo ugasi palącą się czerwonymi iskrami nadzieje wyznawców Lufycera.

Zaklęcie: Dormi
Próg: 30[/b]
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator