Skrzynka pocztowaSebastiana
Prosta, pozbawiona zbędnych zdobień drewniana skrzynka, zawieszona w przedpokoju domu Sebastiana.
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaSebastianaProsta, pozbawiona zbędnych zdobień drewniana skrzynka, zawieszona w przedpokoju domu Sebastiana. |
maj 7, 1985 to nie „utrata klienta”, bo jeśli wiedziałbym wcześniej, to nie przyjąłbym tej sprawy. To złamanie umowy i, co najważniejsze, przyrzeczonego słowa. Wiesz dobrze, czym jest honor. To nie drobne niedogodności. Kancelaria nie żyje z funduszy Kręgu, Sebastianie. To nie Kościół. Wiesz, jak bardzo Cię szanuję. Jestem pewien, że rozumiesz, co znaczy przyrzeczone słowo, które jest droższe od pieniędzy. Tak samo dużo, jak słowo, znaczy mój podpis na umowie, zgodnie z którą zobowiązałem się do odebrania pierścionka od pani Vandenberg. Porzuciłeś kancelarię, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że rozwiązanie takiej umowy niesie długofalowe konsekwencje nie tylko dla mojego imienia, ale dla nazwiska Verity. Jesteś lojalny tej rodzinie, co na pewno znaczy dla Ciebie więcej niż przysługa dla dawnej znajomej. Jeśli mogę Ci doradzić, powiedz znajomej, by zwróciła pierścionek. W piśmie, które otrzymała, są ujęte warunki. W przypadku, w którym tego nie zrobi, a mój klient zadecyduje czy chce wnosić pozew o kradzież, będzie się to wiązało z batalią sądową. To się nikomu nie opłaci. To nie sprawa karna, nikt nie wsadzi jej do więzienia. Koszty odszkodowania mogą być zabójcze, ale to również nie moja decyzja. To decyzja sądu. |
maj 7, 1985 prawnik jest zawodem — co za ironia — pewnego zaufania publicznego. Jestem adwokatem diabła i moje poczynania nie są obserwowane tylko przez społeczeństwo, ale też przez Kościół. Wycofanie się z umowy po rozpoczęciu działań i bez znaczącego powodu, będzie stanowić precedens, zgodnie z którym Kościół może wahać się co do wyboru mojej osoby w przyszłych i znaczących sprawach, a także zakwestionować moją renomę. Nie ucz mnie o prawie ani reputacji, Sebastianie. Znam te pojęcia znacznie lepiej niż Ty. Jeśli byłbyś tak roztropny i zapytał „co możemy zrobić?” tak odpowiedziałbym Ci, że nie wycofam umowy, ale mam wpływ na państwo Thompson i jestem pewien, że z odpowiednim wsparciem pani Vandenberg mógłbym wypracować ugodę, zgodnie z którą problem, jakby to ująć, sam by się rozwiązał. Jeśli nie próbowałbyś wymusić na mnie złamania obietnicy, jaką złożyłem, mógłbym podpowiedzieć Ci, że państwa Thompson prawdopodobnie zadowoli odpowiednia kwota, która — skoro zależy Ci na tej przysłudze — bynajmniej nie powinna stanowić dla Ciebie problemu. Jeśli nie sugerowałbyś mi braku lojalności, z przyjemnością dodałbym, że kwota, którą przedstawili, może być znacząco zawyżona ze względu na chęć zysku i zemsty, ale dopóki sprawa nie trafi do sądu albo nie zostanie zakwestionowana przez panią Vandenberg, nie muszą korzystać z usług rzeczoznawcy. Pewne wartości nie powinny przemijać, nawet z wiekiem, drogi kuzynie. Honor, odpowiedzialność i — przede wszystkim — dobro rodziny. Nie Twoje, nie moje. Rodziny. Żadna |
maj 7, 1985 ja Ciebie też. |