Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Dróżka do miasta
Gdzieś pośród gęstwiny lasu jest kamienna dróżka, prowadząca wprost do miasta. Chociaż odległość do centrum Saint Fall zajmie dobre pół dnia drogi, jest to często odwiedzane miejsce, ze względu na niezwykle klimatyczną atmosferę w trakcie spacerów. Gęstość krzewów i dziwna mżawka nawiedzająca ten teren niezależnie od pory roku czyni z dróżki do miasta ulubione miejsce młodych kochanków, szukających w pobliżu romantycznej atmosfery. Na wschodniej stronie ścieżki aż roi się od starych kamiennych zabudowań, dziesiątki lat temu będących domostwami bogatszej części społeczeństwa. W miarę rozwoju miasta zostały one opuszczone, ostatecznie nie zamieniając się w nic więcej niż ładny widok.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Arthur O'Ridley
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t329-arthur-o-ridley
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t388-arthur-o-ridley#1231
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t354-arthur-o-ridley
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t355-skrzynka-arthura
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f83-dom-arthura-o-ridley
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1097-rachunek-bankowy-arthur-o-ridley#10018
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t329-arthur-o-ridley
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t388-arthur-o-ridley#1231
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t354-arthur-o-ridley
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t355-skrzynka-arthura
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f83-dom-arthura-o-ridley
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1097-rachunek-bankowy-arthur-o-ridley#10018
Strata ukochanej butelki była bolesna, jednak musiał być dzielny i liczyć, że jeszcze miał na jedną. Z tych rozważań na temat alkoholu, wyrwały go ludzkie kroki.
-Kurwa, ludzie.-pomyślał słysząc kobiecy głos. Liczył, że będzie mógł spokojnie pozwiedzać ruiny, a tak teraz musiał udawać wzorowego, normalnego obywatela, dobrą duszyczkę lasu i przyjaciele dzieci oraz zwierząt. Choć może taki był na prawdę, trudno było powiedzieć.
Przejechał dłońmi, po swoich długich włosach, odwrócił się w stronę kobiety i powiedział spokojnie:
-Witam, witam-po czym dokleił do swojej twarzy spokojny uśmiech, po czym odpowiedział na kolejne pytanie-W istocie pogoda doskonała na spacer, ale też świetnie nadaje się do zbierania. Czasem trudno uwierzyć, co porasta stare ruiny w Cripple Rock.-nie mówiąc o starych telefonach i lustrach, które czasem można tutaj znaleźć. Może nie jest to żyłą złota, ale zawsze coś. Sama kobieta wydawała się, jakby za dużo nie wiedziała o potrzebie zbierania śmieci w lesie. Zadbana, dobrze ubrana, możliwe, że z rodziny Hudsonów, ale to tylko był ślepy strzał. Bez problemu można było stwierdzić, że pomiędzy nią, a Arthurem było wiele szczeblu różnicy w drabinie społecznej.
Na chwilę zatrzymał się przy czerwonych porostach, które wystawały spod fundamentów starego domu. Rzadko widywał tego typu rośliny, ale mogły świadczyć o tym, że kiedyś mieszkał tutaj seryjny morderca, który oblewał ceglane ściany krwią lub mieszkały tutaj Redcapy. I bardzo mocno liczył, że mowa była o czasie przeszłym, bo nie miał zamiaru mierzyć z tymi potworkami w czerwonych czapeczkach i ze szponami, gotowymi wydłubać oko czy ogryźć palec. Może powinien odpuścić na jakiś czas zbieranie rzeczy.
-Przepraszam nie przedstawiłem się.-jego kulturalny chochlik odezwał się na chwile-Arthur O'Ridley-podał swoją dłoń, zerkając na sekundę czy na pewno owa roślina mogła być tym czym myślał czy raczej to zwykły porost. Potem wrócił wzrokiem do kobiety, na której przedstawienie czekał.
Arthur O'Ridley
Wiek : 24
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : sprzedawca i hodowca roślin
Audrey Verity
POWSTANIA : 16
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 173
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 12
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t606-audrey-verity-nee-hudson#3413
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t803-audrey-verity#5767
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t804-poczta-audrey#5768
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f144-willowside-10
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1125-rachunek-bankowy-verity-audrey#10689
POWSTANIA : 16
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 173
CHARYZMA : 13
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 12
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t606-audrey-verity-nee-hudson#3413
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t803-audrey-verity#5767
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t804-poczta-audrey#5768
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f144-willowside-10
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1125-rachunek-bankowy-verity-audrey#10689
Wzrokiem uważnie śledziła jego rękę, którą najpierw przejechał po swoich włosach, a potem wyciągnął w jej stronę. Uśmiechnęła się uśmiechem numer pięć — zwyczajnie uprzejmym. Nie wyciągnęła jednak swoich dłoni, choć były ukryte pod skórzanymi rękawiczkami, i nadal trzymała wodze swojej klaczy, która z równą gracją, co jej właścicielka, stała na środku ścieżki.

O'Ridley.

Uśmiech numer pięć zamienił się subtelnie w numer sześć, co mężczyźnie niewiele z pewnością mówiło, jednak gdyby przypadkiem przy tej rozmowie znalazłby się jeszcze mąż pani Verity, to bez problemu rozpoznałby pojedyncze drgnięcie mięśni twarzy jako jasny sygnał — niechęć. Hudsonowie niespecjalnie przepadali za leśnymi skrzatami, z którymi Arthur dzielił nazwisko i z pewnością z wzajemnością. Różnili się na bardzo fundamentalnym poziomie.

Pieniędzy.

W dodatku historycznie relacje brytyjsko-irlandzkie są — z braku lepszego słowa — skomplikowane. Chociaż zarówno chłopiec pan O'Ridley, jak i kiedyś-panna-Hudson, z krajami swojego pochodzenia niespecjalnie miewali już dużo wspólnego, wiele niechęci przekazywanych jest przecież z pokolenia na pokolenie. Pamiętała wyraźnie opowieści ojca o każdej rodzinie z Kręgu.

Ojciec jej matki jednak zawsze miło o nich wspominał.

Audrey Verity, miło poznać, panie O'Ridley.

Kiedyś była Hudsonem, teraz zostało jej z tego jedynie wychowanie. Mógł skojarzyć jej panieńskie nazwisko, połączyć fakty z kręgowej śmietanki, ale nie wyglądał na kogoś, kto często wychodził z lasu. Wątpiła, aby ktoś na drzewach przypinał dziesięć lat temu informacje o jej zaręczynach. Wątpiła również w jego dobre wychowanie z bardzo prostego faktu — to kobieta pierwsza wyciąga rękę, jeśli decyduje się w ten sposób przywitać.

Audrey zdecydowanie nie miała takiego zamiaru.

Mało kto w dzisiejszych czasach docenia bogactwo natury, nie uważa pan? — zapytała, podążając wzrokiem na roślinę, na którą oglądał się chwilę temu. — Czy udało się panu zebrać coś ciekawego?
Audrey Verity
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : NORTH HOATLILP
Zawód : żona; filantropka
Arthur O'Ridley
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t329-arthur-o-ridley
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t388-arthur-o-ridley#1231
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t354-arthur-o-ridley
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t355-skrzynka-arthura
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f83-dom-arthura-o-ridley
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1097-rachunek-bankowy-arthur-o-ridley#10018
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t329-arthur-o-ridley
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t388-arthur-o-ridley#1231
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t354-arthur-o-ridley
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t355-skrzynka-arthura
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f83-dom-arthura-o-ridley
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1097-rachunek-bankowy-arthur-o-ridley#10018
Pan O’Ridley- w tym momencie poczuł się staro. Tak zwracali się do jego ojca, a nie miał już z nim za dużo tych dobrych wspomnień. Jednak nie takie rzeczy pozwalał przełknąć społeczny lubrykant zwany alkoholem. Etanol był jego przyjacielem, wrogiem, ale też i sędzią pod koniec dnia.
Inną funkcją tej magicznej substancji, było łagodzenie wszelkiego rodzaju bóli oraz nieprzyjemności, wynikających z obcowania z ludźmi. Nie wiedział czy to była prawda czy faktycznie nieznajoma, emanowała taką energią, ale w głębi serca czuł nieprzyjemne uczucie. Podobne do bycia gardzonym, może po prostu obserwowanym z góry. Oczywistym było, że kobieta była klas jakości ponad Arthurem, ale nie musiało implikować, że przez to automatycznie szydziła z niego i traktowała gorszego. Dużo większa szansa, że to wóda powoli mąci zmysły i pozwala się wślizgnąć niewygodnym myślą, które rezonują w jego czaszce, jakby było to swoiste pudło rezonansowe.

Gra musiała iść dalej, choć zielarz nie był urodzonym aktorem.

-W istocie, nic ciekawego nie znalazłem jeszcze dziś.-rzucił żartobliwie, trzymając pozory bycia “w pełni na siłach”-Jednak jeszcze jednak dzień się nie skończył. A Panią co tutaj sprowadza ?-dodał, niczym kontratak do poprzedniego pytania. Kątem oka zobaczył, kolejne porosty, które żywiły się resztką zaprawy oraz cegieł. Miały kolor, który z czerwieni przechodził powoli w zieleń. Z pewnością nie była to magiczna roślina, lecz zwyczajny porost, który po prostu nie miał dostępu do wody czy światła, ale jego piękno przykuło uwagę mężczyzny. Kształt, wspomniana barwa czy ogólna kompozycja, na chwilę wybiła go z rozmyślań odnośnie rozmów międzyludzkim i pozwoliło złapać chwilę oddechu od fali nieprzyjemnych uczuć oraz nadinterpretacji każdego gestu pani Audrey.
Arthur O'Ridley
Wiek : 24
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : sprzedawca i hodowca roślin