Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Basen uzdrowiskowy
Kryty basen, nie służący do rekreacyjnego pływania. W wodzie wymieszane są specjalne olejki eteryczne i zioła, które mają pozytywnie wpływać na organizm czarownic. Pracownicy więc zalecają codzienne kąpiele gościom, szczególnie tym, których męczy wysoki poziom zatrucia magicznego. Lekarze odtruwacze mawiają, iż ich terapia jest bardziej skuteczna, jeśli pacjent regularnie moczy się w danym zbiorniku. Woda sięga tutaj do około klatki piersiowej, w zależności od tego, jak wysoki jest czarownik. Basen ze względów bezpieczeństwa otwarty jest od godziny 8, a zamykany jest o godzinie 20, choć podobno łatwo jest się do niego zakraść w środku nocy.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t222-blair-scully
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t261-blair-scully#673
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t282-blair-scully#778
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t260-poczta-blair-scully#672
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f73-ulica-znana-z-niczego-1-3
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1052-rachunek-bankowy-blair-scully
23 marca 1985

Charlotte odpowiedziała na moje wezwanie i razem wybrałyśmy się w podróż do New Hampshire, po mojej wcześniejszej rezerwacji pokoju. O tej porze Sanatorium Nostradamusów nie było przepełnione, ale miałam wrażenie, że byłyśmy najmłodszymi ze wszystkich tutejszych gości, nie licząc części, do której niedługo było nam się wkraść. Czy było warto to robić? Czy warto było ryzykować? Czy warto było polegać na Duffy? Miałam się w nocy przekonać.
Jednakże jeżeli zdecydowałam się już wydać niemałą sumkę na weekend w tym miejscu, to czemu miałabym nie skorzystać z jego udogodnień? Pobyt tutaj nie jest codziennością, a w zasadzie pierwszy raz w życiu będę w takim miejscu.
Razem z Charlotte przekroczyłyśmy granicę stanów jeszcze w piątek o piętnastej, a na miejscu byłyśmy o 17. Zdążyłyśmy wtedy skorzystać z uroków restauracji i zjeść przepyszny, ekstrawagancki posiłek. Nawet tam czułam, jak moje ciało odpoczywa, jak przez pory na skórze uwalniam siejące powoli chaos zatrucie magiczne w moim organizmie. Był to problem, o którym nikt nigdy nie myśli, a półgodziny we mgle na uniwersytecie sprawiły, że nie czułam się zbyt dobrze w następnych dniach. Każdy mówi, że jeszcze nie jest poważnie: "następnym razem pójdę do odtruwacza", a potem zwijasz się z bólu we własnej pościeli z czarnymi jak smoła palcami i czerwonymi oczami, a błona śluzowa ust jest tak wrażliwa, że nawet picie wody sprawia, że krwawi się z buzi. Nigdy nie doprowadziłam się do takiego stanu, ale mogłam uwierzyć w te słowa, dlatego tak bardzo chciałam się dzisiaj sobą zająć w tym miejscu i odtruć się jak najbardziej będzie mi to przez Lilith dane.
Dzisiaj z rana zostałyśmy już zaproszone na pierwszą terapię związaną z odtruwaniem, a towarzyszyć nam miał prawdziwy odtruwacz. Czułam się nawet jak księżniczka w takich warunkach.
- Jakie objawy zatrucia Pannie dolegają? - Spytał się mężczyzna w średnim wieku, a pytanie było całkowicie rutynowe.
- Ogólnie prawie żadne. Czuję się bardzo dobrze, nie dolega mi żaden metaliczny posmak na języku, ani nie czuję kłucia w opuszkach palców, gdy odprawiam czynności magiczne - Zaczęłam szczerze, zaraz przechodząc do sedna sprawy. - Sęk w tym, że jestem niemalże codziennie wystawiona na magię i jej działanie w ostatnim czasie, więc zdaje sobie sprawę, że ten stan nie utrzyma się przez wieczność. Wolałabym zadziałać tutaj prewencyjnie i wyeliminować zalążki zatrucia w czasie tego weekendu. - Uśmiechnęłam się miło w stronę lekarza, a on pisał zamaszystym pismem to, co mu mówiłam.
- Rozumiem... Proszę... To jest plan zabiegów na najbliższe dwa dni. Osobiście proszę Pannę, o korzystanie z tutejszego basenu w wolnym czasie - moczenie się w nim pomoże wydobyć te nieczystości z Panny... - Odwzajemnił uśmiech, a ja odebrałam kartę. Ziołolecznictwo, farmakologia i inne tego typu rzeczy były tam wpisane, a pierwsze zabiegi miałam już wpisane za trzydzieści minut. Wyszłam więc z gabinetu, wcześniej dziękując za pomoc i skierowałam się w wyznaczoną stronę, mając nadzieję, że spotkam po drodze też Williamsonównę.
Natarli moje punkty przepływu energetycznego specjalną mieszanką ziół i w maseczce siedziałam wygodnie w fotelu. Całe to miejsce było pod działaniem potężnego rytuału, który oczyszczał nasze ciała. Czułam to bez większego problemu, jak wysysa ze mnie to, co tylko miało mi szkodzić. Ten weekend z pewnością pozwolić miał mi na totalne odprężenie, które po prostu mi się należało. Anioły, apokalipsa, Marshall - to wszystko nie miało znaczenia, gdy w umysł był pusty i zrelaksowany.
Miałam już z Charlotte czas wolny - byłyśmy po obiedzie, wypoczęte i miałyśmy czas wolny. Jednakże moja towarzyszka miała do obejrzenia swój serial, a ja w głowie słyszałam głos medyka. Musiałam ten czas wykorzystać na basen, żeby każdy dolar został poprawnie zagospodarowany. Ruszyłam więc po swój kąpielowy kostium, ręcznik i klapki, a następnie zeszłam poziom niżej, kierując się prosto do damskiej przebieralni. Minęło może piętnaście minut i już wchodziłam do uzdrowiskowego kąpieliska. Woda była ciepła, ale pachniała inaczej, niż na miejskim basenie. Czułam w niej eksplozję eterycznych olejków i ziół. Nie zostało mi nic innego, prócz położenia się na plecach. Zamknęłam oczy i niemalże odpłynęłam. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czułam się tak błogo. Woda przyjemnie otaczała moje ciało, a zanurzone uszy przyjmowały bodźce w sposób zaburzony, przez co weszłam prawie w stan podobny do medytacji. Nie było już nikogo i niczego. Zostałam sama. W niebycie. Uwięziona po dobroci w pustce. A przed oczami widziałam jedynie pokaz barw. Migały mi przed oczami, tworząc prawdziwą kaskadę. Jak długo mogłam jednocześnie istnieć i nie żyć w tej wodzie? Nie obchodziło mnie już nic i nie obchodził mnie nikt. Czułam, że mogłam teraz zanurzyć się i przeminąć. Zostać jedynie duszą, cieniem rzucanym przez refleksy, a mój głos miał unosić się na wietrze.
Wszystko przerwał głośny plask wody, gdy mężczyzna w średnim wieku skoczył do niej na bombę, zanurzając mój relaks. Wszystko zniszczył, a ja byłam w takim szoku, że chciałam go literalnie zamordować. Westchnęłam jedynie ciężko, żeby przejść ponownie w kąt basenu i odsunąć się od tych, którzy mi przeszkadzali.
Zostawcie mnie mym smutkom, tu się zanurzę i przeminę...

Z tematu
Blair Scully
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat