Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Nieczynny supermarket
Nieczynny supermarket, mieszczący się na odcinku drogi, która łączy Saint Fall z Portland, to całkiem spory budynek, z przestronnym magazynem, ale lata świetności ma dawno za sobą. Nie cieszy oka swoją prezentacją - rozbite okna, tynk schodzący płatami ze ścian, kruszące się pod naporem warunków atmosferycznych dachówki, krzykliwe grafity na drzwiach. Został zamknięty półtorej roku temu, gdyż zaledwie sześć kilometrów dalej wybudowano centrum handlowe i wesołe miasteczko, które przyczyniło się do drastycznego spadku zainteresowania przydrożnym marketem, obecnie znajdującym się w rękach prywatnego inwestora, chociaż nadal nie wiadomo, kiedy nadający się do wyburzenia budynek spotka taki los i co go zastąpi.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
16 kwietnia 1985

Zatrzymał się na dwa dni w przydrożnym hotelu. W każdej wolnej chwili - czyli niemal przez całą dobę, nie licząc czterogodzinne przerwy na sen pomiędzy nimi i kilkuminutowe na posiłek - monitorował z ukrycia supermarket, który stał się obiektem jego zainteresowania. Zaklęciami iluzji ukrył swoja obecność.
Budynek był opustoszały tylko na pozór. Pojedyncze jednostki wchodziły i wychodziły do środka. Rozpoznał wśród nich pięć znajomych twarzy - członków bandy Sinclaira. Chociaż rozmawiali przyciszonym głosami, dzięki magii, mógł z ich wypowiedzi wyłapać pojedyncze zlepki zdań, które coraz bardziej utwierdzały go w przekonaniu, że trafił pod znajomy adres.
Tylko dwie osoby wiedział, gdzie go znaleźć. O jedną za dużo.
Musiał zaryzykować. Nie miał gwarancji, że Jordan Gibson nie puścił pary z ust, by ułożyć sie z braćmi Perez, Cecil wykorzystałby ten uśmiech od losu. Informacjami mógł - przy dobrych wiatrach - namówić ich, żeby umorzyli mu cześć długu. W końcu nadarzyła się ku temu wymarzona okazja.
Zmarnowałeś ją, Jordie? A może skorzystałeś z przepustki, którą ci dałem? Lub  znowu schowałeś głowę w piasek?
Opcji była kilka. Fogarty, z natury realista, nastawiał się na najgorszy scenariusz.
Minęło dwie doby, odkąd się tu zjawił. Nie mógł dłużej zwlekać, odkładać w czasie, co nieuniknione. Budować Gibsonowi okazji do kolejnej zdrady, Mógł mu zagrozić co się stanie, kiedy puści farbę. Może wiedział? Może wcale nie musiał uprzedzać słownie faktów?
Oby.
Noc jak zwykle dawała mu fałszywą gwarancje bezpieczeństwem. Skąpany w blasku księżycowej luny czuł na sobie kojącą obecność Lilith, ale nie mógł dłużej trwonić czasu.
Omiótł spojrzeniem okolice. W oknach nie paliło się światło. Były szczelnie zasłonięte.
Kogo tam zastanie? Odnajdzie martwego, a może ledwo żywego Huxleya? A moze...
... to on pociągał za sznurki?
Schował się w pośród swoich pobratymców - w cieniu budynku, co umożliwił mu bezszelestny krok. Wiedział, co zrobić, by wejść niezauważonym. Skupił się na modlitwę do Lilith, na oddechu, na pulsującej w naczyniach krwionośnych żył.
Długo wierzył, że jest jak kot i posiada dziewięć żyć.
Teraz miał okazje skonfrontować swoją wiarę z rzeczywistością.

Rzut na wtopienie.
Celuję w próg 60-79
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 54
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Zwątpienie w informacje przekazane ci przez Jordana Gibsona było normalne – przemytnik nie był człowiekiem godnym zaufania, podejrzliwość w jego obecności była stanem zupełnie naturalnym. Chociaż nie mogłeś mieć pewności, że zakapior nie przekazał Perezom pogłosek o twoim zainteresowaniu ich działalnością ani nie wygadał się nikomu po pijaku, zdradzając cię. Musiałeś dlatego zachować wszelkie środki bezpieczeństwa, by twoje pojawienie się w tym miejscu przeszło bez zbędnego zainteresowania postronnych osób.

Supermarket na drodze do Portland nie przyciągał na ten moment uwagi Czarnej Gwardii ani policji. Był to kolejny lokal użytkowy, któremu daleko było do dawnej świetności, ale kto poza nastolatkami szukającymi miejsca mogącego zatuszować ich małe zbrodnie, mógłby się zainteresować czymś podobnym? Nie wiedziałeś, czy ktoś już zdążył się zorientować, że prowadzone były tutaj tymczasowo nielegalne interesy, ale to nie było teraz twoim zmartwieniem. Miałeś jasno określone cele, prowadzić miała cię natomiast Lilith. Księżyc był niemal niewidoczny tego dnia, pozostało kilka dni do nowiu, ale Królowa Piekieł obserwowała twoje poczynania.

Zbliżając się do budynku, nie widziałeś nikogo na zewnątrz, ale szanse na to, że byłeś tutaj sam, były niewielkie. Ktoś musiał przecież pilnować wszystkich skarbów zgromadzonych przez braci Perez w tym miejscu. Gibson nie przekazał ci informacji na temat długości ich pobytu w tym miejscu ani na co potencjalnie czekano, ale póki wiedziałeś, że wieczorami przy markecie kręcą się ludzie Sinclaira, było pewnym, że dobytek tutaj był. Najważniejsze pytanie dotyczyło tego, jak mógłbyś dostać się do środka niepostrzeżenie.

Okazję wychwycić mogłeś przy wychwyceniu ciemnego auta skrytego w mroku, z dala od świateł ulicy przy jednym z wejść. To otworzyło się, a ze środka wyszło dwóch młodych chłopaków. Byli wysocy i szczupli. Jeżeli znajdowałeś się odpowiednio blisko, mogłeś nawet w półmroku zauważyć plamy na ich ubraniach, ale niemożliwe było dla ciebie określenie ich koloru, a co za tym idzie – potencjalnego pochodzenia. Słowa natomiast były zrozumiałe:

A co jak zdechł? — wymamrotał słabo najmłodszy z nich, spoglądając na swojego towarzysza z lekkim przerażeniem.

To chuj z nim. Co nas to interesuje? Kian uważa, że jest przydatny, ale tak naprawdę ten dziad jest bezużyteczny — wzruszył ramionami drugi, wyciągając papierosy i przesuwając po krótko obciętych włosach. — Zabierajmy się stąd i zostawmy to reszcie. Nic tu po nas na ten moment.

Drzwi nie zostały dokładnie zamknięte, prawie tak jakby ktoś jeszcze miał przez nie wyjść, a dwóch dwudziestolatków odjechało autem.

| Opuszczony supermarket nie jest całkowicie pusty. Na ten moment, dzięki udanemu rzutowi na wtopienie, jesteś w stanie przemknąć praktycznie niezauważony przez kręcących się tutaj mężczyzn. Nie znasz tego terenu, dlatego potrzebować będziesz zorientowania się w przestrzeni, by odnaleźć drogę do magazynu oraz samego Huxleya.
Wtopienie III stopnia: 1/3

W zjawę wciela się Terence Forger.
[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Zjawa dnia Nie Paź 29, 2023 8:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
Zjawa
Wiek : 666
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Nerwy trzymał w ryzach. Niecierpliwość zamknął w pięści. Pośpiech nie był wskazany, więc nie podejmował pochopnych decyzji. Czekał na okazje, szansę, która słowami modlitwy rozbrzmiala przestrzeni jego myśli.
W otoczeniu ciemności i spadających na jego sylwetkę cieni czul się bezpiecznie. Księżyca, chociaż jego poświata do Cecila nie docierała, nadal nie pochłonęła mgławica kłębiących się nad głową chmur. Czuł obecność Lilith w każdym łyku powietrza.
Zbliżył się bliżej ścianie. Dotknął jej chropowatej powierzchni lewą dłonią. Nasunął na usta i nos skrawki czarnego materiału komina otulającego jego szyję. Nie chciał, by ktokolwiek go rozpoznał.
Z budynki wynurzyły się dwie sylwetki. Obie były niższe o głowę od Cienia, który zastygł bez ruchu, skupiając na nich swoje spojrzenie. Nie dbali o dyskrecje. Dialog, który prowadzili, nie został zagłuszony przez uderzy w okna budynku wiatr i dotarł do uszu Fogarty'ego.  
Stary dziad.
Och, więc Rory nie cieszył się szacunkiem wśród ludzi Pereza. Ciemny kanał refleksji został rozproszony strużką światła i krzywym grymasem imitującym uśmiech ułożył się na ustach ilustratora.
Więc Huxley żył i najprawdopodobniej nie był wylewnym rozmówcą, skoro Kian uważał, że był potrzebny i nie wydał rozkazu egzekucji.
W jakich warunkach był przytrzymywali Huxley? I - co najważniejsze - w jakim stanie się znajdował?
Fogarty nie miał zamiaru ryzykować własną skórą, by wywlec go z budynku w jednym kawałku. Jeżeli doznał zbyt wielu obrażeń, utrzymanie go przy życiu, mogło okazać się zbyt kosztowne. Nie było Cecila stać na poniesie takich kosztów.
Mężczyźni wsiedli do samochodu. Potem był ryk silnika, pisk opon i dym wydobywający się rury wydechowej. Fogarty skusił oczy z cadillaca dopiero wtedy, gdy pojazd zniknął z pola widzenia.
Upewniwszy się, że plac wokół sklepu był pusty, podszedł ku drzwiom. Zostawili je otwarte - albo stało za tym niedbalstwo, albo celowy zabieg. Musiał uważać co znajdowało się za jego plecami.
Chociaż budynek składał się z jednej kondygnacji, na jego tyłach mieścił się magazyn pokaźnych rozmiarów. Cecil nie mógł oszacować ile miał metrów kwadratowych. Nie mieścił się w zasięgu jego spojrzenia, gdy raz podczas swojego rekonesansu podszedł do budynku na odległość trzydziestu kroków. Wślizgnął się do środka przez uchylone drzwi. Pozostawił je w takim stanie, gdy omiótł spojrzeniem wnętrze pomieszczenia, w którym się znalazł. Cichym, ledwie wyszeptanym Leviora oświetlił sobie drogę i ruszył na przód. Stanie w miejscu w niczym mu nie pomoże. Nie rozwiąże uporczywych kwestii. Nie odpowiada nawet na część pytań zalegających w umyśle Cecila.
Gdzie znajdzie Huxleya? Tam, gdzie są obrazy?
Chciał wierzyć, że upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu.
Kolejnym czarem - Absolutaudite - próbował pogłębić możliwości swojego słuchu, by możliwe jak najszybciej zlokalizować zagrożenia, gdyby takowe obnażyło przed Cecilem kły.

Rzut I: Leviora, próg 30 (bonus +5)
Rzut II: Absolutaudite, próg 35 (bonus +15)


[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Cecil Fogarty dnia Nie Paź 29, 2023 3:42 pm, w całości zmieniany 1 raz
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42, 15
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Auto zniknęło z zasięgu twojego wzroku szybko, odjeżdżając ze zgaszonymi światłami, a chociaż dwóch młodych chłopaków zostały drzwi uchylone i mogło to sugerować, że pozostawione zostały w ten sposób, by ułatwić wejście komuś innemu niż ty, nikt nowy nie pojawił się w obrębie budynku. Cisza przerywana była wyłącznie szumem podmuchów wiatru, żadnych więcej głosów, krzyków, nawet szeptu. To jeszcze było przed tobą.

Przemykając bezgłośnie do wnętrza marketu, mogłeś wreszcie rozejrzeć się w środku po terenie. Przezornie użyty czar Leviora skutecznie pomógł w oświetleniu twojej drogi. Boczne wejście, z jakiego skorzystałeś, prowadziło podobnie jak przysłonięte roletami antywłamaniowymi drzwi przesuwne, zablokowane dodatkowo ustawionym rzędem wysokich kartonów. To jednak nie przekuwało uwagi tak bardzo jak rzędy sklepowych półek i lodówek tworzące alejki. Nie znajdowało się na nich nic, wszystkie sprzęty dodatkowo były odłączone od prądu.

Czar wzmacniający twój zmysł słuchu nie odniósł rezultatu, dlatego musiałeś byś ostrożny. Kroki mężczyzny zbliżającego się do ciebie stały się słyszalne za późno, żebyś mógł skryć się odpowiednio wcześnie między regałami. Wtopienie umożliwiało ci mimo to wycofanie się sprzed jego drogi bez ściągania na siebie jego uwagi. Mężczyzna nie był tak cherlawy czy młody jak ci, których miałeś okazję spotkać wcześniej. Wyjrzał za drzwi, a następnie stanął przy nich ze złożonymi na piersi rękami, gwiżdżąc głośno melodię “Rocket Man”. Na coś wyczekiwał i nie był mógł się tego doczekiwać, uderzając stopą rytmicznie.

Sklep był przestronny. Normalnie uznane byłoby to za zaletę, ale dla ciebie oznaczało to więcej ścieżek koniecznych do sprawdzenia nim trafisz do magazynu.

| Aby móc poruszać się po terenie supermarketu, powinieneś rzucić kością na tropienie bądź percepcję. Próg bezproblemowego dotarcia do magazynu to 60. Mężczyzna przy drzwiach nie będzie się już poruszać.

Wtopienie III stopnia: 2/3
Zjawa
Wiek : 666
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Chociaż głód nikotynowy jeszcze mu nie doskwierał, nieco żałował, że przed wejściem do sklepu, nie zapalił jeszcze jednego papierosa. To tylko kwestia czasu, kiedy organizm upomnij się o nową dawkę nałogu, ale, przynajmniej razie, będzie musiał zwalczyć w sobie pragnienia.
Postawił pierwszych kilka kroków na zupełnie obcym mu terenie. Złe przeczucie, które jeszcze chwile wcześniej układało się płytko pod jego skórę, w formie dreszczy, ucichło. Klatka piersiowa unosiła się i opadała rytmiczne. Puls pod opuszkami palców był ledwie wyczuwalny. Serce biło cicho w piersi. Równie ciche były kroki Cecila, które stawiał, kiedy wszedł do środka budynku.
Ostrożnie, bez pośpiechu.
Miał całą noc, by zapoznać się z topografią budynku i w sieci korytarzy odnaleźć miejsce, gdzie przetrzymywany był Huxley, choć, po prawdzie, wolał na to przeznaczyć mniej godzin.
Snop światła, którego źródłem była Leviora, oświetlał mu drogę to - nadal - nieznanego celu. Zamrugał kilka razy, by przetestować przyzwyczajone do ciemności ślepia do nowego oświetlenia, a potem, nie trącając czasu, omiótł spojrzeniem skrawki przestrzeni, które znalazły się w polu jego widzenia.
Sklepowe póki nie uginały się pod ciężarem towaru. Lodówki i sprzęt, który mijał pod drodze, były odłączone do zasilania. Nic dziwnego. Sklep od miesięcy nie spełniał swojej pierwotnej funkcji. Teraz, wierząc w zeznania Gibsona, pełnił rolę magazynu.
Niegodne miejsca do przechowywania dzieł sztuki.
Czar wzmacniający zmysł słuchu nie spełnił swojego zadania. Zrozumiał to kilka minut później. Nie usłyszał w porę zbliżającego się ku niemu mężczyznę. Echo jego kroków były stłumione przez podeszwy butów. Zszedł mu z drogi, niemal przytulając plecy do jednej z lodówek, kiedy charczący oddech oblepił skrawki jego skóry, Cecil wstrzymał własny, wyczuwając w tym należącym do mężczyzny odór piwa i cygara. Wzdrygnął się ledwie wyczuwalnie - to za mało, by zmusić jego posiłek do powrotu tą samą drogą, którą się tam dostał.
Cecil powiódł wzrokiem za mężczyzną, który wygwizdywał melodię Rocket Man, wywołując tym nieprzyjemne dreszcze na ciele Cienia. Był lepiej zbudowany od chłystków, którzy odjechali cadillacem. Mógł bez żadnej uprzejmości i wysiłku zacisnął swoje paluchy na gardle Fogarty'ego i odmówić mu dostępu do powietrza.
Ulokował się przy drzwiach, przez które niedawno przeszedł Cecil.
Stał na straży, czy na kogoś czekał?
Nieważne.
Fogarty wysłał mu ostatnie spojrzenie i zniknął między regalami, rozglądając się dookoła.
Musiał odnaleźć drzwi na zaplecze.

Rzut I - Tropinie, próg 60
Rzut II - Absolutaudite, próg 35 (bonus +15)
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 6
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Mogąc jeszcze przez ostatnie minuty korzystać z wtopienia, nie zostałeś zauważony mężczyznego pilnującego wejścia. Skupiony na tym, co miało nadejść, wyglądając za uchylone drzwi, nie miał szansy spostrzec niczego podejrzane w zasięgu swojego wzroku. W jak komfortowej sytuacji znalazłbyś się, gdybyś mógł samotnie przemierzać kolejne alejki pustego supermarketu… Niestety, nie dość, że musiałeś pamiętać o ograniczonym czasie działania magii cienia, to na dodatek zapowiadało się na nowe towarzystwo.

Udany czar polepszający twój słuch pozwolił ci objąć nim większy obszar w twoim otoczeniu. Wytężając go bez wysiłku mogłeś ocenić, że w twoim najbliższym otoczeniu nie było już nikogo. Mężczyzna przy drzwiach mógł być zatem jedynym obecnie strażnikiem tajemnic, jakie skrywał opuszczony sklep pozostawiony na drodze do Portland. Wciąż był skupiony na swoim zadaniu, nieświadomy zupełnie, że przez krótką chwilę nieuwagi doprowadził do twojego wtargnięcia. Kto by jednak przypuszczał, że nieprzyjaciel potrafi stawać się niewidzialny?

Puste regały będące jedynymi elementami wystroju, jakie mogłeś dostrzec, nie były dobrym punktem zaczepienia podczas tej wędrówki. Snop światła pomagał ci z pewnością w nieprzewróceniu się o poniewierające się na biało-czarnych kafelkach przedmioty. Kable z odłączonych lodówek, pozostałości po produktach… Było widać, że daleko było lokalowi do dokładnego uprzątnięcia, gdy pierwotny właściciel wynosił się stąd. Trudne było jednoznaczne stwierdzenie jak blisko celu się znalezłeś. Mogłeś odnieść wrażenie lekkiego zagubienia, chociaż jedno pomagało ci szczególnie w odnalezieniu się – twój słuch.

Dźwięk, jaki wychwyciłeś przy swojej wędrówce, nie był głośny. Należał z pewnością do człowieka, jednak nie tego, którego wyminąłeś kilka minut temu. Sprawiał też wrażenie przytłumionego. Skoro byłeś w stanie wyłapać go, nie mógł znajdować się daleko, a traktując go jako swój kompas – mogłeś bezproblemowo dotrzeć do jego źródła. Pewnie już domyślałeś się, co – a raczej kto – nim było.

| Jako że Cecilowi nie udało się przebić progu rzutu na tropienia, by mógł szybko i bez problemowo dostać się do Huxleya, ale udany był rzut na Absolutaudite, Cecil był w stanie usłyszeć szamotającego się mężczyznę. Dźwięk jest słabosłyszalny, ale poprzez stały bonus z czaru do zdolności percepcji próg powodzenia spada do 50.

Wtopienie III stopnia: 3/3
Absolutaudite: 1/3
Zjawa
Wiek : 666
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Zabłąkana w strukturze świadomości myśl, że mężczyzna mógł czekać na intruza, na niego, zatliła się w jego umyśle z kilkusekundowym opóźnieniem. Serce wówczas zabiło nieco mocniej w cecilowej piersi, ale nie wystarczająco, by dreszczem niepokoju spłynąć wydłuż linii kręgosłupa.
Było za późno na obawy i snucie nieprzystępnych dla powodzenia tej misji wizji. Nie miał w tym momencie na to przestrzeni. Musiał iść prosto, do celu, niezależnie od tego, gdzie ten cel się znajdował.
I chociaż nie znajdował się w zasięgu jego spojrzenia, znalazł drogę do jego uszu.
Cichy, stłumiony szelest zawibrował w przestrzeni, na lewo od miejsca, w którym obecnie stał Cień. Cecil, dla lepszego samopoczucia, zacisnął palce na nożu. Jego ciężar spoczął mu w dłoń.
Myśl, ze to zasadzka, ukłuciem niepokoju wtopiło się głęboko w jego skórę, ale musiał sprawdzić, czy aby na pewno tak było.
Dwanaście kroków - tyle dzieliło go do odpowiedzi.
Oczom Fogarty'ego ukazał się Huxley. Związany, skrępowany, zupełnie bezbronny. Jego twarz, w świetle zaklęcia sprawiała wrażenie zniekształconej, nie tylko przez zaschniętą krew, podbite oko i rozciętą wargę. Cecilowi, przez nieobecne spojrzenie mężczyzny, wydawało się, że znajdował się na granicy utraty przytomności.
Nie był pilnowany, co też Fogarty, w czterech kolejnych krokach, wykorzystał. Podszedł ku niemu bezszelestnie, niemal na palcach, zagryzając zęby na dolnej wardze.
- Panie Huxley - odezwał się dopiero wówczas, gdy dłonią zakrył jego, obecne niezdolne do krzyku usta. W wyniku obrażeń i strachu, jakiego mężczyzna musiał się tu najeść  - być może bezpodstawnie, być może całkiem słusznie, Cecila nie obchodziły porachunki Rory'ego z bandą Pereza - najprawdopodobniej nie tylko jego ciało doznało poważnego uszczerbku na zdrowiu. Sytuacja ta musiała odbić się również na jego stanie psychicznym. – To ja, Cecil. Nasza Matka mnie tu przysłała. Martwiła się o pana i ja również. – cecilowym słowom towarzyszył cichy szept, który otulił ucho Rory’ego ciepłem oddechu.
Martwi się pod warunkiem, ze faktycznie przemawiała ustami Zuge, mruknął posępnie do swoich myśli, bo chociaż matrona ich kowenu wielokrotnie udowodniła im, że tak właśnie było, ziarno zwątpienia, jakie zakiełkowało w cecilowym umyśle, zdążyło wydać plon.
- Cieszę się, że pan żyje, ale nie mamy dużo czasu. Muszę wiedzieć...
...czy twoje życie jest warte ratunku.
- ...czego od pana chcieli.
I gdzie jest ten cholerny obraz Erosa?
Mógł w widowiskowym, wcale niewymownym geście, zbliżyć ostrze noża do gardła Huxley’a, w ramach przekonania go do mówienia, ale odmówił mu tej przyjemności.
Niech uwierzy, że przyszedł mu przyjaciel na ratunek. O jego losie przesądzą jego własne słowa.

Poniżej rzut na percepcje [ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Cecil Fogarty dnia Pon Lis 06, 2023 11:23 pm, w całości zmieniany 3 razy
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Cecil Fogarty' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 23
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Słuch cię nie zawodził, podobnie jak intuicja. Kilkanaście kroków wystarczyło, żebyś mógł zbliżyć się do jednej z poszukiwanych przez ciebie zgub. Rory Huxley związany leżał na ziemi, mamrocząc coś przez usta zakryte mocną taśmą. Może modlił się do Lilith? Ciężko było orzec, czy próbował na siebie zwrócić uwagę swojego strażnika, czy śpiewał sam sobie, by dodać sobie odrobinę otuchy. Póki wtopienie wciąż działało, malarz nie miał sznasy na usłyszenie nawet szmeru twojego oddechu. Gdy jednak wyłoniłeś się z ciemności, a twoje kroki były nieco głośniejsze, ten nagle obrócił głowę w twoją stronę, a jego oczy rozszerzyły się w szoku.

Gdyby nie dłoń, którą przykryłeś jego usta, prawdopodobnie krzyknąłby zaskoczony w pierwszym odruchu, kiedy rozpoznał twoją twarz zanurzoną wciąż w półmroku. Zamrugał szybko, przez co zabolało go opuchnięte lewe oko, ale nie wydał z siebie ni dźwięku. W porównaniu do bólu ciosów wymierzanych mu, gdy bracia Perez próbowali wydusić z niego jakąkolwiek informację…

Cecil? Fogarty?

Nie potrafił do końca uwierzyć w to, że wreszcie ktoś do niego przyszedł. Równie dobrze mogli się w ogóle nie zorientować w jego zniknięciu, ale skoro jeden z członków Kowenu Nocy przybył mu pomóc, zapewne Zuge wiedziała już o jego nieszczęściu. Próbował odetchnąć, ale nie chciał zanadto hałasować. Jeśli wytężyłeś słuch, mogłeś przekonać się, że mężczyzna stojący przy drzwiach dalej tam był.

Gdzie jest ten Meksykanin? Na Lilith, mówili, że dzisiaj znowu będzie, znowu przyjdzie — mamrotał maniakalnie, wyraźnie przerażony wizją kolejnego spotkania Kiana Pereza lub jego brata. Złapał się za głowę, zaciskając słabo palce na przetłuszczonych włosach i zacisnął powieki. Cały zadrżał. Mimo że było to ciężkie, próbował wziąć się w garść. Złożył dłonie, maskując przy tym ich dygotanie i przypomniał sobie o pytaniu, jakie mu zadałeś. — Próbowali dowiedzieć się, co przekazałem gwardzistom oraz skąd to wszystko wiedziałem, o tych bandytach i kryminalistach. Pytai o obraz, jaki namalowałem na polecenie naszej Matki. Nic im nie zdradziłem, przysięgam! Nasze tajemnice — tajemnice kowenu, oczywiście. — są bezpieczne!

Obraz Erosa również musiał być tutaj ukryty. Mogłeś doprowadzić sprawy do końca już dzisiaj.

| Cecilowi udało się uratować Rory'ego Huxleya! Teraz musicie dostać się razem do magazynu, by zabezpieczyć obraz Erosa.
Zjawa
Wiek : 666
Cecil Fogarty
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
ANATOMICZNA : 20
ILUZJI : 8
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 179
CHARYZMA : 15
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 5
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t175-cecil-fogarty#374
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t250-cecil-fogarty#619
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t251-cecil-fogarty#620
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t281-poczta-cecila-fogarty-ego#776
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f192-arcanum-14-7
Znasz innego, który przyszedłby ci na ratunek?, prychnął w myślach, ale przytaknął krótkim "tak, to ja".
Rozczarowany?
Zamiast batalionu, przysłano szczyla, co miał jeszcze mleko pod nosem.
Biedny, rozczarowany Huxley. Nie mógł liczyć na inny komunie powitalny, poza nim. Zuge była zbyt zaangażowana w potyczki małżeńskie, by przyjść na ratunek staremu, lojalnemu druhowi. Wielka, kurwa, szkoda.
Irytacja rosła w miarę kolejnych, wyrzucanych przez Rory'ego słów, przez co Cecil nie mógł, chwilowo, przypomnieć sobie, czemu zorganizował tą misję ratunkową.
Nieco żałował, ze Perez nie zdjął mu z barku tego ciężaru.
Na litość, nie wypowiadaj imienia Naszej Matki nadaremno!
- Jest środek nocy - rzucił zupełnie przytomnie Fogarty, obracając nóż między palcami. Nie był to gest przepełniony nerwowością, skądże znowu. Dla tych, co znali to środowisko i wymowny język ciała, znaczył ostrzeżenie. – Zapewne morduje swoich wrogów w Sonk Road - tym słowom towarzyszyło lekkie rozbawienie, chociaż, biorąc pod uwagę imadło strachu, które zacisnęło się na przerażonym Rory'm, ten żart z rynsztoku, był nie na miejscu. Cecil nigdy nie cierpiał na nadmie dobrego humoru. Niezdrowego owszem. – Pewnie zjawi się nad ranem. Do tego czasu - powinniśmy stąd zniknąć musimy znaleźć obraz Erosa. Taka jest wola Naszej Matki. Wie pan, gdzie go szukać?
Tam, gdzie był obraz Erosa, były też inna. Skromna, gromadzona przez lata kolekcja Vollera. Zganione działa sztuki. Perły w koronie. I ten, który interesował Cecila najbardziej - portret Titusa Verity'eg. Oby tym razem trop nie okazał się ślepym zaułkiem.
Nie zwlekał. Nie próbował rozwiązać supła własnoręcznie. Pętające ręce Huxleya węzy rozciął stalą noża.
Od której zwykle Perez składa ci wizyty?, chciał zapytać, ale podejrzewał, że w tym wypełnionym ciemnością pomieszczeniu, do którego nie dochodziło światło dnia, przebywający tu wbrew swojej woli od ponad miesiąca Huxley już dawno zgubił rachubę czasu i mylił noc z dniem.
- Sam chciałbym wiedzieć, skąd to pan wie i ile, dlatego liczę na to, że potem, przy filiżance kawy, wprowadzi mnie pan w tajniki tej wiedzy.
To, że nadal żył i był w jednym kawałku graniczyło z jebanym cudem.
To, że nadal żył i był w jednym kawałku mogło nic nie znaczyć, ale równocześnie mogło znaczyć wszystko.
Nadal był potrzebny Perezowi.
Nie puścił pary z ust. Tajemnice kowenu trzymał między zębami.
Albo łże.
Spróbuj wbić mi ostrze zdrady między łopatki, skurwysynu, a aortę rozpruję ci zębami.
Niezidentyfikowany błysk, który pojawił się w cecilowym spojrzeniu, wysłał ten komunikat Rory'emu, zamiast języka. Do pakietu dołączył cierpki, ukształtowany z grymasu uśmiech.
- Jest pan w stanie poruszać się o własnych silach?
Odpowiedź była nieistotna.
Musiał sobie poradzić. Cecil nie miał zamiaru wlec go przez cały sklep, ryzykując przyłapaniem.
Mam nadzieję, Huxley, że jest równie dyskretny, co małomówny, kolejna myśl wijąca sie w przestrzeń umysłu.
Powinien mu nieco ulżyć i skorzystać z zaplecza zaklęć z magii anatomii, ale ostatecznie się na to nie zdecydował.
Miał jedno życie i nie miał zamiaru opiekować się innym. Każdy musiał zatroszczyć się o samego siebie. Rory powinien być świadomy konsekwencji, które wiązały się ze współpracą z Czarną Gwardią. Nie dziwił się Perezowi, że uprowadził malarza. Nie potrafił mu współczuć. Potrafił natomiast podążać za celem, który powierzyła mu Lilith.
Cecil Fogarty
Wiek : 23
Odmienność : Cień
Miejsce zamieszkania : Deadberry
Zawód : ilustrator
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Huxleyowi zdecydowanie nie było do śmiechu. Sińce, rany, opuchlizna – każda z tych skaz świadczyła o tym jak niedelikatni byli w swoich metodach meksykańscy bracia. W rzeczywistości nie wiedzieli, jak właściwie obchodzić się z kolekcją Vollera. Malarz miał być ich przepustką do większych pieniędzy jako jeden z niewielu znawców sztuki, do którego mogli się zwrócić. Był przecież zdany na ich łaskę i niełaskę, przestraszony ewentualnymi konsekwencjami tego, co mogłoby się stać, gdyby któregoś dnia zamilkł.

Środek nocy? — zdecydowanie zbyt dużo czasu spędził w zamknięciu. Półtora miesiąca przetrzymywania go w najbardziej zapchlonych miejscach w Hellridge zrobiło swoje. Huxley nie umiałby jednak dokładnie powiedzieć, czy był dalej marzec, a może już kwiecień, jaka pogoda panowała na zewnątrz i która była teraz godzina. — Nie wiem, on… — drżąco wypuścił znowu powietrze. Gdyby tylko miał przy sobie zegarek, mógłby określić, kiedy odwiedzali go obaj bracia, by znowu spróbować wydusić z niego informacje, jakie ich interesowały najbardziej. Pozbawiony został wszystkich kosztownych przedmiotów, nie było mowy o pozostawieniu przy nim drogiego akcesorium. Nie mógł zatem stwierdzić, czy mylisz się w swoich przypuszczeniach, że Kian lub Lando przyjdą dopiero nad ranem. — Obraz jest razem z innymi skradzionymi dziełami, w magazynie na tyle budynku. Powinienem znaleźć drogę, widziałem, skąd wychodzili. Nasza Matka… prosiła mnie o ten obraz. Chciała, żebym to uwiecznił. Nie wiedzą, co przedstawia ani kogo. Nie powiedziałem im nawet słowa.

To samo mógł przyrzec Zuge, gdy już spotkają się twarzą w twarz. Nie naraziłby Kowenu Nocy w taki sposób. Jego współpraca z Czarną Gwardią nie musiała być postrzegana dobrze, ale nie doniósłby na żadnego z członków swojego zgrupowania. Wiedział, że to nie byłoby zgodne z wolą Lilith, a jeśli z czyimś zdaniem liczył się na tym świecie, to Piekielna Królowa znajdowała się na szczycie jego osobistej hierarchii. Wyczuł twoją groźbę w ostrym spojrzeniu. Przełknął boleśnie ślinę, która zdawała się kuć suche gardło, nie pił już kilka godzin. Pod pewnym względem obawiał się ciebie, ale chciał wierzyć, że nie zostawisz go tutaj samego

Nie mam pojęcia, tak długo już nie chodziłem o własnych siłach — stęknął, próbując wesprzeć się na tobie przynajmniej na samym początku. Ledwo powłóczył nogami i w przeciwieństwie do ciebie, nie poruszał się na cicho. Jego kroki były o wiele cięższe, co mogło przysporzyć wam problemów, ale chciał zaprowadzić cię do miejsca, gdzie przetrzymywane były dzieła sztuki. W tym również jego własna praca ukazująca śmierć upadłego anioła. — To wbrew pozorom nie jest takie trudne… Och, czy to tutaj?

Drzwi na zaplecze znajdowały się na samym końcu hali sklepowej. Należało już tylko wcisnąć klamkę, wejście nie było w żaden sposób zablokowane. Huxleyowi jednak brakowało sił w dostaniu się do środka, krótki spacer kosztował go zbyt dużo siły.

Niedługo potem na terenie opuszczonego marketu pojawił się samozwańczy władca tego terenu. [ukryjedycje]
Zjawa
Wiek : 666