Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
ZATOPIONY POKOICZEK
Zatopiony pokoiczek to niezwykłe miejsce na mapie Deadberry powstałe niedawno, bo w 1983 roku. Na drugim piętrze jednej z tutejszych kamienic wyjątkowo krnąbrna czarownica próbowała podtopić swoich sąsiadów z dołu, zalewając własne mieszkanie wodą. Chociaż celem rytuału było sprawienie, że ci nie będą w stanie osuszyć mieszkania - zadziałał on zupełnie odwrotnie. W ostateczności od 2 lat na podłodze mieszkania czarownicy stoi woda, która ani nie przysparza sąsiadom kłopotów, ani nie da się jej usunąć w żaden magiczny albo niemagiczny sposób. Na deskach rozwinęła się już rafa koralowa, a właściciele kamienicy, postanowili zamienić ten niefortunny wypadek w istną atrakcję turystyczną. Odpowiednie czary sprawiły, że ubrania wchodzących tu osób zawsze pozostaną suche. Właściciele zachęcają zwłaszcza pasjonatów lub najmłodszych do eksploatacji pomieszczenia za drobną opłatą 4 dolarów.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Aurora Marwood
ILUZJI : 10
POWSTANIA : 10
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 159
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 12
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1654-aurora-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1661-aurora-marwood#21557
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1662-poczta-aurory-marwood#21558
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ILUZJI : 10
POWSTANIA : 10
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 159
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 12
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1654-aurora-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1661-aurora-marwood#21557
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1662-poczta-aurory-marwood#21558
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/
data do ustalenia


To była ich tradycja, jedna z wielu. Od wielu lat byli obok siebie gdzie podwieczorki i podziwianie kolorowych kamieni było wpisane w ich rzeczywistość. A gdy zaczęli dorastać podwieczorki zostały, jedynie kamienie zaczęły być czymś więcej niż tylko zabawkami, a inspiracją.
Siedząc ze szkicownikiem w dłoniach starała się oddać ich strukturę kładąc odpowiednie cienie. Podobnie było ze ślimakami, a spacery z psami z krótkich i pełnych krzyków zamieniły się w długie wyprawy z plecakami, w trakcie których odkrywali piękno okolicy.
Nic się nie zmieniło.
Zainteresowania zmieniły się w pasję,  w której dźwięk i obraz szły ze sobą w parze. Dni, kiedy starała się uchwycić nuty melodii i nadać im kształt.
Zatopiony pokoiczek wydawał się idealnym miejscem do tego co chcieli zrobić. A sztuka nie zadaje pytań, a jedynie pokazuje wszelkie możliwości.
Rozstawiając sztalugi w najpłytszym miejscu patrzyła na piękno rafy koralowej. Promienie słoneczne, wpadające przez okna, mieniły się barwnymi refleksami na powierzchni wody. Wyciągając farby, ustawiając płótno obejrzała się na przyjaciela od czasów dzieciństwa. W oczach dziewczyny iskrzyły się ogniki cichego podekscytowania.

Uchwycenie muzyki w obrazie - to zawsze ją fascynowało. Leo grał, pełen pasji i skupienia sprawiając nieraz, że odpływała w krainę marzeń. Tym razem miała ją namalować. Każdą nutę, powagę i wesołość - utrwalić na płótnie nieruchomo, a jednak tak, aby każdy oglądający mógł usłyszeć melodię jaka ją zainspirowała. Czy była do tego zdolna? Czy potrafiła?
Nie była tego pewna, więc musiała spróbować. A z nim przy boku nie obawiała się niczego, nawet tego, że w płótno pozostanie puste. Istniała przecież taka szansa i nie będzie wynikać to z tego, że muzyka jej nie porwie. Zrobi to, aż za dobrze.
Nim jednak rozpocznie się taniec barw i muzyki, chciała lepiej poznać przedziwne wnętrze, o którym dowiedziała się przez czysty przypadek.
Brodząc w wodzie przechadzała się po pomieszczeniu spoglądając na cuda natury jakie powstały ze złej intencji.
Zadziwiające to było, jak niegodziwość może przyczynić się do stworzenia czegoś co zachwyca.
-Co sądzisz? - Zapytała czarodzieja stojąc po kostki w wodzie pełna ekscytacji tego co mogą razem stworzyć.
Aurora Marwood
Wiek : 20
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Gniazdo
Zawód : Studentka
Leoluca Paganini
ODPYCHANIA : 15
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 176
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 5
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t216-leoluca-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t442-leoluca-paganini#1618
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t443-mlody-lew#1621
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t444-poczta-leoluci#1623
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 15
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 176
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 8
WIEDZA : 5
TALENTY : 14
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t216-leoluca-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t442-leoluca-paganini#1618
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t443-mlody-lew#1621
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t444-poczta-leoluci#1623
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Niezwykła historia powstania jednej z atrakcji Deadberry zawsze go bawiła. Nie sposób się nie uśmiechnąć, gdy przypomina się sobie złośliwą czarownicę, która chciała zaszkodzić swoim sąsiadom, ale nic z tego nie wyszło. Zamiast dokuczyć innym lokatorom, stworzyła tylko możliwość dodatkowego zarobku właścicielom kamienicy. Jak to się mówi w takich przypadkach? Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło? Gdziekolwiek była teraz twórczyni zalanego wodą pokoju, Leo był gotów założyć się o całą swoją pensję, że pluje sobie w brodę za to, że była taka głupia i wbrew własnej woli wyświadczyła komuś przysługę. Niektórzy ludzie już tacy byli. Czyjś sukces budził w nich czystą zawiść. Osoba zdolna do zalania komuś mieszkania niewątpliwie należała do takich złośliwych, zawistnych ludzi.
Nie żeby obchodziły go dalsze losy czarownicy czy kwota, jaką ktoś tam zarabiał na Zatopionym pokoiczku w ciągu roku. Był nawet skłonny wyciągnąć z portfela i zapłacić te cztery dolce, żeby przyjrzeć się z bliska ciekawej wodnej atrakcji. Z całą pewnością było to interesujące zjawisko do zbadania dla teoretyków magii. Efekt zaklęcia, którego nie dało się w żaden sposób cofnąć ani zmienić. Co więcej, zjawisko rozwijało się i podlegało własnym zmianom. Ta rafa koralowa nie wzięła się znikąd.
Czy Zatopiony pokoiczek był też dobrą inspiracją dla artystów? Jasne, że tak. Wywoływał nie tylko ciekawość, ale również mnóstwo skojarzeń. Pobudzał kreatywność i twórczego ducha. Leoluca nie miał nic przeciwko spędzaniu tu czasu z Aurorą. Ich artystyczne spotkania stały się dla niego już pewną rutyną. Lubił tę rutynę, co było dość niezwykłe, jak na kogoś, kto uważał, że monotonia zabija całą radość życia. Patrząc na to z drugiej strony, czy naprawdę dało się to nazwać rutyną? Wraz z Aurorą odwiedzał różne miejsca w poszukiwaniu inspiracji do muzyki i rysunku. Wspólnie się rozwijali i doskonalili swoje umiejętności. Jak się nad tym zastanowić, niewiele było w tym monotonii. Ponadto panienka Marwood sama w sobie była wyjątkowa. Jego matka zawsze starała się, aby poznawał nowych ludzi, nie tylko tych pochodzących z Kręgu. Nawiązywanie więzi z różnymi osobami dawało wiele możliwości i otwierało przed nim świat. Matka miała trochę racji. Chodzenie do prestiżowej, męskiej szkoły pozwalało zdobyć wiedzę i rozwijać talenty, ale warunki, w jakich wychowywali się uczniowie, ograniczały poznawanie świata takiego, jaki był. Kilkuletni Leo nie mógł na przykład powiedzieć, że zna wiele dziewcząt w podobnym wieku jak on. W sumie nie odczuwał większej potrzeby poznawania ich. Był w wieku, w którym wystarczali mu koledzy. Nic dziwnego, że był dość sceptyczny, gdy po raz pierwszy spotkał Aurorę Marwood. Dziewczyny były dla niego dziwnymi istotami, które miały swoje własne zwyczaje i upodobania. Czasami trudno było je zrozumieć. Kiedy jednak Aurora poważnie zainteresowała się jego kolekcją kamieni, żyjątek, puszek i innych osobliwych przedmiotów, które zgromadził podczas swoich wycieczek, uznał, że można się dogadać także z dziewczynami. Co więcej, Aurora nie bała się cane corso. To było godne szacunku, biorąc pod uwagę, że psy wzbudzały obawy nawet u niektórych dorosłych. Końcem końców stali się przyjaciółmi. Z czasem odkryli, że mają wiele innych wspólnych zainteresowań.
Co sądzisz?
- Hę? - odwrócił się w jej stronę, z palcem na języku. Woda była przejrzysta. Aż można było dostrzec porastające deski koralowce. Miała też ładny odcień. Lśniła w promieniach słońca wpadających przez okno. Nie mógł powstrzymać ciekawości. Musiał to wiedzieć.
- Czuć w niej sól - stwierdził, zbliżając się do zakątka, w którym Aurora rozstawiła swoje sztalugi. Od niechcenia przełożył futerał z jednej ręki do drugiej. Miał nadzieję, że zaklęcie działa także na inne przedmioty, nie tylko na ubrania. Futerał mógłby przeboleć, ale nie chciał, naprawdę nie chciał, by słona woda zaszkodziła jego pięknej wiolonczeli marki Carlo Giordano. Wykonanej z dobrze sezonowanego gatunku drzewa i pokrytej złotobrązowym, ręcznie nakładanym lakierem na bazie naturalnych żywic. Tak kunsztownie wykonany instrument był wygodny w użyciu i niezawodny. Dawał piękny, czysty dźwięk.
Hmm. Może nic się nie stanie. Ułożył futerał na płyciźnie, otworzył go i sięgnął po wiolonczelę.
- Nie wiem czy właściciele są aż tak cwani czy po prostu mają łeb na karku, ale podoba mi się to miejsce. Czuć tu pozytywne wibracje - stwierdził, delikatnie opierając dłoń na ślimaku wiolonczeli, która nadal znajdowała się w futerale, tyle że w pozycji pionowej, a nie poziomej jak wcześniej. Jakby chciał jeszcze zaprezentować całemu światu jej piękno.
- A co ważniejsze działa na wyobraźnię. - Przechylił lekko głowę - Prawda?
Leoluca Paganini
Wiek : 22
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : student, muzyk, krupier