Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

SALA RESTAURACYJNA
Najważniejsza część restauracji dzieli się na salę główną i salę na antresoli, z której rozpościera się dobry widok na położone niżej pomieszczenie. Wszystkie stoliki okrywają charakterystyczne obrusy w czerwoną kratę. Ustawione przy stolikach proste krzesła są wygodne i zachęcają, żeby zostać tu na dłużej. Stałym elementem wystroju są donice z żywymi kwiatami oraz wiszące na ścianie czarno — białe zdjęcia przedstawiające ulice włoskich miasteczek i znane w Saint Fall w ojczyźnie Paganinich osobistości. Wzrok dodatkowo przyciągają podwieszone pod sufitem rustykalne belki i deski. Całość tworzy ciepłą, przyjemną atmosferę. W karcie menu zachowano szacunek do tradycyjnej włoskiej kuchni. W godzinach wieczornych czas gościom umila muzyka grana na żywo.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Vittoria L'Orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t637-vittoria-l-orfevre-nee-paganini#3727
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t718-vittoria-l-orfevre
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t719-poczta-vittorii-l-orfevre
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f133-liberta
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1078-rachunek-bankowy-vittoria-l-orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t637-vittoria-l-orfevre-nee-paganini#3727
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t718-vittoria-l-orfevre
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t719-poczta-vittorii-l-orfevre
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f133-liberta
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1078-rachunek-bankowy-vittoria-l-orfevre
Naprawdę chcesz tu być?
Pytanie zadane odruchowo podczas którejś z samotnych nocy; kanapa uginała się pod ciężarem ich ciał, rozmyte alkoholem spojrzenia wpatrywały w wypukłe okienko telewizora, jakby to potrafiło udzielić odpowiedzi. Nawet z pół tuzinem drinków i butelką wina we krwi czuła, że Valerio patrzy gdzieś dalej, przez ściany i ulice, na miejsce ze swojego snu, który pozwala mu żyć.
Dziś było podobnie; zamiast w sen, wpatrywał się w koszmar.
No, Valerio. Pamiętałabym, gdybym spadła z ciebie — nieprzemyślane, więc błagające o odpowiedź — za moment Paganini uczepi się tych słów jak ptasia kupa rękawa i nie odpuści aż do momentu, w którym Vittoria nie straci impetu. Zawsze był taki; kleszcz wciśnięty w miękką tkankę skóry, zaciekły w nasączaniu trucizną. Sama była sobie winna — przecież go zna; niekiedy lepiej niż on sam.
Zbłąkany między palcami papieros zastąpił posiłek — Marco nie zrobi dziś napiwku na trzy córki, ale Paganini na pewno pochyli się nad ich losem, o ile one pochylą się nad nim. Dym wypełniający płuca okadzał wątpliwości; ich etap zamknęła w momencie wysłania listu, gdzie naiwność przegrała z prostymi faktami — Valerio nie odpuściłby sobie spektaklu. To, że nie lubi teatrów, nie oznacza, że nie przepada za przedstawieniami; warunkiem jest główny aktor.
Zawsze musi grać — jak na Paganiniego przystało — pierwsze skrzypce.
Włoski i śliska prawda zamieniły posmak tytoniu w coś ostrzejszego; jakby umoczyła filtr w ostrej papryce i zlizała go razem z odrobiną szminki.
Jeśli zamachnę się obcasem, kopnę Collingwood w wypiętą dupę? — zaglądanie pod obrus nie było dobrym pomysłem; dlatego nawet się nie poruszyła. Wrzał jedynie umysł — trybiki przeskakiwały między sobą, zahaczały zębatkami, piłowały o siebie przy dźwięku nienaoliwionej dostateczną ilością alkoholu maszyny. Kolejny łyk wina gasił pragnienie, ale nie ściągał z barków ciężaru obowiązku; dla własnego dziecka była gotowa na wiele.
Nawet to — odłożenie papierosa do popielniczki, pochylenie nad stołem, podtrzymanie spojrzenia kuzyna na kilka sekund, w trackie których rozważała odgryzienie jego dłoni. Wystarczyłby prosty czar z magii wariacyjnej; krew rozlana na obrusie to niska cena i niższa rozrywka.
Valerio nie poczułby bólu — jego językiem była euforia.
Wiem, że nie będziesz rozmawiać o przysługach — drobne palce zaciśnięte na szerokim nadgarstku, ciepłe opuszki i ciepła skóra — passata zamiast krwi ogrzewa ich nawet wczesną wiosną. — Bo to nie przysługa, amore. To pożyczka.
Widelec skierowany do ust zahaczył o podniebienie; pasta nawinięta na jego ząbki nie łagodziła bólu, intensywny smak bazylii prędko zastąpił to, co na języku pozostawił papieros. Potrzebowała kilkunastu sekund, żeby przegryźć dokładnie i jednego wdechu, żeby obliczyć ilość kalorii.
Molto gustoso — kłamstwo na krzywych nibynóżkach przepłukane łykiem wina — torebka stukająca o obrus była krótkim przerywnikiem w melodii ich głosów. Z jej wnętrza wyłuskała złożoną na pół papeterię; w lewym dolnym rogu widniało logo pracowni.
Nad ich głowami zawisł cel — w jej spojrzeniu zalęgło się skupienie.
Dokonałam ponownych obliczeń — tak oficjalnie, tak profesjonalnie — dokonywała rachunku sumienia, zestawiała bezsenne noce, wpatrywała się we własne odbicie w lustrze rachując tygodnie do pierwszego siwego włosa; na szczęście w blondzie łatwo go zawieruszyć. — Trzysta pięćdziesiąt wystarczy.
Pół tysiąca było możliwością, za którą sprzedałaby znacznie więcej niż część udziałów; pięćset dolarów było kwestią dumy, którą Valerio umoczyłby w pesto, przeżuł i wypluł z uśmiechem na ustach.
Satysfakcja skraplała się na chłodnych ściankach jego kieliszka — wino, w przeciwieństwie do nich, było dobre.
Vittoria L'Orfevre
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : projektantka magicznej mody
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
Naprawdę chcesz tu być?
Stuknięcia sztućców, pomruk rozmów. Słowa nad toskańskim winem i sycylijską oliwą, samogłoski topione w soczystej arrabatia, spółgłoski przełamywane słodkością tiramisu. Małe Włochy w sercu zawilgotniałego stanu; za murami Palazzo nie czeka nic dobrego, tylko grzyb i pleśń, brzydota i chciwość.
Nie chce tu być — miała być Sardynia, nagie kobiety, świeży aperol — ale nie ma wyjścia; on jest familią, familia jest nim.
Pamiętałbym, gdybyś na mnie usiadła.
Familia jest nim, ale on nie jest w familii — nie w sensie, który kołysze się nad stolikiem na uboczu i zatapia w czerwieni wina. Wystawianie na próbę cierpliwości pani L'Orfevre — paskudne nazwisko, Vittoria, zrób coś z nim — to sport nienarodowy; raczej prywatna rozgrywka, która zamienia ten dzień, ten obowiązek, tę rozmowę w znośną posypkę na gównianym torcie codzienności.
Grymas — Collingwood, naprawdę? — nie dociera do spojrzenia; lawina błotna brązu tęczówek spada, spada, spada i spada prosto na jasne włosy kuzynki. Które z nich pierwsze udławi się przez zatamowany dopływ powietrza?
Właśnie tak interesujesz się moim życiem prywatnym, mia cara — stuknięcie palcem o ściankę kieliszka nie wydobywa ze szkła oczekiwanego dźwięku; pora zastąpić jego chłód papierosem. — Collingwood oddałem tam, gdzie jej miejsce. Do muzeum.
Nawet tam robili problem, ale w końcu się udało — uczcijmy ten sukces minutą ciszy i chwilą zadumy, a potem skupmy na tym, co ważne.
Ważny jest papieros między palcami i dym w płucach; ważne są słowa wibrujące w rytm niewypowiedzianej — ale obecnej, a skoro obecnej, w pełni realnej — groźby. Ważne są sylaby, gdzie pieniądze to waluta, przyszłość i dobrobyt; gdzie biznes rodziny wykracza poza mury Palazzo i po nitce wędruje do kłębka Bella Donny.
Vittoria nie chce, żeby o zapomodze dowiedziała się reszta rodziny; w ich języku oznacza to tylko jedno.
Vittoria zwęszyła żyłę złota, a jej blond natura nie lubi się dzielić.
Ah, si. Pożyczka. Ekonomia, pieniążki, oprocentowanie, zysk — uścisk na nadgarstku nie wznieca bólu; zbyt wiele razy używał widelca w roli broni nad tutejszymi stołami, żeby dawka zdrowego zniewolenia swobody ruchów mogła go zaskoczyć. Toria robi dokładnie to, czego od niej wymagał — połyka, chociaż gryzie o kilka razy zbyt wiele; tak trudniej wyobrazić sobie, że to nie widelec wsuwa w jej usta.
Mówiłem. Za dużo pesto.
I jeszcze więcej pierdolenia nie w kontekście, który zwykle go interesuje.
Tak oficjalnie, tak prosto do sedna — słowa pani L'Orfevre są o kilka sylab od skwaszenia wina w kieliszku; Valerio bierze dwa łyki zamiast jednego. Wędrówka biznesplanu — z naciskiem na biznes — zajmuje Torii tylko jeden, wprawny gest. Wysuwa obliczenia z torebki sygnowanej znaczkiem adekwatnie kosztownego projektanta; wszystko w tym ruchu wrzeszczy, że od lat robi to zawodowo.
Drastyczny spadek z ceny. Uznałaś, że wełnę z dup tybetańskich alpak zastąpisz taką z kozich cipek? — sto pięćdziesiąt dolarów za dupę; drogo — Toria opamiętała się na czas, nie wszyscy mają dość włoskiej oliwy w głowie.
Fammi vedere — szelest przekazywanych z rąk do rąk papierów, znaczek pracowni na eleganckiej papeterii, strony pokryte drobnym makiem obliczeń; dolar tu, pięćdziesiąt tam, zyski, straty, prognozy.
Nie po to rzucał studia, żeby—
Czym jest, cazzo, zniżka dla stałego klienta?
O biznesie nad pastą; ten świat schodzi na poziom wskrzeszeńców.
I po chuj tak wysoka?
Valerio Paganini
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii
Vittoria L'Orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t637-vittoria-l-orfevre-nee-paganini#3727
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t718-vittoria-l-orfevre
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t719-poczta-vittorii-l-orfevre
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f133-liberta
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1078-rachunek-bankowy-vittoria-l-orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t637-vittoria-l-orfevre-nee-paganini#3727
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t718-vittoria-l-orfevre
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t719-poczta-vittorii-l-orfevre
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f133-liberta
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1078-rachunek-bankowy-vittoria-l-orfevre
Naprawdę chcę tu być?
Znajomy zapach bazylii, oswojone dźwięki kuchni, w której życie zamierało dopiero długo po północy, utęskniony aromat wina i pobrzękujących sztucćów; chciała tu być — ten dom i ta restauracja były tak samo jej, jak Valerio.
To nazwisko było równie jej, co jego.
Ja wręcz przeciwnie. Wyparcie to część radzenia sobie z traumą — za dużo pesto, za mało treści; czas był falą, na której spienionym bałwanie oboje próbowali utrzymać równowagę. Vittoria była cierpliwsza, radziła sobie lepiej — Valerio skoczyłby na główkę w głębinę, gdyby tylko dostrzegł przebłysk obnażonego cycka. — Twoje życie prywatne z prywatnego ma tylko części ciała.
Jawne kłamstwo — interesowała się tym, co robi; interesowała się tym, czy wrócił do domu po kolejnym ściąganiu długów — zepchnęła pod lokomotywę wymownego przemilczenia.
Gill była dla ciebie za dobra, nawet, jeśli zaślepiona—
Uczuciem, którego wspomnienie Vittoria przepiła zbyt zamaszystym łykiem wina.
Kutasem.
Tamta noc w klubie miała być tajemnicą kobiet; zmową milczenia znad zbyt słabych drinków i za mocnych argumentów za tym, żeby zostać trochę dłużej — bo dziewczyna, której Valerio krzyczał coś do ucha przy barze, wyglądała na nieletnią; bo Gill ledwo stała na nogach; bo Vittoria nie chciała wracać do zimnego, pustego łóżka. Beztroskę tamtych nocy zamrażała atmosfera Hellridge; od dwóch miesięcy coś przesunęło się w ich życiach, coś uległo degradacji. Puścił szew i chociaż całość wciąż wyglądała dobrze, Toria wiedziała, że projekt uległ zniszczeniu; nadal szukała uszkodzonego miejsca i nie była pewna, co zrobi, kiedy je znajdzie, ale—
Semestr studiów nie poszedł na marne — tamto ale musiało zaczekać — na tamto ale nie było miejsca w egoistycznych pobudkach, które pchnęły ją do wizyty w Palazzo i zmierzenia się z Valerio na polu, na które obiecała sobie nigdy więcej nie wkraczać; przynajmniej nie w ładnych butach, za dużo na nim gnoju. — Uznałam, że podniosę ceny i rozszerzę rynek. Kozie cipki są bezpieczne, o ile nie znajdziesz się w okolicy.
Wino w kieliszkach zagrożone było skwaśnieniem; opróżni swój zanim ta rozmowa zamieni je w ocet.
To inwestycja w inwestycji, Valerio — pomimo brutalności, odwzajemnionej miłości do krwi, przemocy i eskalacji konfliktów, Paganini rozumiał; nie mógłby odpowiadać za długi familii, gdyby nie potrafił zwietrzyć lukratywnych okazji i wybierać najbardziej owocnego sezonu do zerwania plonów. — Im więcej zamawiają, tym więcej zostawiają. Trafienie na listę wymaga spełnienia pewnych warunków.
Granica była płynna i nie trafiła do planu, który Valerio przekładał między palcami z beztroską kilkulatka kartkującego książkę; uniesiony do ust kieliszek studził cisnące się na język słowa.
Rodzina, bo jest najważniejsza. Przyjaciele, bo zasługują. Krąg, bo potrzebujemy poparcia jak największej liczby rodzin. Zwykli, szarzy obywatele, bo nie wyobrażasz sobie, ile informacji i jakie umiejętności posiadają — prosty rachunek zysków — jeszcze kilka dekad temu to Paganini znajdowali się po drugiej stronie barykady, szukając w kręgowym murze wyrw na tyle szerokich, żeby zmieścić w nich czubki butów z włoskiej skóry. Vittoria teraz robiła to samo; mur Valerio był wysoki i zalany tonami betonu, pod którymi Paganini ukrywał trupy, ale Toria nosiła wysokie obcasy — potrafiły wybić dziurę w męskim ego, więc z tą barykadą też sobie poradzą.
Trzysta pięćdziesiąt, które oddam w mniej niż kwartał. Z odsetkami.
Puste pole w planie, chociaż granica jawnie ustalona; Vittoria nie zgodzi się na więcej niż dwadzieścia.
Nie wierzę, że o to zapytam, ale—
Wypite duszkiem wino nie zdążyło skwaśnieć — ofiarą octu padła ostatnia kropla na formującym osamotnione słowo języku.
Wchodzisz?
Vittoria L'Orfevre
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : projektantka magicznej mody
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
Śliskie słowa, brzydkie rzeczowniki — smak plastiku, smród spalenizny, bzdura wciśnięta pod pierzynkę z pesto. Trauma, mówi Vittoria; gówno tam, myśli Valerio.
Vaffanculo — widelec zgrzyta o talerz; dźwięk, który stawia włoski dęba, wżera się pod skórę, psuje spoiwa w czaszce, przecina neurony w mózgu — nie zszyje ich nawet łyk czerwonego, toskańskiego Berolo. — Kiedy nie masz problemów, musisz jakieś zmyślić, che?
Czasem zapomina, że Toria to kobie—
No, inaczej.
Zawsze jest świadomy, że Vittoria to kobieta; ma cycki, idealne nogi, nieskazitelny gust i usta, które regularnie zaciska na nim w snach. Na poziomie fizycznym Toria to ideał; na poziomie mentalnym to bestia. Ofiary oskubuje z mięcha do samej kości i nigdy nie zostawia śladów zbrodni — mężczyźni sami wchodzą w orbitę jej istnienia, niezbyt przerażeni wizją kolizji; myślenie chujem nie sprzyja analizowaniu konsekwencji, Valerio wie po sobie. Vittoria to kobieta, ale pod wieloma względami to ragazzo — myśli o pieniądzach, o biznesie, o własnej przyjemności kosztem cudzych słabości. Gdyby urodziła się z kutasem między nogami, Emiliano uwielbiałby ją całą sobą; za pięć lat byłaby prawdą ręką dona.
Sfortunatamente, defekt nie wybiera — cycki otwierają wiele drzwi, ale jeszcze więcej zamykają na kłódkę, klucz i pas cnoty.
W tym rzecz, amore.
Mówienie o Gill to strata czasu, a akurat dziś Valerio go nie ma. Po obiedzie musi być w Bostonie; powinien wyjechać dobre pięć minut temu, ale Toria założyła ładny stanik.
Nie chcę za dobrej.
Chce taką, którą mógłby zepsuć; połamać kosteczka po kosteczce, marzenie po marzeniu. Przeruchać każdą dziurę i ambicję, złamać na sposoby, których nie obmyślili nawet Japońce podczas wojny — znaleźć wszystkie słabe punkty i wtykać w nie brudne od krwi i śliny palce.
Chce taką, która mogłaby to wszystko znieść; dzień po dniu, tydzień po tygodniu.
Wreszcie znajdzie — w międzyczasie będzie bezpowrotnie psuć przechodnie zabawki.
A me sembra una stronzata — teraz nie o psuciu, ale budowie; każde — zwłaszcza modowe — imperium napędzane jest pieniędzmi. Toria nie prosi o wiele, ale to niewiele oznacza, że zawrą umowę zobowiązującą obie strony do algorytmu zachowań.
Pożyczka—ochrona. Spłata—rata. Pomoc—przemoc.
Una domanda retorica.
Nikt nie puka do drzwi mafii, bo ta oferuje preferencyjne warunki i przejrzystość umów.
Trzysta. Dziesięć procent od każdej raty, bo jesteśmy rodziną. Pierwsza spłata w maju — semestr ekonomii to niewiele; to akurat, żeby wiedzieć, kiedy zaczyna się zeżynanie, a kiedy faworyzowanie. — Ostatnią możesz spłacić paluszkami.
Zwinne dłonie to cenna waluta — zwinne, utalentowanie dłonie to waluta bezcenna.
Zielone to waluta krwi, wolności i władzy; cały ten kraj cuchnie zużytymi banknotami i podryguje w rytm ich szelestu. Trzy banknoty z podobizną prezydenta jak—mu—tam zmieniają miejsce zameldowania — z portfela Paganiniego na stół obok kieliszka panny kiedyś—Paganini.
Nie przepierdol na dziwki, va bene?
Valerio Paganini
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii
Vittoria L'Orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t637-vittoria-l-orfevre-nee-paganini#3727
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t718-vittoria-l-orfevre
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t719-poczta-vittorii-l-orfevre
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f133-liberta
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1078-rachunek-bankowy-vittoria-l-orfevre
POWSTANIA : 24
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 8
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t637-vittoria-l-orfevre-nee-paganini#3727
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t718-vittoria-l-orfevre
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t719-poczta-vittorii-l-orfevre
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f133-liberta
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1078-rachunek-bankowy-vittoria-l-orfevre
Nad pastą nie wolno palić — psuje smak semoliny.
Nad pastą nie wolno palić, ale opuszki palców swędziały, w ustach rozciągała się wielka pustynia pragnień, połowa cisnących się na język słów nie powinna zostać wypowiedziane; żeby milczeć, Vittoria musi kultywować hobby — połykać. Słowa, dym, powietrze, gęstą zupę krem ze spojrzeń i intencji.
Wsunięty między wargi filtr był miękki — dokładne przeciwieństwo człowieka, którego miała naprzeciwko.
Nie muszę niczego zmyślać, Valerio. Jesteś niewyczerpanym źródłem inspiracji — był wieloma rzeczami — spośród nich nierzeczywistość przebijała się na pierwszy plan. Ludzie pokroju Paganiniego nie przychodzą na świat; wypełzają przez uchylone wrota Piekła, są wymyślani, odgrywani, nadpisywani na bieżąco przez siłę wyższą.
A jednak.
Valerio istnieje — chociaż sam czasami w to wątpi — i robi to z taką siłą, że rozsadza rzeczywistość każdym wydechem.
Czy ty właśnie przyznałeś, że chcesz jakąkolwiek? — powinna powiedzieć: amore, wreszcie dojrzewasz. Powinna złapać go za rękę i z rozświetlonym wzruszeniem wzrokiem wyszeptać: jak ma na imię?
Powinna wziąć rozbieg — impossibile, Vittoria nie biega — i uderzyć tlenioną głową w ścianę, żeby przywrócić światu poczucie rzeczywistości.
Och, perfetto!
Wolne tłumaczenie z zawiłości słownikowych nieścisłości Torii; teraz nie dam ci żyć.
Właściwie to za moment; najpierw biznes.
Trzysta, dziesięć procent, a ty—
Ty — piękna twarz, brzydkie wnętrze, zgniła dusza, serca brak. Kochała Valerio całą sobą, ale miłość nie zawsze wystarcza; czasem miłość jest tym, co ich psuje.
Wyślij w maju nici albo wybiorę je sama. Co powiesz na fuksję?
W lapis lazuli, malachicie i gumigucie wyglądałby niezmiennie dobrze; jedynym kolorem, którego nie mógł nosić Paganini, była biel.
Trudno ukryć pod nią brud — tego w Palazzo nie brakowało. Brudne były pieniądze sunące po blacie stolika; brudne były myśli Valerio i usta, w których rano trzymał pierś bezimiennej dziewczyny — za trzy dni on zapomni o jej istnieniu, ale ona jego nigdy.
To, co rujnuje, życie w pamięci zawsze.
Spokojnie, nie zamierzam wydawać na twoich chłopców — tych, którzy trzymali delikwenta, kiedy łamał mu nogi czy tych, z którymi od ponad dwóch dekad wymieniał się materiałem genetycznym w ramach szczytującej szczytnej tradycji dzielenia?
Uśmiech potrafi ukryć wiele; szczególnie interpretację.
Drobna dłoń zakryła banknoty — idealnie czerwony paznokieć stuknął w oblicze prezydenta—jakiegoś—tam; trzysta dolarów zmieniło właściciela nad makaronem ze zbyt dużą ilością pesto, jakby świat funkcjonował właśnie tak — w interwałach gestów, nieczystych intencji i lukratywnego biznesu. Powinna coś powiedzieć; słówka, sylabki, śliczne monety podziękowań.
Powinna coś powiedzieć, więc mówi:
Jesteś niezastąpiony.
Nie do końca komplement; bardziej stwierdzenie faktu.
Vittoria L'Orfevre
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : projektantka magicznej mody
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t568-valerio-paganini
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t599-valerio-paganini#3313
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t600-poczta-valerio#3315
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f122-red-poppy-1-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1102-rachunek-bankowy-valerio-paganini#10370
Życie to sen po kresce — krótkie i urywane, prawie świadomie, kwadrans szybowania, godzina spadania. W snach za każdym razem coś porusza się po ziemi — pełznie, szuka, węszy. Ten ruch nigdy nie ustaje; nawet teraz.
Pełznie—szuka—węszy; Vittoria mogłaby przygwoździć obcasem ten kształt i wykrwawić go na atramentowo. Powiedzieć jej: Toria, amore, masz mój koszmar pod nóżką? czy dalej udawać normalnego?
Aspetta, dici sul serio? — chuj z pesto; wino na języku przepłukuje satysfakcję, pcha ją w dół przełyku, tańczy w podbrzuszu i Valerio już wie; to nie zasługa Barolo. — Co mam zrobić, żeby zainspirować cię do odwiedzin wieczorem?
Zatańczyć? Va bene, lubią z sobą tańczyć, robią to od dziecka, Toria potrafi jak mało kto.
Zaśpiewać? No problema, to włoska restauracja, po dwudziestej drugiej albo się śpiewa, albo wypierdala.
Zrezygnować z innych kobiet? Allora—
Toria, mia cara. Mężczyzna nie gwardzista, ruchać musi — narząd nieużywany zanika, co wyjaśniałoby wiele klinicznych okazy bezmózgów i przynajmniej dwa znane Paganiniemu przypadki chłopów bez jaj. Vittoria z papierosem między ustami odrosłaby każdego kutasa; wystarczy wyobrazić sobie, że jest na miejscu filtra.
Byle nie za intensywnie — można potem nie wstać, a pech, los, wendeta i biznes chciałby, żeby Valerio pełnił dziś rolę funkcjonalnego członka — uno scherzo! — społeczeństwa. Wyczyszczenie kieliszka z wina pomaga; czerwone krople płyną po ściance prosto w zasadzkę przytkniętych do brzegu ust.
Une, due, tre; za chwilę usłyszy, że—
Fuksję? A co, przynosi fuksa?va bene; nie przemyślał tego. Grymas wypiera zaczątek uśmiechu — w takich chwilach zastanawia się, co złego bywa w milczeniu. — Ehi, miewałem lepsze.
Po sekundzie dochodzi — uno scherzo due — do wniosku, że wszystko. Dolary znikają w torebce, która kosztowała równowartość właśnie zamykanych w niej banknotów; bella kobieta, bella ironia, bella myśl, że mogłaby zaprosić jego przyjaciół na kolację i nie ocknąć się nadziana na rożen.
Benito byłby zachwycony, Barney podejrzliwy, ale na końcu wydymaliby cię na te trzy stówy — racjonalizacja piąta, najprawdziwsza; to nie jedyne dymanie, które wchodziłoby w grę.
Ale to jedyna kobieta, którą Valerio nie chciałby się dzielić.
Ciężkie powieki opadają na sekundę; ta sekunda może być wiecznością, przecież od tej zawsze oddziela go niewiele — jedno rozszczepienie, hops poza ciało i tyle go widziało. Odnalezienie drogi powrotnej jest trudne; dusza lubi szybować, kości nie potrafią.
Amore, lo so — nie do końca skromność; bardziej bezczelne zadowolenie podlane świeżą passatą i ozdobione listkiem bazylii. Dokonano wymiany, zawarto słowną umowę, zaufanie goni zaufanie; można się rozejść. — Zmywaj się, pókim dobry.
Valerio Paganini
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii