Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
WYPOŻYCZALNIA KASET VIDEO „WEST COAST”
Jedna z lokalnych wypożyczalni kaset video przed niespełna rokiem przekształcona została w sieciowy sklep West Coast; od tamtej pory mieszkańcy Little Poppy Crest oraz pobliskich dzielnic mogą zaopatrzyć się w najnowsze dzieła kinematografii. Wypożyczalnia zaopatrywana jest co miesiąc w nowe tytuły, a układ w jej wnętrzu pozwala na szybkie odnalezienie się między regałami — te zostały podzielone tematycznie, od komedii, thrillerów, westernów i horrorów aż po skromną kolekcję kina europejskiego. Mało kto wie, że po starej wypożyczalni została wnęka za kotarą na samym końcu sklepu; to właśnie tam ukryta została kategoria filmów, do których dostępu nie powinny mieć dzieci.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Hugo Devall
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
13.01.1985 r.

Niektóre rzeczy miały się wydarzyć, zaistnień na kartach dziejów mniejszych. Można nazwać to przeznaczeniem, ironią losu, nieodzownym elementem magicznym – nawet u niemagicznych ludzi. Gwiazdy, dusze, Lucyfer - gdzieś istniał zapalnik działań, który powodował koligacje. Powstanie nowej supernowej, narodziny dziecka, katastrofalny w skutkach wypadek. Można było przed tym uciekać, lecz i tak Cię dogoni. Trzeba było zaakceptować, lecz pozbawienie się sprawczości wzdrygało całym jego ciałem. Najlepiej zignorować, będzie co będzie. Odegra swą rolę, obecnie świadom tego czego był nieświadomy wchodząc do sklepu.  
Nie był wielkim pasjonatem kina, nie analizował każdej sceny filmu Kubricka i nie śledził rewolucyjnych zmian w świecie obrazu. Film istniał stanowiąc świadectwo ich kultury i historii, na wskroś przesiąknięty amerykanizmem, mógł się z tym utożsamiać.  Gdy jego przyjaciele, partnerki zbrodni i rozkoszy, członkowie zespołu z podekscytowaniem śledzili wyścig oscarowy, który zbliżał się do finalnego etapu, on sam z opiniom prostego widza wkraczał do dyskusji. Film był prostą rozrywką, idealną na setkę pierwszych randek. Mając trzynaście lat zaprosił Margaret Winston na Szczęki, był to jeden z mniej udanych pomysłów, które niestety udało mu się zrealizować. Biedna Margaret unikała go przez następne miesiące, choć musiał przyznać, że zdecydowanie straciła więcej niż on.  Podsumowując, nie miał potrzeby wypożyczenia kasety, znalezienia zajęcia na nudny wieczór, gdyż takich nie posiadał. Pewna doza ciekawości, chęć pozbycia się zbędnych minut w oczekiwaniu na spotkanie z matką, powodowała, że postanowił odwiedzić to miejsce. Akurat dzisiaj Philippa zażyczyła sobie spotkania z synem, rzadkość w jej chwiejnym matczynym świecie, a Hugo nie miał głosu sprzeciwu. Synowie nie winny sprawiać przykrości rodzicielkom, zwłaszcza gdy tak rzadko one wychodzą z inicjatywą. Spodziewał się zmierzwienia włosów na początek, następnie pogładzenia po policzku i na wydechu podkreślenie jak szybko dorasta, zwłaszcza gdy ojciec zgodził się na finansowanie kawalerki na Starym Mieście i już ze sobą nie mieszkali. On ucałuje jej dłoń, poda jej rękę i pójdzie za nią na kraniec świata jak każde dziecko głupiutko podążając za skrawkiem czułości.  
Czuł na sobie wzrok innych klientów, był do tego przyzwyczajony. Wszędzie przykuwa spojrzenia, pełne zainteresowania, zazdrości i pożądania. Jego bluza z symbolem drużyny futbolowej zdradzała wszystko na temat jego osoby, zapach Hugo Bossa pozostawiany jak smuga na wietrze dopełniał zmysły. Lubił tą uwagę, bycie w centrum zdarzeń, można by rzec, że został do tego stworzony. Posłał jeden z swoich sławnych uśmiechów ku młodej pracownicy sklepu, wręcz instynktownie i pozbawiony przemyśleń odruch. Przećwiczony, doprowadzony do perfekcji i zawsze działający. Zrobił jeszcze kilka kroków i wtedy ją zobaczył, źródło jego problemu w ostatnich dniach. Nie powinien być to jego problem, ale nie był pozbawionym skrupułów gnojkiem i się nim stał. Mógł zignorować, on sam nie popełnił żadnej zbrodni i jedyna kara jaka mogłaby go spotkać to surowość ojca oraz śmiech kolegów z zespołu, przecież chłopcy muszą się wyszaleć, takie rzeczy się wybacza. Druga strona ucierpiała by o wiele bardziej, gdyby Misty Presswood opowiedziała, co zobaczyła, gdy niedzielnego popołudnia przynosiła zamówione zakupy. Brak obecności męża, zamiast tego żona z kochankiem, zdecydowanie od niej młodszym. A było to takie miło popołudnie, dopiero się zaczynało, ale skończyło się z przytupem. Nie kalkulował następnych ruchów, nigdy nie brakowało mu brawury i czasem przez to przegrywał na boisku.  Przystanął przy niej, dając jej pewnej przestrzeni i sięgnął po jedną z kaset, która leżała przy nim. Musiał przyznać, że dosyć urosła od momentu, gdy pierwszy raz ją poznał mając osiem lat.
Jest to na swój sposób dojmujące, jakże małe jest to miasteczko – rozpoczął bez powitania, bez dania szansy na taktyczny odwrót. – Wszyscy siebie znają, plotki szybko się roznoszą.
Zwłaszcza te, których adresaci tak pragną – te upokarzające. Naprawdę los potrafi zadziwiać nawet wtedy, gdy powinno to być oczywiste. Ta godzina, ten sklep, ta osoba. I jak tu można uciec przed tym, co wydaję się nieuniknione?  
Hugo Devall
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto, Saint Fall
Zawód : Student medycyny
Misty Presswood
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
Pomiędzy Cyndi Lauper a Michaelem Jacksonem; błądzę palcami w gąszczu plastikowych kartoników o kwadratowym kształcie, tam pod wielkim szyldem nowości. Z ciekawości czy próby wtopienia się w tłum, bycia zupełnie jak blondynka, która chwilę temu wygrzebała jedną z płyt, a teraz z ogromnym uśmiechem drepcze w kierunku kasy. Nie jestem pewna.
W śnieżącym pudełku w naszym salonie nie puszczają MTV, widzę je tylko kiedy szybszym krokiem przechodzę główną ulicą Hellridge, za witryną sklepu z telewizorami. Kto wygrywa w batalii gustów młodzieży – Cyndi czy Michael – nie wiem. Nie wiem też czy będę miała okazję gdziekolwiek odpalić okrągłe cudo z holograficznym spodem, bo walkman mojej siostry nigdy nie działał dobrze, a odtwarzacz obsługuje tylko kasety. Colin o tym wiedział, dlatego nagrywał te głupie składanki.
Chyba wolę CD od kasety, nawet jeśli nie mogę ich słuchać.
Snuję się w dusznych alejkach wyłożonych wykładziną, od jednego odrapanego regału do drugiego. W wypożyczalni leci muzyka, dość skoczna, moja noga zaczyna drgać w rytm pozornie znanej melodyjki. Zakładam włosy za ucho, kiedy ich tafla znowu zasłania widok i utrudnia odczytywanie tytułów piosenek. Pospolitych i wręcz ordynarnych, co sprawia, że odkładam kolejną płytę z powrotem na półkę.
Nie przychodzę tu dla muzyki, a dla pewnego rodzaju asymilacji. Z ludźmi, społecznością miejską, której matka raczej nie zwykła lubić; może dlatego jestem w stanie zgubić się w labiryncie wysokich półek z muzycznym plastikiem, a kiedy wreszcie odnajduję wyjście – zupełnie jak jaśniejący na horyzoncie punkt – wzdycham głośno z widoczną ulgą.
Beztroska nie trwa długo; za rogiem czai się kolejna katastrofa, i kiedy tylko rejestruję kłopoty, uciekam – najpierw wzrokiem, później ciałem, literalnie, wpychając się w bok i odwracając plecami do centrum problematycznej zagwozdki. Gdzieś w tyle myśli drga mi głupia duma; to nie ja powinnam się chować.
Ale nadal mam przed oczami obrazy, bynajmniej nieprzeznaczone dla mnie. Widzę kobiece ciało i zmarszczkę śmiechu wokół oczu, kiedy on znowu coś jej mówi, a później zaczynają się całować. Ohyda czy intrygujący obrazek – jeszcze nie zdecydowałam.
Zdecydowałam natomiast, jasno i wyraźnie, że Hugo Devall jest ja liście osób, których nie lubię. Ten spis jakoś zaskakująco szybko rośnie ostatnimi czasy.
– Niektórzy nie lubią plotek – mamroczę w odpowiedzi na jego zaczepkę – otóż tak, Devall święto narodowe w ucieleśnionym bycie musiał się w końcu odezwać – A inni nie mogą bez nich żyć. Obawiam się, że gorzej dla ciebie, w Hellridge więcej tych drugich – z brzdękiem okładam jakąś heavy-metalową kasetę, gotowa niemal odejść.
– To sportowcy potrafią w ogóle słuchać muzyki? – czy tylko drzeć się na siebie wzajemnie i podrywać dziewczyny słabymi tekstami?
Misty Presswood
Wiek : 19
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : pomoc w gospodarstwie, prace dorywcze
Hugo Devall
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Pamiętał ją jak była mała, ledwo sięgające brzucha jego mamy. Miała bardzo duże oczy, rozmiar za wielkie w porównaniu do twarzy, choć teraz idealnie wymierzone. Patrzyła na niego i przygryzała włosy, jego matka nigdy nie pozwoliłaby siostrze na takie zachowanie. Śliniła te kosmki i się patrzyła, złapana na uczynku uciekła z widoku. Tak zapamiętał pierwsze spotkanie z Misty Presswood. Nie było zjawiskowe, burzące świat i światopogląd; prawdę mówiąc zapomniał o niej na wiele miesięcy. Dla ośmioletniego chłopca dziewczynki, zwłaszcza takie małe, nie stanowiły godnego kompana zabawy, a tym bardziej centrum zainteresowania. Gdy jego matka z całą dozą chłodu i wysublimowanej uprzejmości podążała do ich domu, by zakupić najświeższe warzywa, nigdy nie pozwala mu zostać czy czegokolwiek dotykać. Był świadkiem transakcji, podaż i popyt wyznaczały prostą cenę, choć zawsze zapraszani byli na kawę - nigdy nie skorzystali. Z czasem sam zaczął przychodzić po zakupy, w swym białym cadillacu zakupionym przez ojca przejeżdżał całe miasto do tego konkretnego domu. Czasem ją widywał, czasem czuł tylko jej wzrok - oceniający, gdyż trudno odnaleźć było w nim zazdrość czy uwielbienie, do których przywykł. Możliwe, że Misty tylko lepiej skrywała to, co inni otwarcie przyznawali, będąc nastolatkiem miał nawet taką teorie. Teraz stała przed nim i znowu ten wzrok - sąd ostateczny w kobiecej postaci. Nie było w nim chłodu, sporo zainteresowania, ale najsilniejszy był osąd, jakby to ona zaraz miała wydać wyrok za wszystkie jego grzechy, a przecież lista była długa.  
Zdradź mi, proszę, do której grupy należysz, gdyż zaczynam mieć obawy –  odpowiedział nie dokańczając zdanie. Obawy, że będzie taka jak wszyscy inni w tym wspaniałym mieście? Że dla momentu chwały i uwagi zdradzi wszystko, co oczęta widziały? A może, że zawiedzie swoją pospolitością? Ludzie uwielbiali słuchać o innych, oceniać i drążyć doły, gdyż sami nie potrafili zdobywać szczytów. Biczować za drobnostki, kamienować za przewinienia. Wiedział, że nie groziło mu dużo, plotki tylko dodawały mu wdzięku. Im więcej o nim mówiono, tym bardziej go wielbiono, gdyż bycie sportowcem w Ameryce było wyjątkowo przyjemne. Gorzej mieli wszyscy inni, mniejsi i niewinniejsi, na których normalnie nie zwracał uwagi, a teraz zmuszony był do tego przez własne błędy.
Przewrócił oczami słysząc jej następne słowa, gdyż słodka Misty naprawdę była jeszcze nastolatką. Oparł ramię o jedną z półek z sukcesem zamykając ją w potrzasku, dając złudzenie prywatności.  
Ledwo, stanowi to dla nas za duży wysiłek – odparł niezgodnie z prawdą, powstrzymując na języku uwagi na temat wsi, muzyki i inne antagonistyczne uwagi, świadom, że nie była to najlepsza metoda negocjacyjna. Lepiej było nie irytować swojego rozmówcy, jeśli chciało się dogadać, a twoje karty były słabe. Spojrzał wokół siebie, niewielu ludzi zwracała na nich uwagę, ale urokliwa pracownica sklepu nie mogła oderwać od nich wzroku.  
Jak myślisz co powiedzą o tej scenie? Będą plotkować o wielkim romansie? Może złamałem Ci serce? –  zrobią z niej kochliwą trzpiotkę, która zadurzyła się w rozgrywającym drużyny, studencie z dobrego domu. Ludzie zwykli bywać okrutni, zwłaszcza gdy byli zazdrośni, a miał coraz większe podejrzenia, że urokliwa ekspedientka należała do tego grona. Normą było, że człowiek pozostawał człowiekowi wilkiem, zwłaszcza jak zwierzyny było tak mało.  
Hugo Devall
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto, Saint Fall
Zawód : Student medycyny
Misty Presswood
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
Kiedyś spędzałam wieczność na zastanawianiu się o co chodzi; kim oni są i dlaczego tacy są, gdzie jest granica, kto jest Świętem Dziękczynienia, a kto to istna Uczta Ognia, która sprowadza do Hellridge ludzi z Ameryki wzdłuż i wszerz, bo samo Maine nie wystarcza.
Hugo Devall jest gdzieś pomiędzy.
Pomiędzy czymś, co dla jednych jest miłe, odświętne, pachnie ciepłem i świeżą pieczenią – a pomiędzy czymś przypominającym przykry obowiązek i irytującą sztampowość; tego drugiego znaczenia jeszcze nie znam do końca, ale patrząc na trendujące seriale, potrafię wpasować jego sylwetkę i twarz w imię kogoś obcego. Richarda, Jasona czy innego Michaela – Hugo Devall bardziej przypomina serialową personę niż rzeczywistego człowieka. Hugo Devall przypomina święto narodowe, a nie młodego arystokratę ulicznych plotek. Hugo Devall przypomina niechcianą bolączkę ubraną w coś pozornie ładnego, a nie prawdziwego celebrytę z papierowych plakatów w gazetach.
Heavy-metalowy kompakt obracam w dłoniach o kilka razy za dużo, udając żywe zainteresowanie czymś, czego absolutnie nie znam – ale nawet wymalowane czarno-białą farbą, złowieszczo zerkające twarze na okładce są mniejszym zmartwieniem niż jego obecność. Co gorsze – niż jego słowa.
Czy kiedyś też był jak kamyk w bucie?
Próbuję odgrzebać to, co wiedziałam już dawno; to, co dostrzegałam sunąc spojrzeniem ukrytym za ażurową firanką, kiedy pojawiał się przed naszym domem, i to, co wysuwało się na pierwszy plan, kiedy stał u boku matki, żywo rozmawiającej z moją.
Brzdęk plastiku o plastik, kaseta ląduje na nowo w koszyczku, w swojej przegródce – ja, o ironio, ląduję w sidłach, które zastawia on, gwałtownie, bez subtelności. Nie tak to się robi.
Jego ręka, oparta o półkę, przygarbiona odrobinę postawa i wysunięta szyja; zaczynam to wszystko analizować, zapędzam się, o jedną myśl za daleko i o jeden osąd za dużo; przestań, do cholery.
Do mnie, do niego, do własnych myśli i kołaczącego serca – sama już nie wiem.
– Co? – wyrzucam z siebie, odrobinę jąkliwie, za co momentalnie karcę samą siebie w duchu – Ty mnie? – wielki romans, też mi coś; wielkie ego konkuruje o pierwsze miejsce z jego drażliwą popularnością. Otarła się o uszy każdego – jego podboje i wielkie przygody, zwycięstwa i słodkie potknięcia, które przecież wybaczono. Znów widzę go przy tamtej kobiecie, znowu dostrzegam charakterystyczny uśmieszek i nagie piersi za szybą okna. Ona nie wie, on wie aż za dobrze.
Powinnam czuć się jak zwycięzca, ale ciężar wiktorii jest dziwnie przytłaczający.
– Bujasz w obłokach, Hugo Devall – jego imię brzmi gorzko, kanciasto rozpycha się w ustach, a akcent, którym je obdarowuje pogłębia nasz dystans – ten niematerialny, bo fizycznie jest blisko. Za blisko. Jego woda kolońska niedługo wsiąknie w moje ubranie.
– Nie interesują mnie plotki. Ani ty. I twoje romanse – rzucam, w instynktownym ruchu zginając kolana, by zniżyć się nieco i czmychnąć pod jego ramieniem, aż skryję się w kolejnej alejce wypożyczalni.
Misty Presswood
Wiek : 19
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : pomoc w gospodarstwie, prace dorywcze
Hugo Devall
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Pochodzili ze innych światów, które jednak funkcjonowały obok siebie i przenikały się, choć mury klasowe nie pozwalały na zbytnie bliskości. Pamiętaj kim jesteś i skąd pochodzisz, to zawsze wytyczy Ci drogę. Brzmienia pochodzenia nie można było się pozbyć, zawsze pozostanie ślad - po akcencie, nawykach, upodobaniach. Wszystko to co rodzice wpletli do dziecięcej głowy, które nawarstwiało się i potęgowało. Miało to nawet swoją nazwę, nie odkrywał przecież Ameryki. Determinizm społeczny, informujący o pułapce, z której nie można uciec. To co w dużej mierzę kształtuje człowieka to rzeczy, na które nie ma w większości wpływu jak środowisko, czasy czy rodzina. Czy przykładem nie była jego rodzina wybierająca medycynę, gdyż tak pasowała do nazwiska Devall? Gdy patrzył w siebie lustrze, widział duszę przodków, gdy patrzył na podpis, przywilej bogactwa. Nieszczęście i żałoba, która tańcuje w ich ogrodzie, zapraszając każdego Devalla do swojego walca. Czy ona również była częścią determinizmu czy była to już magia? Może sam Lucyfer miał z nimi niewyrównanie rachunki i teraz będą płacić wiecznie za nieznane przewinienia. Nie miał zamiaru się na to godzić, zawsze chciał być lepszy od nich. Był lepszy.  

Nie był tylko jednym z wielu członków swojej rodziny, nigdy sobie nie pozwolił na zaspokojenie swoich ambicji tylko jestestwem swojego nazwiska. Niektórzy urodzeni zostali do czynów większych od innych, choć nie zawsze wielkich. Nie chciał zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych, doskonale zdawał sobie sprawę własnej niesprawności na takiej pozycji. Nie chciał być jednak skazany na los Devalla, nie chciał być swoim ojcem, wujkiem czy dziadkiem. Spojrzał na Misty, różnica wzrostu sprawiała, że z łatwością nad nią górował.  
Ona również przesiąknięta była swoim pochodzeniem. Miss Americana, można było w oczach ujrzeć połacie prerii, których zdobycie oznaczało wygraną. Była obrazem małej Ameryki, z charakterystycznym akcentem, religijnym oddaniem i starą, poczciwą gościnnością, której jego rodzice potrafili stworzyć na pokaz, lecz nigdy nie szczerze. Teraz nie odnajdywał w jej spojrzeniu gościnności, nawet chęci rozmowy, naprawdę trzeba było przyznać, że nie pałała do niego sympatią. Nikt widząc ich z bliska nie osądziłby o romans, ale ludzie lubią widzieć nieistniejące i oskarżać o różnorakiego rodzaju dewiacje dla czystej przyjemności.  
- To chyba dochodzimy do porozumienia, gdyż wyjątkowo zależy mi, by nie interesowały Cię plotki - stwierdził z lekkością, pewnym rozbawieniem. Gdyż właśnie o to mu chodziło, o brak zainteresowania tym czym nie powinna. Zaglądaniem komuś do łóżka, inspekcją grzechów i uczynków. Oceną, do której nie miała prawa, jak prawie całe te miasto. Jedynie może zdradzany mąż, lecz póki oczy nie widzą, temu sercu nie żal. - I moje romanse.  

Pozwolił jej wymsknąć się z pułapki. Nie chciał tworzyć wroga, też nie potrzebował sojusznika. Podążył za nią do kolejnej alejki, wyglądało to na pewno coraz bardziej podejrzanie dla uroczej ekspedientki. Zastanawiał się czy w chwili słabości pójdzie doglądnąć co robią.  
- Gdy jednak usłyszę na mieście różne rzeczy, to będę jednak wiedzieć, gdzie szukać źródła - gdyż tylko jedna osoba wiedziała i tylko jedna mogła zdradzić całemu światu. Chciał, żeby wiedziała, poznała wagę swoich przyszłych decyzji. - Mogę w jakiś sposób wynagrodzić Ci chwilowe ubytki w pamięci.  
Miał pieniądze, kontakty i całkiem dobry humor. Dużo zależało jaką cenę poda, a mogła dzisiaj ugrać coś dla siebie.  
Hugo Devall
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto, Saint Fall
Zawód : Student medycyny
Misty Presswood
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
Od zawsze zauważałam różnicę między my, a oni; widziałam przepaść, albo grubą kreskę granatowym flamastrem oddzielającą miasta od wsi, domostwa od kolejnych, niewidzialne płoty i niewidzialne niechęci. Akcent, usposobienie, w końcu te głupie słówka i zapożyczenia, którymi mówiły niektóre dzieci na przedmieściach Hellridge. Hugo Devall w kolorach obcości przypominał czerń i biel, ja byłam brązem i beżem.
Białe kołnierzyki i białe dłonie, ciemne spojrzenia i ciemne zamiary; moje życie odmierzały pola rzepaku i makowe łąki. On zatapiał spojrzenie w starych księgach, ja w horyzoncie słońca, mieląc w dłoniach kawałek źdźbła, w umorusanych ogrodniczkach, posiniaczonych kolanach i brudnych włosach.
Nawet to miejsce – moment, w którym stopa naiwnie przekracza wypożyczalnię kaset video i przez chwilę udajemy zainteresowanie oferowanymi produktami – nawet coś tak prozaicznego różni nas diametralnie. Palce przesuwają się po plastikowych pudełkach, wzrok skacze po tandetnych okładkach i intrygujących twarzach w 2d, nadrukowanych wyblakłym tuszem, z wyblakłym spojrzeniem i papierowym uśmiechem.
Kiedy sama podnoszę wzrok, a ten prędko odnajduje dziwnie skrzące się tęczówki mojego rozmówcy, coś drga mi w tyle gardła, to żółć czy na prędce zjedzone śniadanie, strach czy rosnąca adrenalina – bez odpowiedzi się schylam i uciekam – od niego, w głąb regałów, w miejsce, w którym nadal nie ma odpowiedzi, są tylko narastające pytania. Pech chce, że wybrzmiewają w jego ustach.
Jego zapach ciągnie się za mną w podróży przez wytartą wykładzinę i spróchniałe półki; wzbiera jego intensywność, kiedy Devall znów mnie dogania, zagląda za następną drewnianą ścianę wyposażoną w płyty winylowe otulone podniszczonym papierem – czy ucieczka jest w ogóle możliwa?
– Czy ty mi grozisz? – choć to kalkulacja nad wyraz prosta, ja potrzebuję czasu, dłużej chwili poświęconej analizie kilku wypuszczonych beztrosko zgłosek; dużo łatwiej obserwuje się ciało, dostrzega oddech i dudniące serce w klatce piersiowej; słowa są gorsze.
Szukać źródła; szukać, i co dalej? Przekrzywiam nieco głowę, w wyrazie pomiędzy niezdrowym zaaferowaniem a spłoszeniem, które odbijają szeroko otwarte oczy. Co dalej, Devall?
Milknę na dźwięk tego, co dalej; na dźwięk następnych słów, propozycji, wobec której niemal przełączam się na tryb automat i odpowiadam, że niczego od niego nie chcę. Wzgardzam, buczę, odchodzę i trzaskam drzwiami – nic z tego się nie dzieje.
Zamiast tego przyszpilam plecy do regału i po prostu na niego patrzę – chcę widzieć możliwości, które oferuje. Pieniądze, które przesypują się przez jego palce, jakby wypływały z nieskończonego źródła. Możliwości, których nigdy nie będę mieć, i których nawet nie rozumiem.
Stop.
Dość, kurwa, dość.
– Przestań pukać starsze babyy, które mogłyby być twoimi matkami, tyle mi wystarczy – mówię, głośno, dużo głośniej; na tyle by zbudzić czujność ekspedientki – na tyle nieuważnie i szczerze nieintencjonalnie, by nie zdając sobie sprawy z własnego wybryku, wywrócić oczami i założyć ręce na piersi.
– Idź sobie już, co?
Misty Presswood
Wiek : 19
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : pomoc w gospodarstwie, prace dorywcze
Hugo Devall
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Trudno było dobrać taktykę odpowiednią dla jej osoby. Zakładał, że pogoń za dolarem zapewniającym dobrobyt i ulgę dnia powszedniego, była czymś naturalnym. Każdy chciał pieniędzy, luksusów i szczypty lepszego życia; choć jednego dnia, w którym wszystko było łatwiejsze. Czyż nie było to wręcz wpisane w amerykański kanon, ta nieuchronna pogoń za sukcesem i marzeniem, które musiał mieć każdy, a spełnić nieliczni? Ta pisana krwią i łzami amerykańska historia, która narzucała ich wyprawę w nieznane.  
Mógł próbować ją oczarować, w końcu była nastoletnią panną, większość marzy o zakazanym romansie w starej księgarni. We wzroku Misty była jednak cała opowieść o niechęci i uprzedzeniach, których prowincja uczyła z przykazem, zaraz obok modlitwy do Lucyfera. Trudno będzie urzec kogoś, kto zaprzysiągł już w sobie nienawiść do jego osoby. Na tym polu jego przegrana była nieuchronna, choć złośliwość charakteru doradzała próbę, tylko po to, by jeszcze ją podburzyć. Może zmusić do frustracji, doprowadzić do zbędnej konfrontacji.  
Panna Prestwood wymykała się pewnym znanym mu schematom, będąc zarazem ikonicznym wyobrażeniem innych stereotypów. Sam nadawał jej cechy, oczekiwał ich spełnienia, zaskoczony, że nie wszystko przebiegało po jego myśli. Była taka zwyczajna, pospolita, nieporadnie inna i dziwna, lecz tworzyło to mieszankę nie najprostszą do odczytania. Zrozumiał jednak już jedno, udawała, że się go nie obawiała, choć całe jej ciało zmuszone zostało do napięcia. Prowadziło ją jedno – jej duma. Mógł to zrozumieć, co więcej, mógł to szanować, choć nie przysparzało mu to udogodnień.  
Ignoruje jej słowa o groźbie, milczeniem pozwalając wypowiedzieć całą prawdę. Było temu bliżej do okrutnej gry niż rzeczywistego niebezpieczeństwa. Nie groziło jej z jego strony nic poważnego, raczej zapamiętana uraza i urażona duma, lecz nie miał zamiaru palić mostów i domów z powodu rozsiewania plotek. Wybrał jednak milczenie, niech sama wytworzy odpowiedź stworzoną z wyobrażeń i strachu i irytacji na jego osobę. Posłał jej tylko lekki uśmiech, idealnie wyważony i stworzony do wystąpień, które dopiero na niego czekały. Znów się do niej przybliża, choć tym razem zostawia jej więcej przestrzeni, daje jej oddychać. Nie dusi, choć wydaje się, że zaczyna jej brakować powietrza. Widzi myśli krążę w jej oczach, intensywną ocenę sytuacji. Pragnienie dolara było mocne, nawet jeśli duma ostatecznie wygrywała. Ta walka między tym co potrzebne, a tym co słuszne, miał to wszystko przed sobą. Mały człowieczek i jego wielkie rozterki.  
Wciągnął głośno powietrze słysząc jej następne słowa, jakże ostentacyjne i wulgarne. Śmiech wydobył się z jego ust, parsknięcie, które równie mocno zwróciło na nich uwagę, co jej uprzednie słowa. Chciała być usłyszana, czyli jednak duma wygrała.  
Do etapu tego wieku jeszcze nie doszedłem, jej dzieci chodzą do szkoły – odpowiedź była sztucznie poważna, na granicy komizmu. Nie wiedział, ile miała dzieci, jak się nazywały i nie miał zamiaru zbytnio wchodzić w niepotrzebne szczegóły, ale był pewien, że nie były w jego wieku. Czasem mniejsza wiedza, mniejszy ból głowy; Misty również miała tę prawdę pojąć.  
Moja oferta nadal jest aktualna – chciał ją jeszcze skusić, zabawić się jej duszą i moralnością, którą przypisywał jej, choć nie znał.  – Nie utrudniaj sobie życia.  
Rada brzmiała wyjątkowo słodko w jego ustach, czyż gdyż łatwość życia nie była największym atutem dolara? Odsunął się od niej, opierając się całym ciałem o półka naprzeciwko niej. Jego wizyta dobiegała ku końca, jej niedola miała się zakończyć.
Hugo Devall
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto, Saint Fall
Zawód : Student medycyny
Misty Presswood
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
Widzę zielone papierki i wyobrażam sobie inne życie.
Tylko przez moment, to słodka ułuda, w której mam długie, blond włosy, lśniące w promieniach słońca równie mocno co idealnie białe i proste zęby. Mam paletkę cieni do oczu we wszystkich kolorach tęczy i nakładam je na powiekę kiedy tylko chcę. Mam tę śliczną, czerwoną sukienkę z koronkowym dekoltem, nad którą pochylałam się razem z Winnifred, udając, że jestem inną dziewczyną w innym świecie.
Mamy nową rynnę, która nie przecieka przy nadmiarze deszczów.
Nową stodołę, której dachu nie trzeba co chwila łatać prostymi zaklęciami, bo nigdy się nie niszczy. Lśniącą poręcz i idealnie wypolerowane siodło dla konia, a do tego ostrogi z prawdziwego srebra.
Nowego chłopca, który pachnie wodą kolońską, ma idealnie zaczesane włosy, czystą koszulę i czyste myśli - czy to wszystko można kupić za dolary, które niewypowiedziane gnieżdżą się w ustach Hugo Devalla?
Ciężko jest otrząsnąć się z marzeń nastoletnich dziewcząt. Ciężko porzucić perspektywy, które dla mnie nagle stają na wyciągnięcie ręki - w swojej małostkowości myślę, że autentycznie pliczek zielonych banknotów jest w stanie zażegnać wszystkie problemy świata, przybliżyć nas do gwiazd i sprawić, że w końcu pogodzę się z Harrym.
Kiedy wzrok napotyka wielobarwną okładkę analogowej płyty tuż nad głową towarzyszącego mi chłopaka; tę wytartą i wypłowiałą od słońca - dopiero wtedy wraca mi zdrowy rozsądek.
Zamglone spojrzenie wreszcie się rozjaśnia, zamykam usta i znowu przybieram nieustępliwą minę, bo zdaję sobie sprawę, że to mrzonki. Że wcale nie brakuje nam pieniędzy, a fakt, że daję się tak podchodzić sprawia, że ojciec być może właśnie obraca się na drugi bok w trumnie siedem metrów pod ziemią, na cmentarzu w Wallow.
Ha tfu.
- To powód do pochwały? Moje gratulacje? - wyrzucam z siebie, gdzieś na granicy pogardy i zdenerwowania, palcami badając fakturę drewnianej półki, jakby była jedynym elementem spajającym mnie z rzeczywistością - Nie potrzebuję twoich pieniędzy - i chciałabym powiedzieć, że nie potrzebuję niczego, co mógłby mi zaoferować, ale to nie jest prawda.
To bolesne, ale to, kurwa, nie jest prawda.
- To ty mi je utrudniasz - mamroczę, w końcu odnajdując w sobie jakieś ochłapy siły, by odwrócić się i przejść dalej - w gąszczu regałów naiwnie myślę, że go zgubię, choć podchody sprzed paru chwil udowodniły, że jest inaczej. Tym razem kieruję się w kierunku kasy, ściskając w dłoni jakąś małą kasetę z disco składanką. Może podaruję ją Cliffowi do samochodu, żeby puszczał ją ilekroć pojedziemy razem do miasta.
- Nie kupisz wszystkiego za pieniądze, Hugo - nie patrząc na niego, czuję jego obecność trzy i pół kroku za moimi plecami; wspina się po plecach stresującym dreszczem i sprawia, że zagryzam wargę, próbując odgonić z myśli jego wspomnienie na werandzie naszego domu. Stare dzieje.
- Na pewno nie moje milczenie.
Misty Presswood
Wiek : 19
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : pomoc w gospodarstwie, prace dorywcze
Hugo Devall
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
ANATOMICZNA : 17
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 181
CHARYZMA : 4
SPRAWNOŚĆ : 13
WIEDZA : 7
TALENTY : 8
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t415-hugo-devall
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t557-hugo-devall#2841
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t558-hugo-devall#2843
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Widzi zielone papierki i wyobraża sobie inne życie
Takie, w którym chcieć nie znaczy móc. Pragnąc, nie oznacza dostać.  Życie, w którym białą koszulę zakłada się tylko do kościoła, auto pozostaje marzeniem niewyrośniętego dziecka. W którym nie ma pięknej willi, lecz skromny dom, który powinien przejść remont dziesięć lat temu, lecz nigdy się to nie stało. Życie do następnej wypłaty, bez wakacji, z wiecznym oszczędzaniem. Pracowite, jedyna możliwa droga. Jego uroda nie byłaby dopieszczona, jego talent rozwinięty. Zawsze byłby kilka kroków za swoim celem, możliwe, że nigdy by go nie osiągnął. Jestestwo uszyte marzeniami, lecz również podrzędną zwyczajnością - do wszystkiego można się przyzwyczaić, nawet do poddańczej postawy wobec losu.  
Kim byłby Hugo Devall bez pieniędzy? Urokliwym młodzieńcem do kupienia? Nie spodziewałby się po sobie twardości charakteru, którą pokazuje Misty. Znałby swoją cenę, pracowałby ją zwiększyć, ale wybrałby każdą drogę, aby w końcu coś w życiu osiągnąć. Nadal miałby swoją ambicje, zachłanność i nieustępliwość, nawet skazany na porażkę i na kolanach, widziałby drogę okrężną do zwycięstwa. Misty wybiera moralność, własną dumę ponad chwile słabości, lecz on na jej miejscu nie mógłby pochwalić się podobnymi cechami. Wziąłby pieniądze, a następnie zrobiłby wszystko, by je pomnożyć i nigdy więcej nie usłyszeć podobnej propozycji. Był jednak zdegenerowany moralnie, jedna z jego pierwszych dziewczyn oskarżyła go, że choruje na ową chorobę.  
Dziękuje – odpowiada spokojnie, przeciwstawiając się jej zdenerwowaniu. Nie wstydził się niczego co zaszło, nie było to w jego stylu. Wiedział jakich wyborów dokonuje i z czym będzie musiał się następnie zmierzyć. Misty była najniewinniejszym z możliwych problemów, mogło być o wiele gorzej. Posyła jej tylko spojrzenie, gdy słyszy jej następne słowa, gdyż naprawdę wrócili do oszukiwania samych siebie?  
Wręcz przeciwnie, próbuje je ułatwić – odparowuje szeptem, chcąc, aby zrozumiała. Świadom był, że przegrał, lecz nie mógł sobie odpuścić.  Zawsze mieć ostatnie słowo, próbować wiedząc, że nic się nie wskóra. Doprawdy, był beznadziejnym przypadkiem. Pozwala jej odejść, ich czas zbliżał się do końca. Byli dwiema samotnymi wyspami, oboje mieli racje, więc nie można było budować mostów. Czasem pozostawało tylko zaakceptować owy stan rzeczy. Stoi do niego odwrócona plecami, lecz słyszy ją doskonale. Pełna godności i wyższości, równie biedna co godzinę temu.  
Niech więc tak będzie – stwierdza, ostatecznie zostawiając temat. Może niedługo cała wioska będzie wiedzieć o jego romansach, może nikt nigdy nie usłyszy o bluźnierczych zbrodniach, będzie gotowy na wszystko. Omija ją łukiem, by nie zetknąć się ciałem i podchodzi do kasy. Jak zawsze zainteresowana kasjerka już na niego czeka, zasłużyła na jego najlepszy uśmiech. Kładzie na blacie kilka dolarów, zdecydowanie wystarczająco na każdą płytę winylową.  
Płacę za koleżankę. Zabrałem jej tylu czasu i teraz muszę wynagrodzić – nie czeka na resztę, posyła tylko ekspedientce kolejny uśmiech, na którego widok dziewczyna zaśmiała się. Ostatni raz spojrzał na Misty, nie spodziewał się radości z jej strony. Chciał zapłacić, więc zapłacił i nikt nie kwestionował. Niektórzy nawet uznają to za urocze, inni znając kontekst za obrzydliwy pokaz siły. Prawdą pozostanie, że nie przemyślał swego zachowania, chciał więc to zrobił. Czyż nie była to norma?  
zt

Ostatnio zmieniony przez Hugo Devall dnia Czw Sie 10, 2023 8:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Hugo Devall
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto, Saint Fall
Zawód : Student medycyny
Misty Presswood
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
ANATOMICZNA : 3
NATURY : 3
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 5
PŻ : 169
CHARYZMA : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
WIEDZA : 7
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t312-misty-presswood-budowa#911
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t382-misty-presswood#1190
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t383-poczta-misty-presswood#1191
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f139-gospodarstwo-presswoodow
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1071-rachunek-misty-presswood#9252
Za wszelką cenę próbuję wyrzucić z głowy płowe obrazy minionych dziejów. Nie chcę. Nie lubię. Nie potrzebuję.
Nie potrzebuję widzieć jego sylwetki na naszym ganku i nie chcę pamiętać momentu, w którym u boku matki się odwraca i idzie z powrotem do samochodu, trzymając w dłoniach koszyk z warzywami; ona jest dystyngowana, uprzejma, choć tak specyficznie chłodna – on to skupisko przeciwieństw, bo choć oczy są lodowate, wciąż ma na ustach ten serdeczny uśmiech fałszywej wdzięczności.
Nie chcę grzebać w lichych wspomnieniach przypadkowych spotkań i niewypowiedzianych słów, bo finalnie nie wypowiedziałam żadnego, obserwując go zza ażurowej firanki w kolorze brudnej kości słoniowej – do momentu, w którym nie spojrzał, a ja przyrzekłam sobie, że już nigdy nie zerknę w jego stronę.
Stare dzieje.
Obietnice dane samej sobie jestem zmuszona złamać prędko, choć wzrok ślizga się dużo częściej po wytartej wykładzinie w wypożyczalni, na siłę unikając jego twarzy – oczu, drgającego w kąciku ust uśmiechu, subtelnych ruchów – w końcu tego cholernie irytującego spokoju, który stoi w sprzeczności do całego zdarzenia, a ja topnieję pod naporem jego oczekiwań, nawet tych, których nie wypowiada.
Uspokój się, Misty Presswood.
W nierealnych powodach próbuję trzymać się rzeczywistości, tak samo kurczowo jak zaciskam palce na kawałku kompaktowej płyty – to przepłacanie, bo w wypożyczalni wideo stoisko z muzyką jest pewnym dodatkiem; w innym sklepie pewnie zapłaciłabym mniej, ale teraz, kiedy kroki do kasy są w mojej głowie wędrówką w kierunku wysokiej szubienicy, wcale mnie to nie interesuje. Interesuje mnie natomiast to, czy Devall w końcu odwrócił się w przeciwnym kierunku, w stronę drzwi wyjściowych.
Oczywiście, że nie.
Jego sylwetka pojawia się tuż obok, razem z tym jego uśmiechem i miłym głosem, który momentalnie podnosi poziom endorfin w ciele ekspedientki; gapię się na nią jakby co najmniej pochodziła z innej planety, a ona, choć zaaferowana towarzystwem Hugo w swoich skromnych progach, i mnie przygląda się dość badawczo, jakby analizowała przypadkowość naszego spotkania pośród próchniejących regałów.
– Prawdziwy dżentelmen – mamroczę, nawet nie próbując udawać życzliwego tonu – brzmię marudnie, na co dziewczyna nieco zbita z tropu pyta o jakieś pudełko, ale w ramach odpowiedzi po prostu zabieram od niej kasetę, kiedy już nabije ją na kasę.
– Daj mi spokój – ty i twoje romanse, ty i twoje wybujałe ego, ty i twoje pokrętne sposoby dręczenia ludzi – co ja ci zrobiłam, Devall, że poza obrazem twoich hucznych romansów w niechcianych snach, musisz prześladować mnie nawet na jawie?
Wciskam kawałek plastiku z disco składanką do kieszeni i bez słowa mknę w kierunku drzwi – dzwoneczek to ostatni dźwięk jaki po sobie zostawiam.

zt
Misty Presswood
Wiek : 19
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : pomoc w gospodarstwie, prace dorywcze
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

Wypożyczalnia kaset videoLittle Poppy Has a Little Problem


Dale, nie możesz— — wyszeptał jeden z mężczyzn, wyraźnie młodszy od drugiego i mniejszy w posturze.

Cicho, skończę i idziemy.

Drugi, starszy i lepiej zbudowany mężczyzna, wyzerował piwo z puszki, gniotąc ją w dłoni i przecierając wilgotne od alkoholu usta.

Gotowy.

Gotowi byli więc oboje, niezbyt subtelnie wybijając szybę w drzwiach sklepowych i wchodząc do środka. Szli razem, ramię w ramię, alejkami wśród kaset i filmowych plakatów, doskonale wiedząc, że poza wartością rozrywkową, nie mają one zbyt wiele do zaoferowania. W przeciwieństwie do pełnej zielonych dolarów, kasy fiskalnej. Dopiero jutro właściciel przychodził po utarg, więc był to doskonały moment, aby go zgarnąć.

Mechanika


Wątek musi mieć miejsce między 15, a 25 kwietnia.

Po wejściu do wątku przez pierwszą postać druga i każda kolejna ma równo 48h od posta pierwszego gracza, żeby dołączyć. Po wejściu do lokacji wszystkie posty musi dzielić maksymalnie 48h. Po przekroczeniu tego terminu lokacja staje się wolna i mogą do niej wejść inne postacie.

Orientacja


Postacie orientują się w sytuacji i decydują na interwencję w sytuację. Ten etap może trwać 1 lub 2 kolejki, w których może dojść do ataku z zaskoczenia na NPC. Po upływie 2 kolejek NPC orientują w sytuacji i atakują postacie.

Walka


Na tym etapie, tuż po pierwszym ataku postaci na NPC lub w 3 turze wątku dochodzi do walki. Walka ze strony postaci NPC będzie trwać aż do ostatniej kropli krwi lub do powstrzymania NPC przed dalszym atakiem. Bandyci nie zmienią zdania niezależnie od przekonywania ich, uznając sytuację za konieczną do doprowadzenia do końca.

Atakami NPC postacie mogą kierować w swoich postach lub poprosić o pomoc Zjawę. Walkę można stoczyć w Kostnicy lub w postach. W każdej turze postacie lub Zjawa rzucają kością k100 na powodzenie ataków i obrony postaci NPC, zgodnie z mechaniką magicznych pojedynków.

Statystyki NPC:

Chip:

punkty życia: 120
magia anatomiczna: 25
siła woli: 5
Rzuca z pętli czary: Suffocanstussis, Mergi, Febricitantibus oraz leczyć będzie siebie lub sojusznika zaklęciami Spirituspuritas Magnus i Sanaossa Magnus, gdy jest taka konieczność.

Dale:
punkty życia: 120
magia odpychania: 20
siła woli: 10
Rzuca w pętli czary: Magilamina, Celer, Diruptio Magnus oraz broni się zaklęciami: Ordinatio i Ordinatio Magnus, gdy jest taka konieczność.

Walka kończy się na 3 możliwe sposoby:
a) Ucieczka/wycofanie/unieszkodliwienie postaci graczy. W przypadku pż postaci graczy równego 0 dochodzi do omdlenia.
b) Zabicie postaci NPC, zniżając ich wartość punktów życia do 0.
c) Unieszkodliwienie postaci NPC, zniżając ich wartość punktów życia do 30 lub mniej.

Gracze mogą samodzielnie nakreślać środowisko i dodatkowe przeszkody czyhające na nich w zakamarkach wypożyczalni.

W trakcie walki należy korzystać z mechaniki pojedynków magicznych.

Zakończenie walki


Po zakończonej walce należy zgłosić się do Mistrza Gry odpowiedzialnego za wątek (Lyra) z prośbą o ingerencję.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
22 — IV — 1985

Późny wieczór, wczesna noc, wycinek czasu pomiędzy zachodem i wschodem — granatowe niebo, puste ulice, pełne posmaku alkoholu usta. Jedno piwo zamieniło się w dwa i pół; pub dopiero zaczynał tętnić życiem, ćwierć populacji miasta próbowało znaleźć miejsca w Empire — kiedy zwolnili stolik, bez ofiar śmiertelnych obeszło się tylko cudem.
Odnalezienie taksówki do Wallow było wyprawą w nieznane — w maźnięte mrokiem uliczki i przyciszone rozmowy permanentnie zmęczonych ludzi; źródło znużenia Orlovsky'ego rozciągało się na bliźniaczej linii, które rozorały spokój żołnierskiej emerytury — w jego wycieńczeniu tkwił cień szlachetności.
To Williamsona było zmęczeniem z wyboru; na własne życzenie sprzed sześciu lat, na własną nie—prośbę — sumiennie sklejał je od ponad pół dekady w brzydką mozaikę przekonań, błędów i krótkotrwałych triumfów. Obaj wracali do pustki; do ciszy w czterech ścianach, zimnych poduszek i dawno wystygłych kubków z niedopitą kawą, których—
Stój — gwałtowna zmiana z płynnego mhm, od czasu do czasu okraszanego naleciałym ze zmęczenia hm?; tryb rozkazujący był łatwy, kiedy poza szuraniem kroków, do skąpej symfonii dołączył dźwięk—ostrzeżenie, dźwięk—oczywistość.
Na każdej szerokości geograficznej wybijane szyby brzmią tak samo.
Słyszałeś? — nie wypili aż tyle — nie wypili nic szczególnego — żeby Williamson nocną godziną praktykował omamy słuchowe; świat nadal wyglądał tak, jak do tej pory — trochę brudniejszy, z większym stężeniem psich odchodów na metrze kwadratowym chodnika, upstrzony wstęgami niewyraźnego graffiti, ale poza tym: bez zmian.
Niektóre gatunki nie ewoluowały od miliardów lat; niektóre dzielnice w Saint Fall mogą przepoczwarzyć się w jedną noc.
Echo trzasku prędko połknęła noc, ale zlokalizowanie jego źródła nie wymagało wyobraźni — mieli przed sobą pustą ulicę i jeden zakręt w prawo; kilkanaście kroków skurczonych do kilku sekund ruchu i skupienia. Mrok nie odpowiadał — w zaspanym Little Poppy dźwięk nie rozległ się ponownie; musiał zastąpić go inny.
Psst — trzy litery, jedno syknięcie, Williamson przylegający do zimnego muru kamienicy. — Ta po skosie?
Zza rogu wyłoniła się tylko kolejna, opustoszała uliczka — w doskonałym spokoju tkwiły pozory; w pozorach lubiły ukrywać się szczegóły. Przez ułamek sekundy Williamson był pewien, że w mroku dostrzega drobny mak rozbitego szkła; równie dobrze mógł być to figiel słabego światła lamp.
Kiedy — jeśli? — wuj wygra wybory, wydatki na oświetlenie powinny znaleźć się na szczycie listy.

z uwagi na odległość, ustalony między graczami próg na percepcję, by dostrzec odłamki szkła na ziemi wynosi 50
ekwipunek: pentakl, kieł Cerberusa
rzut na percepcję: 5 (k100) + 20 (modyfikator) + 14 (talenty) = 39
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Charlie Orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#8335
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
ODPYCHANIA : 22
WARIACYJNA : 6
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 197
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t869-charlie-orlovsky#6697
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t928-charlie-orlovsky#8335
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t927-poczta-charlie-go-orlovsky-ego#8334
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f164-pasadena
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1054-rachunek-charlie-orlovsky
Pub Empire zachęcał zarówno turystów jak i lokalnych pijaczków. Dwóch z tej drugiej grupy opuściło progi lokalu chwilę przed północą, przeciskając się przez tłum, tym razem nie chwiejąc się na nogach. Szybkie piwo po pracy nie raz wydawało się odpowiednią odskocznią w ich branży; milej zginąć pamiętając smak pale ale (a może ale pale?) czy innego pilznera bądź lagera.
Odnalezienie taksówki było loterią. Znalezienie takiej, której kierowca zgodzi się pojechać do Wallow - jak ta, w której jest kulminacja.
- Wiesz co? Wciąż mi się wydaje, że go mam i jest cały - mówił, gdy przemierzali kolejną uliczkę, na której próżno było szukać jakiegokolwiek transportu. Uniósł prawą rękę, której brakowało dwóch trzecich środkowego palca. Dłoń przecinały różowe, nadal świeże blizny, którymi zająć się musiał później jakiś magiczny medyk. River znała się na swojej robocie. To nie katar, przeżyjesz, nie umrzesz, skwitowała kiedy skończyła ze swoimi czarami. Żebra też mu poskładała. - A potem patrzę i... - pokręcił głową.
- Hm? - jedno z kilkunastu, jakie obaj wydusili z siebie po drodze. Zatrzymał się zaraz za Williamsonem marszcząc brwi.
Resztka dźwięku zbitej szyby nie utkwiła mu w głowie; być może, gdyby nie gadał, to usłyszałby więcej. Coś poleciało, równie dobrze śmietnikowe koty mogły zrzucić z stłuc butelkę. Nie był pewien, czy wychwycił resztkę dźwięku; podążył szybkim krokiem za Williamsonem.
Ta po skosie? Wychylił się ostrożnie zza ściany, żeby zobaczyć, czy w ogóle podążyli w dobrą stronę.
Na uliczce coś się szkliło ale z daleka nie był pewien, czy to nie nocna wilgoć. Na asfalcie zawsze mieniła się jak psu jaja. Psy były tu w liczbie dwóch - pół, bo Williamson jeszcze dorabiał w policji.
- To wypożyczalnia kaset - znał ją dobrze, ostatnio przetrzymał film i powinien zapłacić karę. Wszystko przez to, że Carol w kółko chciała oglądać jedną z bajek. Tomek i Przyjaciele figurował na jego liście tuż obok Szczęk i Obcego. Gdzieś tam przewijał się Łowca jeleni, pamiętając o etapie mocnej depresji. Czyż nie dobija się koni?, o tym wiedział tylko Orlovsky.
- Włam? - uniósł brwi sugerując, że powinni podejść bliżej. Jak zasugerował, tak zrobił. Ręce miał w gotowości do rzucenia zaklęcia; jedna wciąż nie do końca pewna.



ekwipunek: pentakl, portfel, zapalniczka
rzut: percepcja K15 + 20 + 13 = 48 <50
Charlie Orlovsky
Wiek : 35
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Gwardzista - protektor
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 189
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 5
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Miasto zapadło w katatonię; zasnęło płytkim, nerwowym snem — na powierzchni mętnego piwa (lager, Orlovsky, od leżakowania; nawet browar wypoczywa więcej od nas) Williamson obserwował tąpnięcia. Pianka pękała, piwo podskakiwało w kuflu; to Saint Fall wierciło się w łóżku, miało koszmary, śniły mu się przyzwyczajone do brodzenia w ciemności twarze. Polowanie w Cripple Rock byłoby dawno zakurzonym wspomnieniem, kolejną marą na płachcie bezsennych nocy, gdyby nie ubytek. Nieobecny skrawek ciała przydałby się, kiedy przy barze ktoś wpadł na Charliego; skrócony, środkowy palec wywierał tylko połowiczne wrażenie.
Na potencjalnych włamywaczach może nie wywrzeć żadnego.
Mogłem zabrać—
Spluwę, bo to kraj wolności, sprawiedliwości i broni palnej — wżynająca się w bok kolba po ponad dekadzie przypominała kolejną kończynę z funkcją odpinania; tego wieczora ściągnął ją o raz za dużo. Pistolet drzemał w szafce nocnej, niezrażony wczesnonocnymi przygodami i przydatnością w momentach takich, jak te — były żołnierz i jeszcze—aktywny—gliniarz przemykają pogrążoną w mroku uliczką; to, co czekało na końcu tej ścieżki, to żadna niespodzianka.
Coś, czego nigdy nie było, za moment wydarzy się jeszcze raz; bo kiedyś już się wydarzyło i wydarzy się jeszcze wielokrotnie.
Przemoc zawsze budziła przemoc.
Rozbite szkło pod butami zachrzęściło cicho; to dźwięk łamanego kręgosłupa moralnego — tak brzmi pękająca w pół nadzieja na spokojny powrót do domów. Jaki wybór mają poza tym, który dobrowolnie zaakceptowali lata temu?
Wchodzimy — cisza połknęła słowo, noc zatrzasnęła je w milczeniu, które nastąpiło potem; w takich momentach dźwięki to zdradliwi przewodnicy wycieczki — muszą wystarczyć gesty. Ja — na lewo; dźgnięcie w pierś i wskazanie wnętrza wypożyczalni — ty — na prawo; palec na Orlovsky'ego i powielenie pozbawionego słów tańca gestów. — Spotkamy się na—
Na końcu tego świata, który chyba zaczął odczuwać zmęczenie i próbuje znaleźć sposób, żeby dotrzeć do ostatniej stacji — słowa grzęzną w ustach, kiedy zwielokrotnione przez ciszę dźwięki zataczają półokrąg. Przez wybitą witrynę wyraźnie widać pogrążone w mroku wnętrze; tylko niewielkie neony gatunków filmowych próbują rozproszyć zalegającą w wypożyczalni ciemność. Komedie na fioletowo; thriller na zielono; horrory na czerwono — zapowiedź tego, co dopiero nadejdzie; wspomnienie tego, co już się wydarzyło.
Uchylane drzwi milczały — przekroczenie progu było zanurzeniem się w inną w rzeczywistość; w sen włamywacza, gdzie nie ma drogi ucieczki i miejsca na negocjacje, bo wszystko zostało już postanowione.
Ostatni oddech przed kolejnymi krokami na lewo; Williamson wiedział, że razem z powietrzem pochłania coś, co nigdy nie powinno dostać się do środka ludzkiego organizmu. Paskudny stop brutalności, ulepek nieodwracalności i coś, co bez trudu rozpoznał, kiedy zwinięta w pięść dłoń zaczęła gromadzić energię; czerwony blask na neonie horror imitował ten pomiędzy zaciśniętymi palcami.
Zanim pierwsze zaklęcie przecięło powietrze, zdążył poczuć znajomy posmak; przemoc na języku smakowała euforią.
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii