Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

SALON NA OSTATNIM PIĘTRZE
Salon w wydzielony mieszkaniu Henry'ego i Salome należy do jednej z najpóźniej odrestaurowanych części całej kamienicy. Do rozległej przestrzeni prowadzi początkowo korytarz, następnie wysokie, dębowe drzwi i ponownie długi korytarz, wokół którego rozsiane zostały wejścia do innych części mieszkania. Salon sam w sobie stanowi natomiast centrum spotkań młodszej części rodziny Faustów, która powracając do rodzinnej posiadłości - jakkolwiek można by to nazwać - chętnie odwiedza stosunkowo nowoczesne wnętrza, które kipią wprost wpływem kobiecej ręki.
Salon jest wypełniony po brzegi, czy może po sufit, szeregami regałów z książkami, obrazami i kwiatami doniczkowymi, które nadają wnętrzu przytulności. Skórzana, brązowa kanapa z dość sporym stolikiem kawowym i pasującymi fotelami jest przez większość czasu okupowana przez dziecięce zabawki, bądź wybrane kocie przybłędy, które pod nieobecność męża, Salome wpuszcza do domu, aby je dokarmić z dala od złośliwych spojrzeń ciotki Judith. Niekiedy z wysokich okien, prowadzących na urokliwe fragmenty Starego Miasta, wybrzmiewa muzyka ze stojącego w rogu fortepianu, kiedy indziej muzyka ze starego gramofonu, który pożyczyli przed ośmioma laty od kuzynów i nadal jakoś u nich stoi.
[ukryjedycje]
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Moriarty Faust
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Faust nie wątpił w umiejętności swojego przyjaciela, ale zdziwił się, że powstało coś, co może jeszcze bardziej poprawić jakość jego życia. Chyba w życiu nie spłaci długu wdzięczności u mężczyzny, naprawdę. Będzie musiał przekazać Annice radosne wieści! Na Lucyfera, dawno nie był aż tak podekscytowany, jak teraz! Cholera jasna, takiego uśmiechu na twarzy Fausta nie uraczysz często. Nawet nie wpadł na to, że Nox mógłby teraz bardziej skupiać się na jego zapachu. On za to zawsze spoglądał na kruka, jak na brata. Chociaż niejednokrotnie był mu jeszcze bliższy, na pewno mocno by przeżywał, gdyby jakimś cudem ich relacja się zakończyła. Oscar to na pewno jedna z najcenniejszych dla niego osób.
Niemniej nie mógłby odmówić, że Nox to przystojny mężczyzna! Jednak my nie o tym! Opanował się lekko, kiedy ścisnął jego ramiona, wbijając wzrok w przyjaciela.
-Wiem, ale nadal jest to dla mnie większy komfort. Powoli godzę się z tym, że moja choroba nigdy nie zniknie. Zaczynam ją coraz bardziej akceptować, a Annika... Poznała prawdę. - przyznał się, ponieważ ostatnio nie mówił wiele o ich sytuacji domowej. To chyba naturalne, że rozmawiają o takich rzeczach, prawda? Na tym polega przyjaźń.
-Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się szeroko do przyjaciela. Pewnie dlatego też tak dobrze się rozumieją, Faust również ceni sobie naukę, chęć badań. Z drugiej strony powinien podziękować swojej matce, która zawsze mu powtarzała, że nie samą chęcią wiedzy żyje człowiek. Gdyby wdał się całkowicie w ojca to pewnie nie miałby nikogo w pobliżu, przesiadywałby jedynie w gabinecie, nie zważając na samotność. A trzeba przyznać, że człowiek to bestia stadna.
-Nawet kilka dni jest dla mnie bardzo cenne... Poza tym podejrzewam, że to ma jakąś swoją cenę. - skrzywił się, a potem przeszli do salonu, gdzie mogli zasiąść wygodniej. Później wbił wzrok we fiolkę, którą Oscar wyciągnął ze swojej torby. Wybawienie, ale również pogrążenie.. Czy powinien stosować lek? Czy ma na tyle silną wolę? Tak, nie było innej opcji.
-Mam zażyć już teraz? - nie ma na co czekać, później też wdroży Annikę, aby ona również mogła mieć na niego oko. -Jakie są skutki odstawienia? - zapytał jeszcze, musiał zaspokoić swoją ciekawość.
Moriarty Faust
Wiek : 42
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : profesor/badacz
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Jak to przyjęła? Padło nagłe i wyrwane z kontekstu, zupełnie jakby lek nie miał teraz znaczenia a temat zupełnie skupił się na małżeństwie przyjaciela. Z zainteresowaniem słuchał tego co wydarzyło się w jego życiu od chwili gdy wiedzieli się po raz ostatni. Po prawdzie widywali się na tyle często na ile pozwalał im czas, do tego dochodziła wymiana korespondencji, wiec zwykle byli na bieżąco.
Jednakiej sytuacji się nie spodziewał, że Morty kiedykolwiek odważy się na wyznanie swojego sekretu żonie. Chociaż może to była właśnie ta jedna rzecz, która sprawiała, że się stale od siebie oddalali?
Po chwili gdy ponownie wrócili do tematu leku, Oscar najpierw przesunął palcami po podłokietniku skórzanej kanapy, jakby coś analizował.
Nim w pełni wyjaśnił wszystko o co pytał przyjaciel.
Tak, kilka kropel pod język. Polecił instruując, wiedząc ze w ten sposób zwiększy szybkość wchłaniania się preparatu.
W trakcie odstawienia, Twój stan zdrowia będzie się z dnia na dzień pogarszał, aż wrócisz do formy od jakiej zaczynałeś terapię eliksirem. W skrócie pojawi się coś w jakby sinusoida. Mówiąc to zaczął malować w powietrzu palcem wzniesienie, które po chwili spadało do pułapu wyjściowego.
Po tym czasie możesz ponownie rozpocząć cykl, odstawienie ma za zadanie minimalizowanie skutków ubocznych, które mogą być dość nieprzewidywalne. Choć spodziewam się mani? Albo niewydolności sercowo naczyniowej? To tylko dywagacje, nie mam danych by móc potwierdzić te śmiałe hipotezy. Powiedział ze spokojem niczego nie ukrywając przed swoim przyjacielem. Chciał mieć pewność, że ten rozumie nie tylko ryzyko ale też zachowa wszelkie środki ostrożności i nie postanowi w żaden sposób samodzielnie eksperymentować z lekiem.[/b][/b]
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Moriarty Faust
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
-Cóż, nie najlepiej. Z jednej strony jej się nie dziwię, ciągle ją okłamywałem w tej sprawie.- westchnął ciężko, a przecież Annika nie była głupia, na pewno się domyśliła prawdy. Moriartemu tylko się wydawało, że doskonale maskuje swoją przypadłość, jednak okazywało się całkiem inaczej. Także nie dziwił się żonie, która początkowo ciskała gromami, a potem zaczęła mu pomagać. Nie miał okazji wcześniej wyznać przyjacielowi, co się wydarzyło! Jeżeli nadarzyłaby się możliwość to od razu podzieliłby się nowiną z Oscarem, czasem bywali, jak te dwie kumoszki, które omawiają wzajemnie swoje życia.
Pokiwał tylko głową, jakby mentalnie wszystko zapisywał, aby nie pomylić zaleceń. Miewał bardzo dobrą pamięć, a jeśli chodzi o lek to na pewno nie mógł sobie pozwolić na zapomnienie czegokolwiek. Zależało mu na odpowiednim efekcie, w końcu mógł przestać chociaż na moment odczuwać tyle bólu.
-Zawsze musi być jakiś haczyk. Będę dawać znać, kiedy mój stan zacznie się pogarszać.- zapewnił przyjaciela, może też reakcje jego organizmu mu się przydadzą do sprawozdań. Nie potrafił jakoś przestać myśleć o tej sprawie też z punktu widzenia „technicznego”, sam wymagałby sprawozdań i stałego kontaktu, gdyby ten lek był jego tworem.
-Jedno i drugie brzmi... Nieco przerażająco.- wygiął kącik ust w nerwowym uśmiechu. –Oczywiście się nie wycofuje, biorę wszelakie skutki uboczne na tak zwaną klatę.- dodał jeszcze, nie miał zamiaru tchórzyć. Jak to mówią – bez ryzyka nie ma zabawy.
-To co? Próbujemy z pierwszą dawką?- zaproponował, zerkając na flakon. Lekarstwo było dla niego nadzieją na polepszenie komfortu życia. Chyba nigdy się nie odpłaci dobrze Oscarowi za taką pomoc... Nawet jeśli jego sprawy prywatne miały się sypać to nadal mógłby wszystko do kupy pozbierać, jeśli zdrowie mu na to pozwoli.


/Poprawione na 250 słów <3

Ostatnio zmieniony przez Moriarty Faust dnia Sob 21 Paź - 15:23, w całości zmieniany 1 raz
Moriarty Faust
Wiek : 42
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : profesor/badacz
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Nox myślał, gdy to robił zwykle coś analizował. Być może była to chwila w której do głosu dochodziła jego krucza natura, bystra i spostrzegawcza.
Ciężko było wyczytać z jego oczu jakiekolwiek intencje. Tym bardziej, że zdawał się być bardziej zaabsorbowany przesuwaniem kciukiem po nitce przy mankiecie tweedowej marynarki jaką miał na sobie. Nie była ani modna ani gustowna. Zdradzała też czas w jakim została zakupiona i wydawało się, że bardziej pasowała komuś kto pracował w medycynie jakieś 40 lat wcześniej.
A przyszło ci do głowy…Zawahał się, uciął, jakby słowa zaczynały go palić i nie do końca był pewny czy powinien być szczery.
Jednak zawsze był. Nie miał zbyt wielu tajemnic przed Mortim i czuł że jeśli teraz zmilczałby temat coś między nimi by się popsuło.
Nie zrozum mnie źle … ale… Znów urwał unosząc ciemne spojrzenie na przyjaciela, jakby przypatrywał się mu z niemałą wnikliwością.
… może nie pasujecie do siebie. Jeśli miałbym porównać cię do żywiły powiedziałbym, że jesteś jak ziemia, zmieniasz się i da się ciebie kształtować a ona jest jak woda, łagodna ale też …gwałtowna. A razem tworzycie… błoto. Czy ma to sens? Uśmiechnął się przepraszająco i przez jeden ułamek sekundy pomyślał, że on jest jak powietrze i chyba najlepiej ten żywioł go opisywał, zaś Ethan.
Poczuł jak włoski stają mu na karku gdy zdał sobie sprawę z własnych myśli i mieszanki jaką tworzyli, on był ogniem, który sam podsycał.
Do rzeczywistości przyciągnęło go pytanie przyjaciela.
Tak, bardzo proszę. Chcę się upewnić, że nie dostaniesz wstrząsu anafilaktycznego. Choć sam czuję że to lekka przesada. Znasz mnie… Mówiąc to podsunął mu ponownie niedużą fiolkę z lekko czerwonawym płynem.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Moriarty Faust
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Faust znał tą minę, potrafił się domyśleć, że Oscar właśnie nad czymś intensywnie myśli, czy też właśnie analizuje. Poniekąd czuł w kościach, co przyjaciel chciałby mu powiedzieć. Czy znów wypierał prawdę? Najpierw wypierał chorobę, potem śmierć swojej ukochanej, a teraz obecną sytuację z drugą żoną. A może faktycznie to w nim coś jest nie tak? Piętno rodziny matki mogło się objawiać też w innych kwestiach, miewał mętlik w swojej starej głowie. A w środku czuł się, jakby więdnął, niczym zasuszony na parapecie, zaniedbany kwiat. Co miał robić? Kiedyś nie osiągał tej cholernej stagnacji, braku działania... Najwidoczniej po tragedii, która mu się przytrafiła - coś w nim umarło, nie chcąc powstać z martwych. Sam już nie wiedział w czym tkwił problem, jednak ciągle szukał winy w samym sobie. Widać było po twarzy Moriartego, że uśmiech zniknął, a jego oczy stały się puste.
Pozwolę sobie na drobną dygresję odnośnie marynarki, Faust na pewno w myślach ją pochwalił i uznał za bardzo gustowną. Takie materiały były bardzo w jego stylu!
-Wiem...- odpowiedział najpierw krótko, robiąc pauzę na zebranie myśli. -Wydaje mi się, że ona też to bardzo mocno odczuwa. Pewnie powinienem dać jej odejść, sam już nie wiem Oscar... Bądź, co bądź, pokochałem po raz kolejny. Nie chciałem swoich ułomności, ciągle sabotowałem to wszystko we własnej głowie, aż w końcu wybuchło. - westchnął ciężko, a potem przejechał dłonią po twarzy. Mógł się wydawać Annice innym człowiekiem, kimś wartościowym, a tymczasem nie potrafił najprostszego - dorównać jej kroku.
-Spróbujmy. - chwycił za flakon sprawnym ruchem, potem go odkręcił i na moment jakby się zawahał. Szukał sensu poprawy, ale trzymał go sens nie zaprzepaszczania czasu przyjaciela, skrupulatnych badań oraz efektu. Dlatego podał sobie kilka kropel pod język, zakręcając flakon i odkładając go ponownie na stolik. Chętnie chwyciłby również za burbon, ale na razie wolał nie mieszać leku z alkoholem. Przełknął specyfik, przymykając na moment powieki, a potem spojrzał na Noxa.
Moriarty Faust
Wiek : 42
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : profesor/badacz
Oscar Nox
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
ANATOMICZNA : 28
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 18
TALENTY : 7
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t540-oscar-nox?nid=3#3014
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t577-oscar-nox
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t578-oscar-nox#3146
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t575-poczta-oscara-nox-a
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f120-mieszkanie-i-gabinet-oscara-noxa
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1063-rachunek-bankowy-oscar-nox#9123
Oscar widząc ruch swojego przyjaciela i tę nutę gwałtowności podniósł dłoń do góry jakby chciał go powstrzymać.
Czego właściwie się bał? Przecież Faust nie był rozchwianym wariatem, który ryzykując własnym życiem przechyliłby zawartość całej buteleczki.
Nic takiego nie miało miejsca, ale czy było pocieszające dla lekarza. Bynajmniej, podejrzewał że powinien po raz kolejny powściągnąć swój afekt i mitygować słowa które płynęły z jego ust, ale czy to oznaczało wierność i prawdziwość w stosunku do wieloletniego przyjaciela - wątpliwe.
Może właśnie dlagtego jasno zaoponował:
Kilka kropel. stwierdził głosem nie znoszącym sprzeciwu tak innym od wszystkiego co znał do tej pory Morty.
Nox stał się zbyt szorstki, za bardzo pragmatyczny a już na pewno zbyt pewny siebie niż jeszcze sprzed kilku tygodni. Cóż miłość naprawdę potrafi zmienić człowieka.
Jeśli ci nie wyszło nie jest to koniec świata. Stwierdził dość chłodno, zupełnie jakby naprawdę w to wierzył. Choć podskórnie czuł że otrząsanie się po straci osoby najbliższej wymaga nieco czasu.
Nie jestem ekspertem od małżeństw kręgu ale wiem, ze nie mają nic wspólnego z miłością. Więc co przyjacielu? Chcesz teraz okłamywać m nie czy siebie? Zapytał wprost, podchodząc do mężczyzny na odległość wyciągniętego ramienia by przyjrzeć się jego źrenicom.
Przez chwile obserwował zmiany w jego zachowaniu jakby czekając na przejaw jakiekolwiek niepożądanego zachowania.
Jak tętno? wypalił nagle wiedząc, że nie powinien mieszać się w sprawy damsko-męskie, o tym prawdę powiedziawszy nie miał zielonego pojęcia. Jednak czekał na coś innego, na jakiekolwiek objawy świadczące o możliwości wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Jeśli takowych nie zaobserwował, wówczas pożegnawszy się opuścił przyjaciela i ruszył do swojego mieszkania w nadzieji na chwilę odpoczynku.
Oscar Nox
Wiek : 35
Odmienność : Zwierzęcopodobny
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : Internista/genetyk
Moriarty Faust
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t759-moriarty-faust
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
Spojrzał jeszcze na Noxa, jakby chciał go uspokoić. Nie musiał się obawiać o jego brak rozwagi, bądź, co bądź nadal jest Faustem. Nie targnąłby się na własne życie używając całej zawartości flakonu. Po pierwsze wybrałby raczej inną metodę, a po drugie za bardzo szanował czas poświęcony na wynalezienie leku, aby tak po prostu to zmarnować. Jeszcze nie doprowadził się do szaleństwa, miejmy nadzieję, że go to nie spotka.
Według niego bardzo dobrze zrobił, że powiedział, co faktycznie myśli. Inaczej ich przyjaźń nie byłaby prawdziwa oraz szczera, gdyby również nie wspominali o brutalnej prawdzie. Dlatego właśnie cenił sobie relacje z Oscarem, nawet kiedy mówili sobie cokolwiek przykrego to później również znajdowali wspólnie sensowne wyjście z sytuacji. Albo pozostawiali sobie czas do namysłu.
-Wiem, nie musisz się obawiać.- zapewnił go spokojnym tonem, wziął kilka kropel. Nie miał zamiaru przesadzać z lekiem, a jeśli jakiekolwiek takie myśli się w nim pojawia to na pewno zasygnalizuje to lekarzowi. Trochę zdziwił się wgłębi siebie, że użył nagle wobec niego takiej szorstkości, najwidoczniej zasłużył.
-Tak, masz rację... Pewnie potrzebuje czasu. Może za bardzo rozpamiętuję też przeszłość. - a kto by nie rozpamiętywał? Stracił żonę oraz ich nienarodzone dziecko, w pewnym momencie miał wszystko, a pięć sekund później całkowite nic. Teraz tracił również Annikę, najwidoczniej klątwa matki zadziałała, albo to zwyczajnie jego natura, której powstrzymać czy też zmienić diametralnie nie potrafił.
-Bardzo możliwe... Nie chcę nikogo okłamywać.- Annikę pokochał, w końcu jest naprawdę wspaniałą kobietą. Kto mógłby jej nie pokochać? Jednak w ich związku było zbyt wiele nieścisłości, plus pojawił się konflikt interesów. Spojrzał jeszcze w źrenice przyjaciela i wygiął kąciki ust w krzywym uśmiechu.
-W porządku, nie pojawiły się na razie żadne skutki niepożądane.- upewnił go, a potem pewnie pożegnał przyjaciela, odprowadzając go do drzwi. Pozwolił sobie na jeszcze jeden uścisk, później pozostał sam, gdy tylko drzwi się zamknęły. Chyba również potrzebował odpoczynku oraz zebrania własnych myśli.

Ztx2
Moriarty Faust
Wiek : 42
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : profesor/badacz